powiat nowomiejski

Zdanowski Daniel

Spotkanie po latach

Tomek stęskniony za ojczyzną wraca do Polski z wyprawy do źródeł Amazonki. Wysiadając z samolotu na lotnisku w Gdańsku nie mógł się nadziwić krajobrazowi swojego kraju.

Na lotnisku czekali jego przyjaciele i rodzina oraz kuzyn Zbyszek Karski z żoną. Uściskom nie było końca. Tomek spoglądał ciągle w jedną stronę i obserwował siedzącego na ławce małego chłopca, który trzymał w ręku dużą książkę. Okładka książki była mu bardzo znana, ale bał się podejść do malca, żeby go nie wystraszyć. Zobaczył, że do chłopca podchodzi starszy pan w kapeluszu. Sylwetka była mu znajoma. Przypominała mu bliskiego znajomego bosmana Tadeusza Nowickiego. Rozmawiając ze Zbyszkiem szybko się pożegnał, gdyż nie mógł się doczekać, aby podejść do nieznajomych. Wahał się chwilę, ale podszedł i gdy mężczyzna uniósł głowę Tomek spojrzał na niego i w oczach zakręciła mu się łza. Wykrzyknął:

-Druhu mój kochany! Kopę lat cię nie widziałem! Co tam słychać?

Obok bosmana stał malec, ciągnął go za spodnie i mówił coś do niego. Nowicki nie słuchał chłopca tylko rozmawiał z Tomkiem. Chłopiec zaczął płakać i wtedy ponownie zwrócili uwagę na chłopca. Tomek przywitał się z malcem. Chłopiec przedstawił się jako Tomek Nowicki i odrzekł:

-Znam pana. Czytałem właśnie książkę o pana przygodach. Książka jest bardzo interesująca. Dziadku zaproś pana Tomka do nas do Fromborka. Na pewno zainteresuje go nasz zamek.

Nowicki zwrócił się do Tomka, czy nie chciałby jechać z nimi do Fromborka. Wilmowski zgodził się bez wahania. Chłopiec bardzo się ucieszył. Podróż do Fromborka trwała krótko. Przez całą drogę Tomek nie mógł oderwać wzroku od otaczających go widoków.

-Jesteśmy na miejscu- krzyknął malec- jest późna pora. Trzeba iść spać. Spotkamy się rano. Dobranoc panie Tomku.

-Dobranoc- powiedział Tomek- śpij smacznie.

Tomek nie mógł zasnąć, ponieważ myślał o jutrzejszym dniu. Rano mały Tomek już biegał i zaglądał do gościa.

-Trzeba już ruszać- powiedział mały Tomek- czekamy na pana.

-No to ruszamy- odrzekł Tomek.

Dotarli do zamku. Pan Nowicki kupił bilety i razem weszli do zamku. Przewodnik oprowadzający ich po zamku opowiedział im o historii tego miejsca. Po zapoznaniu się z historią Tomek, pan Nowicki i jego wnuk zaczęli zwiedzanie zamku. Nowicki z wnukiem poszli na lewo a Tomek na prawo. Po kilku minutach Tomek zmęczył się i usiadł. Wydawało mu się, że zbroja rycerska za nim zaczęła się ruszać i mówiła do niego:

-Ruszaj się dzielny rycerzu! Musimy obronić zamek przed krzyżakami!

Tomek spojrzał się na siebie i zauważył, że jest w lśniącej zbroi i trzyma w ręku miecz.

-Musimy bronić zamku, aż do przybycia króla- dodała zbroja.

No dalej!

Tomek wstał, podbiegł do okna i rozejrzał się.

-O Boże!- krzyknął Tomek oglądając miasto szturmowane przez krzyżaków.

Wilmowski natychmiast pobiegł na dół i bronił zamku. Po paru godzinach przybył król i pokonał krzyżaków. Tomek zdziwił się, gdy zobaczył, że królem jest pan Nowicki a jego sługa to jego wnuk. Wilmowski został odznaczony Orderem Króla, za odwagę i usłyszał głos malca:

-Wstawaj Tomku! Musimy jechać do domu, bo jest już późno!

Okazało się, że był to tylko sen.

-Tomku, śniło ci cię coś, bo słyszeliśmy jakieś głosy?- spytał pan Nowicki.

-Tak- odpowiedział Tomek- Ale o tym opowiem wam w domu.

◄cofnij    ▲do góry