Joanna Burska

 

SPRAWNI (NIE)INACZEJ

"Dostęp do informacji jest powszechnym demokratycznym prawem" - tym zdaniem rozpoczyna się ulotka informująca o konferencji "Click IT" czyli Kliknij TO. Skrót IT oznacza Information Technology - czyli Technologia Informacyjna.

Konferencja "Click IT - Dostęp i demokracja dla ludzi z niesprawnościami w czytaniu", druga z cyklu planowanych trzech, odbyła się w dniach 17-19 maja 2000 r. w Ronneby (Szwecja).

Pierwsza konferencja, pod hasłem "IT otwiera nowe możliwości", skierowana była do szwedzkiego audytorium. Polem działania dla drugiej konferencji, czyli "Click IT" była Europa. Trzecia konferencja, która odbędzie się w 2002 roku, będzie miała zasięg ogólnoświatowy (globalny).

Celem tego cyklu konferencji jest rozpowszechnienie wiedzy i najnowszych osiągnięć na temat możliwości wykorzystywania technologii informacyjnej do pomocy ludziom niepełnosprawnym w zwiększeniu ich uczestnictwa w procesach społecznych i demokratycznych oraz poprawie jakości życia. Istotną rolę odgrywają w tym, szczególnie w ułatwieniu dostępu do informacji, biblioteki publiczne.

Inicjatorami i organizatorami konferencji byli: Szwedzkie Stowarzyszenie Bibliotek, Biblioteka Publiczna w Ronneby, Biblioteka Regionu Sydost oraz biblioteki województw: Halland, Jönköping, Kalmar i Skane.

Refleksje...
Dzień pierwszy...
Przyjeżdżam na przystań promową. Przerażają mnie schody, które muszę pokonać z ciężką torbą, aby wejść na prom. Odpoczywając chwilę myślę o tym, że po szwedzkiej stronie będę schodzić, więc będzie to nieco łatwiejsze...

Dzień drugi...
Po szwedzkiej stronie nie ma schodów, jest długi rękaw, którego pokonanie jest dziecinnie proste nawet z ciężką torbą. Wystarczy, że torba zaopatrzona jest w kółka. Po chwili przychodzi mi do głowy, że ta wygoda to nie dla mnie, ale po to, żeby ludzie którym jest trudniej poruszać się ode mnie, mogli podróżować całkiem swobodnie...
Do hotelu docieram za wcześnie, zostawiam bagaże i idę do pięknego parku, z którego słynie Ronneby. Jest rano, cisza, dookoła drewniane domki jak dla lalek, gdzieś niedaleko pieje kogut. Po drugiej stronie ulicy, za rzeką nowoczesne budynki uniwersytetu.
Siedzę przy fontannie i mija mnie starsza kobieta z pieskiem. Energiczna, uśmiechnięta, pyta co mi się tu podoba najbardziej. Odpowiadam, że wszystko, bo to mi powiedzieć najprościej, jeszcze nie mogę przywyknąć do ciągłego używania angielskiego w zakresie szerszym niż: "yes" i "no". A tak naprawdę podoba mi się ta kobieta i jej poranny optymizm.
Wracam do hotelu. Widać już grupki uczestników konferencji. Przy posiłku moją sąsiadką z drugiej strony stołu jest sympatyczna, młoda skromna dziewczyna. Podczas oficjalnego otwarcia dziewczyna okazuje się być ministrem ds. demokracji i administracji publicznej. Opowiada o roli demokracji w Szwecji, o stanie dostępu do nowych technologii w społeczeństwie, o sytuacji ludzi niepełnosprawnych i roli bibliotek w czynieniu ich życia jak najbardziej normalnym.
Opowiada także następny referent i tak już zostaje do końca. Ci ludzie po prostu mówią o tym co robią bez uciekania się do kartek, czytania i cytatów z mądrych książek.
Lars Sönnebo przedstawia DAISY - nową technologię, która ma zastąpić tradycyjną "książkę mówioną" na kasetach magnetofonowych. 2004 ma być ostatnim rokiem produkcji tej formy książek dla osób z niepełnosprawnościami oczu. Lars przedstawia DAISY w tak interesujący sposób, przeplatając wypowiedź piosenką, ćwiczeniami dla rozprostowania kości uczestników, że dopiero na drugi dzień, kiedy spotykam go na korytarzu orientuję się, że jest osobą mocno niedowidzącą.

Dzień trzeci...
Rano idąc na śniadanie spotykam Evę Nilsson. Wiem, że jest niewidoma. Jej gra na flecie zaczynała i kończyła konferencję. Proponuję jej pomoc w dotarciu na posiłek. Mój angielski przechodzi najtrudniejszą próbę. Już nie pomogę sobie rękami i mimiką. Nie pamiętam nazw produktów spożywczych. Angielski Evy jest dla mnie bardzo komunikatywny. Wyczuwa moje trudności i sama mówi mi na co ma ochotę i w jakich ilościach. Podczas posiłku zupełnie mnie zaskakuje. Okazuje się być wielbicielką poezji, a w szczególności Wisławy Szymborskiej. Ma w domu wszystkie jej książki (mało, że przetłumaczone na szwedzki, to jeszcze w formie przystosowanej dla osoby niewidzącej). Myślami przebiegam po ofercie "książki mówionej" w naszej Bibliotece, po ofercie w Polsce w ogóle... Eva szokuje mnie swoją znajomością Szymborskiej. Cytuje z pamięci jej wypowiedzi, utwory. Wszystko to świadczy o łatwości w dostępie do literatury dla niepełnosprawnych w Szwecji.
Eva jest także pierwszą dziś referentką. Opowiada o swojej codziennej rzeczywistości. O możliwościach jakie daje jej komputer. O współpracy z twórcami stron internetowych, którym zwraca uwagę jak przygotować serwis, aby był najbardziej przyjazny dla ludzi z wadami wzroku.
Mówi także o pomocy władz dla ludzi niepełnosprawnych. Dostęp do nowych technologii i urządzeń zależny jest w dużej mierze od tego czy władze administracyjne na danym terenie uznają to za pierwszą pomoc czy za luksus.
Następny referent - Leif Jeppsson - koncentruje się na prawie autorskim. Prawa autorskie w Szwecji od lat 60. pozwalają bibliotekom publicznym na kopiowanie materiałów bibliotecznych dla niepełnosprawnych. Obecnie zaistniała już dość mocno potrzeba przystosowania tego prawa do nowoczesnych technologii. I tak na przykład jest możliwość, żeby osoby niesprawne otrzymywały literaturę do domu za pośrednictwem Internetu w postaci plików. Potem mogłyby sobie je przegrywać na CD-romy (przegrywarki w Szwecji są w zasadzie standardowym wyposażeniem w komputerach osobistych). Problemem jest prawo autorskie, które pozwala na sporządzanie kopii bibliotekom publicznym, ale nie samym zainteresowanym. Można to obejść dokonując przegrania w bibliotece publicznej. Ale nie jest to najwygodniejsze wyjście z sytuacji.
Powoli kończy się konferencja. Przede mną jeszcze wycieczka do biblioteki uniwersyteckiej i wojewódzkiej mieszczącej się w tym samym budynku. A także wizyta w rodzinie Larsa Johanssona w oczekiwaniu na prom.
Biblioteka uniwersytecka działa w gmachu, który został oddany do użytku w ubiegłym roku. Zaskakuje w niej połączenie totalnej nowoczesności i nafaszerowanie wręcz najnowszymi technologiami (mam wrażenie, że jest tu więcej komputerów niż książek). Ale szokuje mnie też wygodą i przytulnością mimo zastosowania w niej kosmicznych wręcz rozwiązań architektonicznych i projektu wnętrza. Jest to pierwsza nowoczesna biblioteka, w której dobrze się czuję. Oprowadzająca mnie (i zarazem główna sprawczyni mojego pobytu w Szwecji - chwała jej za to !!) Kerstin Grum mówi mi o tym kto zaprojektował dane krzesło i lampę. Podziwiając jej doskonałą znajomość tematu zastanawiam się, którą bibliotekę w Polsce byłoby stać na wyposażenie autorstwa najlepszych projektantów ?
W pobliżu nie widać pracowników, dopiero przy wyjściu spostrzegam niewielką ladę, w zasadzie punkt informacyjny dla użytkowników. Studenci obecni w bibliotece nie wyglądają ani trochę na zagubionych.
Szczególnie ciekawe wydaje mi się pomieszczenie, w którym zgromadzono starsze komputery. Przeznaczone jest dla rodziców z dziećmi, dla których prowadzone są zajęcia z zakresu podstaw obsługi komputera.
Biblioteka wojewódzka to w zasadzie kilka małych pokoików na piętrze, każdy z pracowników posiada własny gabinet, wyposażony w nowoczesny komputer. Do tego niewielka sala szkoleniowa, dodatkowe pomieszczenie ze stanowiskami komputerowymi.
Na koniec jadę do Larsa. Po drodze wypytuję o interesujące mnie realia życia w Szwecji i za chwilę znajduję się już w jego gościnnym domu. Lars szczegółowo opowiada mi o codzienności jego rodziny, oprowadza po wszystkich zakamarkach domu. Doskonale wyczuwa co mnie może zainteresować.
Jadę jeszcze z jego żoną do centrum Karlskrony, żeby choć trochę liznąć zgiełku szwedzkiej ulicy i wkrótce wchodzę na prom. Jestem już trochę zmęczona łatwością i ciszą życia w Szwecji. Nie muszę się martwić o swoją torebkę. Moje bagaże leżą na holu hotelowym pół dnia i nawet nikt ich nie przestawia. Boję się jednak uśpić swoją - tak potrzebną u nas - czujność.
Na promie mam chwilę na kilka refleksji.

Podsumowanie: uczestników konferencji było około 100 osób, w tym może 5 osób spoza Szwecji. Dla naszej garstki cała konferencja odbywa się po angielsku. Celem konferencji było zasygnalizowanie nowych możliwości, które wkrótce będą dostępne dla ludzi niepełnosprawnych, w bibliotekach szczególnie. Każda zainteresowana biblioteka może zgłosić się do producenta nowej technologii lub biblioteki, która wdrożyła jakąś technologię po szczegółowe informacje, czy też na warsztaty, szkolenia. Pomoc niepełnosprawnym to w zasadzie nie ulga podatkowa dla firmy, nie coś czym należy się chwalić, nie.. To uczynienie ich życia takim samym jak nasze. Skoro Ty możesz jeździć na rowerze to zbuduj taki rower, żeby mógł nim jeździć niewidomy, jeśli chcesz ułatwić drogę po schodach niepełnosprawnemu to zbuduj windę, lub drogę, która będzie wygodna zarówno dla Ciebie i dla niego. Nie każ mu podróżować i żyć w inny sposób. Nie ułatwiaj życia, ale w miarę możliwości równaj szanse.

Czwarty dzień...
Wysiadam w Gdyni z promu... Schody, Schody, Schody...

cofnij