ul. Stare Miasto 33
10-026 Olsztyn
tel. (89) 524 90 46
e-mail: promocja@wbp.olsztyn.pl

Jerzy Safijański - „Malowane obiektywem”
29 sierpnia 2014 r.

W Galerii Stary Ratusz WBP odbył się wernisaż wystawy fotografii Jerzego Safijańskiego pt. „Malowane obiektywem” pochodzący z cyklu „Chodzę sobie po Warmii”. Na wystawie zostały zaprezentowane fotografie, przedstawiające różne aspekty przyrody, powstałe nieopodal miejsca zamieszkania autora. Szczególne ważne dla artysty jest światło, pora dnia oraz mgła, przez którą delikatnie przenikają promienie słoneczne, nadając fotografiom niezwykłą tajemniczość. Jerzy Safijański, to nie tylko doskonały fotograf lecz także wrażliwy literat. Pod każdym ze swych „obrazów” umieścił autorski tekst, będącym krótkim dopełnieniem fotografii.


„Iść”
Prowadzi mnie droga,
Prowadzi słońce,
Prowadzi tajemnica budzącego się dnia.


Fotografowanie jest dla mnie jak antidotum na codzienne zmagania we współczesnym zabieganym, rozhisteryzowanym świecie. Jest ucieczką w świat realny, prawdziwy, prosty i szczery. Ten świat ma na imię przyroda. Fotografuję różne jej aspekty. Tym razem chcę pokazać, że nie ruszając się z miejsca (wszystkie fotografie wykonane w promieniu kilku kilometrów od mojego miejsca zamieszkania), można doświadczyć takiej różnorodności krajobrazów. I nie ma tu znaczenia miejsce zamieszkania.
Obrazy, bo tak nazywają moje fotografie życzliwi mi ludzie, które staram się tworzyć, nie są wytworem zaawansowanych programów do obróbki zdjęć. To raczej pora dnia i roku, światło jest głównym malarzem tych scen. Często pomaga mgła, która jak ogromny dyfuzor jest w stanie rozproszyć promienie. Ja jestem tylko rejestratorem tych zjawisk i zaledwie nieznacznie uwypuklam to, co jest godne podkreślenia.

Jeżeli kiedykolwiek wykonam fotografię taką, że oglądający poczuje otaczające scenę zapachy, znajdzie się w jej środku, usłyszy głosy, które ja słyszę podczas fotografowania - będę spełnionym fotografikiem. Z pozoru nie jest to możliwe, bo płaski, dwuwymiarowy obraz nie jest w stanie przekazać tylu doznań. Wszystko zależy jednak od wrażliwości widza. Wystarczy, że trafię sceną w zapamiętany kiedyś obraz i wszystkie zmysły ożywają. Życzę sobie wielu takich trafień.

Jerzy Safijański

powrót