powiat nowomiejski

Smoter Aleksandra

Tomek na Warmii i Mazurach w poszukiwaniu zaginionego przyjaciela

Tomek Wilmowski mieszka teraz w północno -wschodniej części Warmii i Mazur w mieście Gołdap. Pewnego dnia Smuga otrzymuje tajemniczy list.

-Co się stało?- zapytał zdziwiony zachowaniem Smugi Tomek.

-O Boże!!! Czemu to zawsze nas spotyka nieszczęście?!

-Co się stało?- powtórzył pytanie Tomek.

-Spójrz! Najpierw Zbyszek, a teraz Michał… Kto będzie następny?

Wszystkich ogarnęła trwoga. Co mogło się stać Michałowi? Czy też został zesłany na Syberię?

Treść listu, który dostał, brzmiała dość dziwnie. Było tam, bowiem napisane:,, Ratunku! Pomocy! Zabrali mnie do ~~ miasta na Warmii i Mazurach. Chcą mi odebrać pamiątkę! Michał…”

-No to pięknie! Najważniejsza część listu została zmazana! I co my teraz uczynimy?

Było to pytanie, na które nie umieli odpowiedzieć. Jednak po chwili Tomek powiedział:

-Jak to, co? Musimy pomóc Michałowi! Mamy zostawić przyjaciela w potrzebie?

-Zgadzam się z tobą Tomku - rzekł stanowczo Udadżalaka. Wprawdzie nie wiemy, gdzie on się znajduje, kto go porwał i jaką pamiątkę mu chcą odebrać, ale musimy działać.

-Nie zwlekajmy!- dodał bosman.

-Racja. Wyruszamy jutro rano!

Nazajutrz grupa przyjaciół wstała bardzo szybko. Uważali bowiem, że nie ma na co czekać. Pierwszym miastem, do którego się udali było Węgorzewo. Spotkali tam bezdomnego Stefana. Oczywiście nie opuścili go w potrzebie. Przyłączył się do grupy, a w zamian za to opowiedział nowym przyjaciołom o pewnym mieście. Dawniej znajdował się tam gród Jaćwingów, który w osiemnastym wieku został zajęty przez Krzyżaków oraz kościół parafialny z siedemnastego wieku. Po wysłuchaniu tych informacji stwierdzili, że te wydarzenia nie są wcale tak odległe, ponieważ jest dziewiętnasty wiek.

Niestety, tam również nie znaleźli Michała.

-Chyba nie mamy już tu co szukać.

-Racja Tomku. Przenocujemy, a rano wyruszymy dalej.

Wędrowali tak przez dwa tygodnie. Zwiedzili miasta i wsie, poznawali historię, kulturę i miejscową ludność. W końcu znaleźli się w Lidzbarku Warmińskim. To miast nad rzeką Łyną położone niedaleko Bartoszyc.

-O rany! Wędrujemy dwa tygodnie, a Michała jak nie ma, tak nie ma.

-Najważniejsze, żeby się nie poddawać! - powiedział Udadżalaka.

-Zgadzam się z tobą.

-Ja również, Stefanie! Wiesz coś na temat tego miasta?

Stefan jak zawsze wykazał się rozległą wiedzą.

- Oczywiście! Znajduje się tu gotycki zamek z czternastego wieku, siedziba biskupów warmińskich. W Lidzbarku przebywali także Mikołaj Kopernik i Ignacy Krasicki. Jest tu również fragment gotyckich murów miejskich i dawny kościół ewangelicki.

W mieście przybyszami zainteresowała się milicja. W nocy pojmano Smugę i zaczęto go wypytywać, co robi w Lidzbarku. Z niewiadomych przyczyn został zatrzymany na komisariacie. Na szczęście udało mu się stamtąd wymknąć i cała grupa powędrowała do Iławy leżącej nad Jeziorakiem. Od miejscowej ludności dowiedzieli się, że kilka dni temu widziano dwóch mężczyzn prowadzących małego, piegowatego, niebieskookiego blondyna.

-To Michał! – krzyknął Tomek. Najważniejsze, że mamy jakiś ślad – dodał ucieszony.

-Nie zapomnijmy jednak, że musimy się spieszyć. Skoro Michał był widziany w Iłowie dwa dni temu…

- Iławie!- poprawił Smugę bosman.

-Zostało nam mało pieniędzy na powrót - odrzekł Udadżalaka.

Gdy tak wędrowali, więcej informacji na temat Iławy dostarczył im Stefan. Powiedział między innymi, że znajdują się tu fragmenty gotyckich murów obronnych i ważny węzeł kolejowy.

Następnym miastem, w którym mieli poszukiwać przyjaciela było Nowe Miasto Lubawskie położone nad rzeką Drwęcą. Gdy jednak przechodzili przez wieś Krotoszyny, zauważyli w jednym z domków chłopca podobnego do Michała.

-Nigdy nie pomyślałbym, że w takiej malutkiej, pięknej wsi przetrzymują Michała.

-Ja też nie, a zresztą w liście było napisane „w mieście”- zdziwił się bosman.

-Nie gadajcie tyle, musimy ustalić jakiś plan, by uwolnić Michała.

-Mam pomysł!

-Jaki? Mów!

-Słuchajcie… zaczęli się naradzać.

-To jest genialne!- krzyknęli po chwili.

-No, no Stefan. Wiedziałem, że jesteś sprytny, ale że aż tak!

Poprosili jednego z sąsiadów, aby wręczył przyjacielowi plan ucieczki. Przesyłka szybko dotarła do poszukiwanego.

W nocy Michał dokładnie wypełnił powierzone mu zadanie i wszystko dobrze się skończyło. Gdy byli już razem, postanowili jak najszybciej wrócić do domu.

-Powiedz nam, co to za skarb?- pytał z ciekawością Tomek.

-To tylko nasze wspólne zdjęcie, a oni myśleli, że to jakiś skarb!

-Musieli się strasznie rozczarować!

-Najważniejsze, że jesteś z nami - roześmiał się Tomek.

-Ja też się cieszę, że jestem z wami, ale wciąż nie wiemy, czego dokładnie oni ode mnie chcieli.

-Właśnie. Przecież mogli się dowiedzieć o naszej wyprawie po Zbyszka, a w zaborze pruskim, gdzie mieszkamy, nie jest trudno o kłopoty.

Gdy już mieli wracać, uświadomili sobie, że nadal nie wiedzą, kto więził Michała.

-Mogę ci zadać pytanie?

-Tak, słucham.

-Kto cię porwał? Wiesz, kto to był?- zaciekawił się bosman.

-Nie.

-No to musimy się dowiedzieć- rzekł stanowczo Tomek.

-Ale jest już za późno…- zauważył Udadżalaka.

-I co z tego?

-A noclegi? Chcesz spać na trawie?

-Spokojnie - odrzekł Michał - podczas podróży poznałem Kingę. Ona na pewno nam pomoże.

Kinga była przyjaciółką Michała. Zapoznała go z trenerem, rozmawiała z nim. Była w tym samym wieku, co Michał, czyli miała 14 lat, a do Tomka była podobna pod innym względem - lubiła niebezpieczne wyprawy i poznawać świat.

Nowa przyjaciółka rzeczywiście pomogła przyjaciołom Michała. Zapewniła im nocleg, a nazajutrz rozmawiali o tym, jak zdobyć informacje o osobach, które porwały Michała.

-Możemy zaskoczyć ich podczas snu, przywiązać do krzesła i zmusić do mówienia prawdy - zaproponowała Kinga, która sama nie wiedziała, kim byli mężczyźni.

-Zwariowałaś? A jeśli to milicja?

-Na dodatek jesteśmy teraz w zaborze pruskim i jest dziewiętnasty wiek.

-Więc?

-To oczywiste! Nie możemy mówić po polsku.

-Trudno, trzeba zaryzykować.

-Zgadzam się Tomku.

W nocy uczynili to, co zaplanowali. Napadli na porywaczy i zmusili ich do mówienia prawdy.

Mężczyźni powiedzieli, że chcieli zobaczyć zdjęcie Tomka i reszty grupy. Michał miał im wszystko o nich opowiedzieć.

-Znaliśmy tylko Michała - tłumaczyli się porywacze.

-Ale, po co to porwanie?

-Wiedzieliśmy, że będziecie go poszukiwać i dlatego postanowiliśmy go więzić.

-Właśnie - dodał drugi- jesteśmy zwykłymi ludźmi.

-Zrobiliśmy to, żeby wam towarzyszyć w wyprawie - wyjaśnił.

-Ja mam na imię Bartek, a on Krystian.

-Co o nich sądzisz?- bosman zapytał szeptem Smugę.

-Myślę, że oni nie są groźni.

-Więc, co z nimi będzie?

Po długiej naradzie postanowili, że przygarną Bartka i Krystiana, pod warunkiem, że będą sami zdobywać pożywienie.

Mężczyźni byli zachwyceni. Podziękowali Smudze i wszyscy razem powrócili do Gołdapi, a stąd w dalszą wędrówkę po Warmii i Mazurach.

◄cofnij    ▲do góry