Klasycznie recenzję należałoby zacząć od tego, czym jest przeczytana książka. Przeczytana książka jest powieścią fantasy, choć chyba bardziej słuszną nazwą byłoby „opowiadanie”, rozbudowane, ale jednak. Mamy tu bowiem do czynienia z jednym wątkiem, wokół którego rozgrywa się akcja. Autorzy umiejętnie budują napięciem dynamikę, tylko po to, żeby na końcu... zrzucić czytelnika ze smoczych skrzydeł. Metaforycznie, oczywiście.
No dobrze, ale o czym jest ta książka?
Jak na klasyczne fantasy przystało mamy do czynienia ze smokami, księżniczkami, książętami, magicznymi zwierciadłami, biżuterią, która zabija w wyrafinowany sposób. Pojawiają się również lochy (naprawdę imponujące w dodatku).
Smok ma na imię Arman, jest jedynym żyjącym potomkiem swojego – potężnego niegdyś – rodu. Odizolowany, zamknięty w swoich ponurych lękach i tęsknotach obracających się wokół tajemniczego „rzemiosła”, wpada na pomysł ukrócenia swoich cierpień. Robi to nieco... nietypowo (albo typowo – jak kto woli): porywa księżniczkę, przekonany, że w związku z tym pojawi się rycerz, gotów zabić smoka i bohatersko uwolnić białogłowę.
Tu jednak zaczynają się problemy, ponieważ – w wyniku zbiegu okoliczności – porwana zostanie niewłaściwa księżniczka.
Juta jest brzydka, złośliwa i – co gorsza – inteligentna. W związku z czym Arman będzie musiał trochę dłużej niż się spodziewał poczekać na rycerza, który byłby gotów oddać życie za księżniczkę. Przez parę miesięcy jest skazany na towarzystwo upartej i ciekawskiej dziewczyny.
Co wynika z zestawienia dwóch silnych charakterów, Czytelnik będzie musiał przekonać się sam. Dość powiedzieć, że dla obojga głównych bohaterów będzie to czas przygód (niebezpiecznych i fantastycznych), introspekcji (pachnącej) i przemian, czasem sięgających (dosłownie) głęboko w przeszłość.
Pod baśniową wręcz fabułą kryje się więcej niż widać na pierwszy, a nawet drugi rzut oka. Rytuał to nie tylko książka o miłości i przyjaźni. To opowieść o prawdziwej wolności, którą możemy odnaleźć przebywając z drugim człowiekiem, ale także o samotności, której przyczyną mogą być najbliżsi. O zrozumieniu, które odnajduje się w zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach. O przywiązaniu większym niż egoizm. O tolerancji i jej braku. I w końcu - o poświęceniu, do którego zdolna jest tylko prawdziwa miłość.
Natalia Czerniewicz – bibliotekarka WBP w Olsztynie