powiat działdowski

Kowalkowska Justyna

Tomek w Działdowie!

W połowie lipca odwiedził mnie mój kuzyn Tomek. Zastanawiałam się jak moglibyśmy milo i ciekawie spędzić czas. Początkowo wydawało mi się, że w takim miasteczku jak Działdowo trudno będzie o jakąkolwiek rozrywkę, zwłaszcza, że Tomek pochodzi z Warszawy...

Po całym dniu podróży mój kuzyn był głodny więc zrobiłam mu naleśniki, to co należy do moich ulubionych potraw, które kojarzą mi się z moim domem rodzinnym. W domu raczej nie gotuje ale spróbowaliśmy razem z Tomkiem przygotować jedzenie.

Przygotowałam dwa jajka ,dwie szklanki mleka, mąkę, a Tomek zmiksował i upiekł na patelni naleśniki, które posmarowaliśmy dżemem. Przy jedzeniu Tomek wpadł na pewien pomysł.

-Działdowo wydaje się być małym, ale bardzo urokliwym miasteczkiem, może pokazałabyś mi tutaj ciekawe miejsca?

-Oczywiście - odpowiedziałam, ale szczerze przyznam, że nie wiedziałam co takiego ciekawego mogłabym mu pokazać. W końcu byłam przekonana, że Działdowo to nudne miejsce, szczególnie na wyjazd wakacyjny.

Następnego dnia rano zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy zwiedzanie Działdowa. z braku jakichkolwiek pomysłów, przeczytałam sobie historie miasteczka, która następnie opowiedziałam Tomkowi...

Dla powstania miasta największe znaczenie miało pojawienie się na początku XIV wieku Rycerzy Zakonnych - Krzyżaków. W roku 1306 zajęli oni grodziszcze obronne Sasinów nad rzeką Nidą, osadzili w nim załogę i zbudowali swoją strażnicę graniczną. Kilkadziesiąt lat później rozpoczęli budowę zamku wraz z umocnieniami. W międzyczasie, 14 sierpnia 1344 roku, Wielki Mistrz Zakonu Rudolf Konig osadzie przy zamku nadał prawa miejskie oraz nazwę Soldov. Natomiast komtur ostródzki stawiający św. Katarzynę, która od tej pory stała się patronką Działdowa. Działdowo w swej historii miało też tragiczne momenty. W XVI wieku epidemie dżumy zabijały jego mieszkańców, a wielki pożar który wybuchł1 lipca 1794 roku stawiał w ogniu większość zabudowań. Podczas pierwszej wojny światowej miały tu miejsce walki pomiędzy wojskami rosyjskimi i niemieckimi, a w 1915 roku miasto było wielokrotnie bombardowane przez samoloty rosyjskie. W czasie drugiej wojny światowej, na terenie koszar wojskowych przy ul. Grunwaldzkiej, hitlerowcy prowadzili obóz pracy i zagłady. Dzięki wytrwałości i nieustępliwości swoich mieszkańców Działdowo przetrwało wszystkie te trudne momenty. Każde takie doświadczenie było impulsem rozpoczynającym nowy okres rozkwitu miast, które dzięki temu stawało się coraz piękniejsze i otwarte na nowe możliwości rozwoju...

Gdy opowiadałam mu tą historie zdążyliśmy dojść do kościoła św. Wojciecha, w międzyczasie jedząc lody

-Ten kościół jest bardzo ładny, ale musi być już dość stary.

-Masz racje, Tomek. Parafia św. Wojciecha powstała w 1860 roku . Rok później rozpoczęła się dwuletnia budowa kościoła. Pierwotnie był to budynek z muru pruskiego z drewnianą wieżą, bardzo skromnie urządzony. Wraz z powiększaniem się liczby parafian pojawiła się konieczność budowy większego kościoła.

W latach 1896-1900 na miejscu starego budynku powstał kościół z cegły w kształcie zachowanym do dzisiaj. Zbudowano go w układzie bazylikowym z neogotyckim sklepieniem gwiaździstym w prezbiterium. W przedsionku kościoła znajdują się tablice upamiętniające pomordowanych w obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej dostojników Kościoła katolickiego(arcybiskupa Juliana Nowowiejskiego i biskupa Leona Wetmańskiego), 47 kapłanów diecezji płockiej oraz 57 mieszkańców Działdowa.

-Pewnie macie tu więcej zabytkowych kościołów?- Spytał Tomek

-Tak, są jeszcze 2 kościoły. Kościół św. Katarzyny jest najmłodszą parafią miasta. Utworzona została w 1996 roku poprzez wydzielenie z parafii św. Wojciecha. Budowę rozpoczęto rok później, a prace wykończeniowe i porządkujące trwają do dnia dzisiejszego.

Powoli zbliżaliśmy się do kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego.

-Z nim tez wiąże się ciekawa historia - powiedziałam.

Zbudowany został w XIV w. W 1530 roku przekazano go luteranom. Po pożarze w 1794 r. kościół został powiększony, we wnętrzu założono sklepienia kolebkowe, wieżę obniżono o dwie kondygnacje. Zasadniczej przebudowy dokonano po roku 1854. Podczas I wojny światowej uległ częściowemu zniszczeniu. Odbudowany został w latach 1927-1930 z wykorzystywaniem murów gotyckich. W 1972 roku parafia ewangelicko-augsburska sprzedała budynek miastu. Pozbawiony opieki kościół uległ dewastacji. W 1987 r. kościół przekazano w wieczyste użytkowanie parafii katolickiej św. Wojciecha. W 1987 roku parafia zakupiła od miasta kościół w którym erygowano parafię Podwyższenia Krzyża Świętego.

Następnego dnia mama zaproponowała nam żebyśmy pojechali zobaczyć kilka ciekawych miejsc w okolicy. Oczywiście się zgodziliśmy. Ponieważ mama wychowała się w Uzdowie opowiedziała nam o zabytkach tego miasta.

-Czy wiecie, że 12 lipca 1931 r. w 521 rocznicę bitwy pod Grunwaldem w Uzdowie odsłonięto pomnik ku czci tego zwycięstwa?

O! Tutaj właśnie znajduje się pamiątkowy głaz z tablicą informującą o tym wydarzeniu. Nie można tez zapominać kościoła ,który pochodzi z XIX wieku.

-Następnym punktem naszej wycieczki był Burkat. Zwiedziliśmy Kościół neogotycki z gotyckimi przyczółkami z 1854 roku. W Księżym Dworze zwiedzaliśmy pałac i park z pierwszej połowy XIX wieku. Zwiedzaliśmy pałac w Myślętach i dwór w Jankowicach.

Coraz bardziej zaczęło mi się podobać to odkrywanie Działdowa. Nie sadziłam, że miasteczko to i jego okolice kryją w sobie tyle ciekawych, a nawet ważnych momentów w historii.

W drodze do Malinowa opowiadałam Tomkowi o pięknych jeziorach i rzekach w okolicy Działdowa. W Malinowie zobaczyliśmy wieże i zespół szkolno-dworski z parkiem z przełomu XIX/XX wieku.

Wróciliśmy zmęczeni, ale i zadowoleni. Tomkowi bardzo podobało się szczególnie w Malinowie. Las, rzeka, do tego piękna słoneczna pogoda. Tomek Nie mógł się nadziwić pięknym krajobrazem tam.

W domu już czekał na nas pyszny obiad, który zrobiła nam babcia.

W miedzy czasie odwiedzili mnie moi przyjaciele i poznali Tomka. Byli ciekawi co robiliśmy przez cały dzień i zdziwili się kiedy opowiedzieliśmy im o naszej wycieczce.

Okazało się, że Karolina - jedna z moich koleżanek w poprzednie lato również miała gościa i wspólnie z dziadkiem zwiedzali podobne miejsca. Na koniec dodała:

-Świetnie, że Tomek mógł dowiedzieć się tyle o naszym miasteczku, ale nie zapominajmy, że Działdowo to nie tylko zabytkowe, budynki, pomniki, ale także miasto, które lubi zabawę i spotkania w plenerze. Co jakiś czas organizowane są różne koncerty i festyny .Co roku 14 sierpnia mieszkańcy hucznie świętują Urodziny Działdowa, co roku przyjeżdża gwiazda polskiej muzyki. Był już np. Stachurski, „Perfect”. Festyn Wstąp po Zdrowie propaguje zdrowy styl życia. Można bezpłatnie zrobić sobie różne badania, posmakować zdrowych potraw, a przy tym bawić się przy dobrej muzyce i spotkać z ludźmi.

-Tomek słusznie zauważył, że był 13 sierpnia, wiec popołudnie następnego dnia mieliśmy już zaplanowane.

Wieczorem poszliśmy z Tomkiem do parku na spacer i pokazałam mu dąb szypułkowy, który posiada obwód pnia wynoszący 397 cm i wysokość 26 m.

Tomek z niedowierzaniem przyglądał się drzewu.

-A czy są jakieś pomniki w tym mieście

-Oczywiście że mamy, odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę pomnika króla Polski Władysława Jagiełły. Został wzniesiony w 1934 roku w 500 rocznicę jego śmierci ze składek młodzieży szkolnej. Został zburzony przez hitlerowców 1939 roku. W latach 1952-1994 znajdował się w tym miejscu pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej. Co ciekawe, w jego miejscu w 1994 roku postawiono nowy pomnik króla Jagiełły. Odrestaurowany w 2003 roku.

-Chciałabym Ci jeszcze cos pokazać i poszliśmy pod pomnik lotników .wzniesiono go na cześć dwóch pilotów: rosyjskiego i niemieckiego, którzy podczas walki w 1915 roku zestrzelili się wzajemnie. Na pomniku umieszczony jest krzyż prawosławny i napis w języku niemieckim: Za życia wrogowie: w obliczu śmierci równi.

-To wszystko bardzo ciekawe, ale skąd Ty to wszystko wiesz? - spytał Tomek.

-Szczerze powiedziawszy, na kilka dni przed Twoim przyjazdem zainteresowałam się tym i wypożyczyłam z biblioteki kilka książek na temat Działdowa. Teraz sama widzę, że Działdowo nie jest bezbarwnym miastem jak mi się wydawało.

-Zgadza się - przytaknął Tomek. Przyznam, że z przyjemnością odkrywałem zakątki Działdowa.

Następnego dnia, a był to dzień Urodzin Działdowa, obudziło nas słońce i upalna pogoda. Mama od razu wpadła na pomysł, żeby pojechać nad jezioro:

Idealny dzień na plażowanie - powiedziała. Do wieczornego festynu mamy jeszcze trochę czasu.

Tego dnia bawiliśmy się świetnie. Graliśmy w siatkówkę, byliśmy na rowerach wodnych, pływaliśmy, jedliśmy lody, a na koniec spacerowaliśmy po okolicznym lesie.

-W Warszawie zawsze jest głośno i wszędzie jeżdżą samochody, a u Ciebie jest tak milo i spokojnie. Poza tym tu, w Piasecznie można spędzić świetnie czas w upalne dni. Nic dziwnego, że pojawia się tu tylu ludzi- myślał głośno Tomek.

-Masz racje, bardzo lubię tu przyjeżdżać. Możemy w przyszłym roku przyjechać tu na kilka dni- zaproponowałam.

-Chodźcie dzieci, wracamy już do domu –odezwała się mama.

Wieczorem byliśmy na urodzinach Działdowa. Nikt nie wiedział jaka gwiazda odwiedzi Działdowo. Nagle ktoś pojawił się na scenie i już po kilku chwilach wiedzieliśmy, że to Maryla Rodowicz. Byliśmy zachwyceni.

-Super, może dostaniemy autograf!- ponieważ było głośno Tomek krzyczał.

-Pewnie. Mi udało się podczas rożnych koncertów w Działdowie zebrać już 15 autografów od znanych postaci-dumnie powiedziałam.

Po powrocie z koncertu poszliśmy spać. Następnego dnia spotkaliśmy się z moimi przyjaciółmi. Bawiliśmy się w chowanego, graliśmy w palanta i rozmawialiśmy. Kolejny dzień był deszczowy, ale nie znaczy to, że był to dzień stracony. Mama zawiozła nas na basen w Mławie, a po drodze obejrzeliśmy sobie wieże ciśnień, dawny budynek gazowni i młyn. Tomek był ciekawy jej historii, więc opowiedziałam mu pokrótce, to co przeczytałam.

Wieże ciśnień wybudowano w latach 1910-1912 na sztucznie usypanym wzgórzu , na planie ośmiokąta foremnego. Posiada siedem kondygnacji opartych we wnętrzu na trzech żeliwnych słupach. Posadowiona jest na murowanej z cegły ceramicznej, wewnątrz tynkowany. Zbiornik na wodę jest wykonany z blachy stalowej, nitowy z dnem wklęsłym.

-Powiem Ci jeszcze ciekawostkę o młynie, który zmodernizowano w latach 20-tych XX wieku. Obecnie zniszczony jest wewnątrz. W jego murach znajduje się pracownia plastyczna i galeria. Młyn założyli dwaj miejscowi malarze. Dziś wystawy i pokazy prac oraz letnie sobotnie spotkania ożywiają ten budynek.

-A wiesz może cos o dawnym budynku gazowni? I co się teraz tam właściwie

znajduje? -spytał zaciekawiony Tomek

-Budynek byłej gazowni wybudowano w 1902 roku jako budynek murowany z cegły, nie tynkowany. Początkowo obsługiwała 99 punktów na terenie całego miasta. Produkcja gazu trwała do 1974 roku. Zrujnowany budynek wykupił w 1933 roku prywatny właściciel i zaadaptował go na hotel, który nazywa się Varia.

Następnego dnia Tomek wracał już do Warszawy. podziękował mi, że go oprowadziłam po Działdowie. Marzeniem Tomka jest zostać pisarzem. Powiedział, że jego pierwsze opowiadanie będzie właśnie o Działdowie i jego wakacjach tutaj. Obiecał mi, że jako pierwsza otrzymam je w prezencie.

-O! Właśnie przyjechał twój tata Tomek -przerwała nam mama.

-Zapraszam Cię w następne wakacje do siebie- oznajmił Tomek.

-Do zobaczenia - pomachałam mu na pożegnanie.

◄cofnij    ▲do góry