powiat węgorzewski

Sawczuk Dawid

Tomek w Tarławkach

Dawno temu, kiedy Tomek siedział w domu i myślał, gdzie się wybrać na wyprawę, zobaczył przez okno spadającą gwiazdę. Postanowił, że jutro pójdzie jej poszukać. Jak pomyślał, tak zrobił. Nazajutrz wybrał się do lasu, gdzie jak sądził mogła spaść gwiazda. Szukał wszędzie, ale nigdzie jej nie było. Zrezygnowany wracał do domu. Nagle coś błysnęło i w gęstych paprociach Tomek ujrzał to, czego szukał. To była prawdziwa gwiazdka.

- Ale super. Mam gwiazdę, która może spełnić moje życzenie. Gwiazdko, chciałbym znaleźć się w jakimś ciekawym miejscu, gdzie jeszcze nie byłem – powiedział chłopiec i podniósł gwiazdę nad głowę.

Nagle coś zaszumiało, rozbłysło i Tomek zobaczył, że znalazł się w innym miejscu.

- Gdzie ja jestem? - pomyślał i zaczął się rozglądać. Nieznajome domy, las - co to za miejsce?.

W tym momencie zobaczył chłopca w swoim wieku, który mu się przyglądał. To byłem ja, czyli Dawid Sawczuk z Tarławek. Także byłem zaskoczony, bo właśnie przed chwilą coś koło mnie zaszumiało, rozbłysło i ukazał mi się ten dziwny chłopiec.

- Co mam robić? – pomyślałem. Uciekać? - chyba nie. Ten chłopiec nie wygląda na groźnego, jest raczej tak samo zaskoczony jak ja.

- Cześć – powiedziałem i wyciągnąłem do niego rękę – jestem Dawid Sawczuk, a Ty?

- Ja jestem Tomek Wilmowski i właśnie gwiazdka przeniosła mnie do miejsca, w którym jeszcze nie byłem. Co to za miejscowość?

- To Tarławki.

- Nigdy o nich nie słyszałem. Powiedz dokładniej, gdzie znajduje się ta wieś? W jakiej części Polski?

- Na Mazurach. Stąd już niedaleko do Węgorzewa, Kętrzyna czy Giżycka. Już się orientujesz, gdzie jesteś?

- Tak, już wiem. A co ciekawego można tu zobaczyć? Może jakieś ruiny, zabytki... Bo wiesz, bardzo mnie to interesuje.

- Niedaleko stąd leży Sztynort, w którym można obejrzeć stary pałac. Należał on do rodziny Lehndorfów. Hrabia Lehndorf brał udział w czasie II wojny światowej w spisku, którego celem, było zabicie Hitlera.

- Tak , słyszałem o tym zamachu. Jeszcze coś ciekawego się tu znajduje?

- Niedaleko w Mamerkach są potężne bunkry. Można do nich wchodzić i zwiedzać, ale rodzice nie puszczają nas tam samych, bo to może być niebezpieczne. Jak chcesz to poproszę ich, aby poszli z nami.

- Fajnie. Bardzo chciałbym je zobaczyć.

- Dobra. Chodź do mojego domu, bo pewnie nie masz gdzie spać. Mama na pewno pozwoli ci przenocować. Powiemy, że jesteś moim kolegą.

Mama pozwoliła Tomkowi zostać. Rano poprosiliśmy, żeby zawiozła nas do Mamerek i Sztynortu. Zgodziła się. Wyprawa była bardzo udana. Obejrzeliśmy bunkry, potem zwiedziliśmy pałac w Sztynorcie. Zmęczyliśmy się, więc mama zaproponowała, abyśmy połowili trochę ryby. To był dobry pomysł. Odpoczęliśmy, a przy okazji złowiliśmy sporo ryb. Moją największą zdobyczą był węgorz, a Tomka sum. Mama zrobiła z nich wspaniały obiad. Wieczorem graliśmy w gry i oglądaliśmy filmy na video. Zauważyłem jednak, że Tomek ciągle spogląda w okno.

- Co ci jest, czemu ciągle patrzysz w okno? - spytałem.

- Szukam spadającej gwiazdy.

- Czego?

- Gwiazdy, dzięki której wrócę do domu. Mówiłem ci przecież, jak się tu znalazłem. Niestety, jedna gwiazda spełnia tylko jedno życzenie, więc teraz muszę znaleźć drugą, żeby wrócić.

Nie wiedziałem, co powiedzieć, bo w szufladzie biurka miałem swoją zaczarowaną gwiazdę, którą kiedyś znalazłem. Chciałem, żeby spełniła jakieś moje życzenie, ale ciągle nie mogłem się zdecydować jakie, więc leżała zamknięta w szufladzie. Jednak patrząc na coraz bardziej smutnego Tomka, podjąłem „męską” decyzję - postanowiłem mu ją oddać.

- Masz, oddam ci swoją – powiedziałem i podałem gwiazdę Tomkowi – może kiedyś znajdę jeszcze jedną.

- Dziękuję, nawet nie wiesz, jaki ci jestem wdzięczny. Jesteś prawdziwym przyjacielem – powiedział Tomek i pomyślał życzenie. Chciał wrócić do domu. Do zobaczenia i jeszcze raz dziękuję.

Następnego dnia obudziłem się wcześnie rano. Tomka już nie było. Pomyślałem, że będę miał, co opowiadać po wakacjach. Tylko, czy mi uwierzą. Chyba nie. Może lepiej nic nie mówić?!

◄cofnij    ▲do góry