WYSTAWA O JERZYM GIEDROYCIU I MIESIĘCZNIKU KULTURA
w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie
Jerzy Giedroyc i "Dziupla Kultury" w 60. lecie Kultury
Z okazji 60. lecia powstania miesięcznika Kultura w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie (al. J. Piłsudskiego 7/9)
od środy 27 czerwca 2007 roku, od godz. 9.00, można oglądać wystawę Jerzy Giedroyc i Dziupla Kultury.
Prezentacja została przygotowana przez Towarzystwo Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu i Wojewódzką
Bibliotekę Publiczną w Olsztynie. Partnerem projektu jest Bank BISE. Patronat honorowy Wojewody
Warmińsko-Mazurskiego.
We wnętrzach Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie można poznać dorobek literacki najbardziej
znanej instytucji emigracyjnej.
Przed sześćdziesięciu laty Instytut Literacki w Rzymie, kierowany przez Jerzego Giedroycia, wydał
pierwszy numer pisma, które zapisać się miało jako bodaj najważniejsze w najnowszej historii Polski - Kultury.
Grono ludzi, skupione wokół pisma, od początku świadome było konieczności walki o utrzymanie
związków intelektualnych i kulturalnych Polski z Europą w obliczu opadającej już "żelaznej kurtyny".
Jerzy Giedroyc, Gustaw Herling-Grudziński, Zofia i Zygmunt Hertzowie - ta niewielka grupka ludzi, którzy
nigdy nie mieli powodu, aby przestać się czuć Europejczykami, odczuwali jednocześnie odpowiedzialność
za losy nie tylko swojego kraju, ale też całej cywilizacji łacińskiej. Pięćdziesiąt trzy lata istnienia Kultury -
i nieprzerwana po dziś dzień działalność Instytutu Literackiego - to nie tylko wkład w rozwój kultury polskiej,
ale też nieustanne podtrzymywanie jej związków z najważniejszymi procesami życia umysłowego Europy.
Przewodnikiem literackim po historii Instytutu będzie Czesław Miłosz, który w swoim eseju Początek
legendy napisał: Chciałbym, żeby w tym, co powiem o Jerzym Giedroyciu, znalazło się coś przydatnego
dla młodych pokoleń. Młodym niesłychanie trudno wyobrazić sobie epokę, w której działał. A życie
Giedroycia trwało długo i był on człowiekiem kilku epok.
O tytułowej "Dziupli Kultury" pisał Jerzy Giedroyc:
Kiedy po wojnie postanowiłem wydawać "Kulturę", przypomniałem sobie Gombrowicza i nawiązałem
z nim kontakt
Nawiązana współpraca zaowocowała świetnym "Trans-Atlantykiem", a potem "Dziennikiem".
Nie była to współpraca łatwa. Czesław Miłosz w pierwszym tak trudnym okresie "wybrania wolności"
zakwestionował w ogóle sens pisania na emigracji po polsku, uważając, że to jest składanie rękopisów
do dziupli. Dziupla "Kultury" okazała się jednak nie najgorszym miejscem, bo wyszli z niej w świat i
sam Miłosz, a także Gombrowicz, Jerzy Stempowski, Andrzej Bobkowski, Herling-Grudziński i jakże
wielu innych. Nikt jednak chyba się nie orientuje, jakiego to wymagało wysiłku, nie waham się
powiedzieć - poświęcenia. W moim pojęciu rola redaktora nie polega jedynie na tym, że poznaję
się na czyimś talencie - jest to przede wszystkim rola opiekuńcza. Rola tym bardziej trudna, że "Kultura"
była pismem emigracyjnym, biednym, a jednocześnie przesiąkniętym chorobliwym imperatywem zachowania
niezależności, a więc unikała uzależnienia się od jakiegokolwiek możnego mecenasa.
W "Bibliotece Kultury" do dnia dzisiejszego ukazało się 538 tomów, w tym m.in. Dzienniki Witolda
Gombrowicza, Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Zniewolony umysł Czesława Miłosza,
Szkice piórkiem Andrzeja Bobkowskiego, Piękni dwudziestoletni Marka Hłasko, Doktor Żywago
Borysa Pasternaka, Archipelag GUŁag Aleksandra Sołżenicyna i 159 numerów Zeszytów Historycznych.
Do przygotowania wystawy wykorzystano fotografie z archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu, a także zdjęcia
Bohdana Paczowskiego, Ignacego Szczepańskiego i Piotra Wójcika (Agencja Gazeta). Komisarzem wystawy
jest Agnieszka Mitkowska, a projekt graficzny przygotowała Hanna Milanowicz.
|