powiat nowomiejski

Klempert Patrycja

Senna przygoda

Ostatni dzwonek w szkole. Wybiegłam z klasy. Beata i Ania krzyczą, żebym nie zapomniała o spotkaniu w bibliotece. Podziękowałam im za to, że przypomniały mi i pobiegłam. Bibliotekarka pani Gosia prosiła mnie o pomoc w przygotowanie wystawy i gazetki poświęconej przygodom Tomka Wilmowskiego, który jest bohaterem książek Alfreda Szklarskiego. W bibliotece zorganizowano spotkanie z panem Szklarskim, który opowie nam o książce, którą chce napisać. Zdążyliśmy na czas. Biblioteka wyglądała pięknie i czuło się nastrój oczekiwania na gościa.

Beata z Anią wprowadzają do czytelni starszego pana, który przedstawia się:,,Nazywam się Alfred Szklarski i cieszę się, że mogłem do Was zawitać. Ostatnią swoją książkę chcę poświęcić waszemu regionowi - Warmii i Mazurom. Tomek Wilmowski, bohater moich książek będzie odkrywał i przeżywał przygody, które związane będą z waszą okolicą”. Spotkanie było bardzo interesujące. Podziękowaliśmy panu Szklarskiemu i zaprosiliśmy go na następny raz. Po powrocie do domu opowiedziałam rodzicom i rodzeństwu o spotkaniu z autorem. Poszłam do pokoju i zaczęłam czytać książkę Alfreda Szklarskiego ,,Tomek wśród łowców głów”.

…Jestem w pałacu doktora Lange w Łąkorku, odbywa się przyjęcie na cześć fundatora szpitala nowomiejskiego w Nowym Mieście, doktora Lange. Wyglądam cudownie, moja różowa sukienka pełna jest falbanek i kokardek. Rozglądam się po sali. Nagle podbiegają do mnie Beata i Ania. Pani Gosia z dużym wachlarzem w ręku spaceruje z uroczym młodzieńcem, który coś jej opowiada. Patrzymy na panią, która daje nam znak, abyśmy do niej podeszły. - Przedstawiam wam Tomka, waszego rówieśnika - powiedziała. Był to Tomek Wilmowski. Przywitał się z nami. Byłyśmy zauroczone jego opowieściami i przygodami. Beata i Ania jednak szybko nas opuściły, więc pozostałam z Tomkiem sama. Wybraliśmy się na spacer podziemnym korytarzem, prowadzącym pod jeziorem do pałacyku wodnego na jeziorze. Na ławce leżała wędka, którą Tomek złapał i poszliśmy łapać ryby. Zarzucił spławik, złapała się rybka. Był to mały szczupak, który w pyszczku trzymał świecący metal. To był pierścionek. Tomek zdjął z haczyka rybę. Szczupak wypuścił pierścionek i dał nura do wody. Bardzo się zdziwiłam, kiedy Tomek wręczył mi pierścionek i powiedział, że będzie mi go przypominał. Bardzo się ucieszyłam na myśl, że Beata i Ania będą miały głupie miny, gdy zobaczą prezent od Tomka. Następnie Tomek powiedział, że będzie to nasze miejsce spotkań i tylko my będziemy je znać.

Gdy szliśmy do pałacu rozległ się straszny huk. Pałacyk na wodzie zniknął, zostały tylko belki pod wodą wspierające pałacyk. Usiedliśmy na ławeczce i wtedy Tomek opowiedział mi przygodę o tym, jak został zraniony przez wściekłego nosorożca na czarnym lądzie. W pewnym momencie spojrzeliśmy na pierścionek, który zaczął się poruszać i zamiast pierścionka, odleciały cztery świetliki. Podjechała karoca i Tomek zaprosił mnie na przejażdżkę do Łąkorza, na wiatrak ,,Holender”, który akurat śrutował zboże na paszę. Młynarz był bardzo miły, pozwolił nam zwiedzić wiatrak. Potem poszliśmy na spacer. Nagle Tomek krzyknął i zrzucił z głowy czapkę, na której siedziała polna myszka skubiąca kłos pszenicy. Zaczęłam się śmiać, bo myślałam, że tylko dziewczynki boją się myszy. Tomek chyba się zawstydził, bo nic nie powiedział, tylko wsiadł do karocy, która następnie odwiozła mnie do domu. Przedtem podziękowałam Tomkowi za wspaniały wieczór i rozstaliśmy się.

Zbudziłam się. Okazało się, że to był sen. Szkoda, bo była to wspaniała przygoda. Na szczęście są wakacje, więc będę miała dużo czasu, by poczytać o przygodach Tomka.

◄cofnij    ▲do góry