powiat olsztyński

Zyskowska Jola

Tomek na Zamku w Olsztynie

Pewnego dnia Tomek poszedł do biblioteki i zaczął czytać lekturę o zamku w Olsztynie. Czytał, czytał i jeszcze raz czytał. Aż doszedł do fragmentu, który go zaciekawił:” kapituła warmińska rozpoczęła budowę olsztyńskiego zamku przypuszczalnie w roku 1346 w granicach niewielkiego, wysoko wyniesionego cypla, na wschodnim brzegu rzeki Łany. Prace przy jego wznoszeniu przebiegały w kilku etapach. Najpierw postawiono ceglane ściany głównego, podpiwniczonego skrzydła mieszkalnego i kurtynę południowo-wschodnią z bramą wjazdową. W latach 70-ych XIV wieku podciągnięto zasadnicze odcinki murów obwodowych od strony zachodniej z wprowadzoną w ich narożniku cylindryczną wieżą o podstawie opartej na kształcie kwadratu. Regularny zespół warowny ustawiony był narożami do kierunków świata i posiadał wymiary zewnętrzne około 40x57 metrów. Zamek składał się wówczas z głównego domu mieszkalnego - siedziby burgrabiego, oraz budynku o funkcjach gospodarczych i wspomnianej wcześniej wieży”. Wiec wypożyczył tę książkę i wyruszył do zamku.

Kiedy przyjechał już na miejsce, zauważył odwrócone drzwi. Z jego sprytem bez problemu wszedł do środka. Bardzo się zdziwił widokiem, jaki zobaczył, wszystko było na odwrót. To co powinno być na podłodze, było na suficie, a sufit pełnił rolę podłogi. Meble też były odwrócone, a co dziwne nic z nich nie wypadało.

Na początku myślał ze to mu się tylko wydaje. Wszedł do salonu i zauważył dużego wilka. Jakie było jego zdziwienie, gdy wilk jak go zobaczył odezwał się do niego ludzkim głosem i stwierdził, że Tomek to cala sterta szynki i innych bardzo dobrych mięs. Zwierzę zaczął go gonić po całym zamku, ale w końcu dla Tomka udało się od niego uciec. Kiedy Tomek zatrzymał się, żeby odpocząć zauważył jakieś zamknięte drzwi. Parę razy próbował je otworzyć. W końcu udało mu się wyważyć je za pomocą wielkiego pomnika. Zamknął drzwi, wyciągnął książkę o zamku w Olsztynie i zaczął czytać. Zauważył następny ciekawy fragment: „W ostatnim 20-leciu XIV wieku podwyższono mury obwodowe i obydwa przeciwległe skrzydła. Główny gmach przyjął formę trójkondygnacyjnego ceglanego budynku o wymiarach 40x23 metry, do którego od dziedzińca przylegały piętrowe krużganki. Na jego piętrze znajdowała się izba mieszkalna administratora z wykuszem latrynowym, kancelaria, refektarz, a także nakryta czteroramiennym sklepieniem gwiaździstym kaplica pod wezwaniem św. Anny. Gdzieś w pobliżu usytuowano też zapewne główny skarbiec kapituły. Budynek południowy podwyższono o trzy poziomy z przeznaczeniem na magazyn, browar, spiżarnię i kuchnię, a od strony zewnętrznej mury zwieńczono drewnianymi hurdycjami, służącymi do obrony pionowej oraz kontroli podjazdu do warowni. Cylindryczna wieża pełniła wielorakie funkcje: była jednocześnie lochem więziennym, mieszkaniem straży, łącznikiem pomiędzy murem kurtynowym i skrzydłem południowym, a także strategicznie najważniejszym stanowiskiem obserwacyjnym i obronnym. Po XV-wiecznej nadbudowie wieża mierzyła około 30 metrów wysokości. W obrębie twierdzy znajdowały się ponadto: zbrojownia, prochownia, stajnia, łaźnia i wozownia. Te ostatnie prawdopodobnie ustawiono wzdłuż murów kurtynowych na dziedzińcu. Od strony zachodniej, na terenie bezpośrednio przylegającym do zamku, istniał w średniowieczu folwark i młyn wodny”.

Nagle przerwał czytanie, ponieważ ktoś zapukał. Bardzo się przestraszył. Okazało się jednak, że była to piękna dziewczyna. Na początku nie rozumiał skąd ją zna, ale później rozpoznał, że jest to jego sąsiadka. Spytał się jej, dlaczego i skąd się tutaj wzięła. Wytłumaczyła mu ze przyjechała tu, bo wygrała konkurs wiedzy o społeczeństwie i główną nagrodą była wycieczka do tego zamku. Ona również spytała się go, po co on tutaj przyjechał i czy jest z kimś czy sam. Tomek powiedział jej, że to z powodu interesującej książki. Po tym, jak wszystko sobie wytłumaczyli, wyruszyli zwiedzać zamek razem. Koleżanka Tomka nie wiedziała, że on wszystko widzi w tym zamku na odwrót, wiec parę razy przestraszyła się jego krzyku, bo zdawało mu się że czasem np coś spada. Kiedy ona już naprawdę zaczęła mieć tego dość powiedziała mu prosto w oczy, że to ją denerwuje. W końcu Tomek się przełamał i powiedział jej, co widzi. Początkowo nie chciała mu uwierzyć, lecz ostatecznie zdołał ją przekonać. Dokończyli zwiedzanie i razem wrócili do domu dzieląc się wrażeniami.

◄cofnij    ▲do góry