START REGULAMIN KONKURSU PRACE LITERACKIE LAUREATÓW WOJEWÓDZKICH PRACE LITERACKIE LAUREATÓW POWIATOWYCH PRACE LITERACKIE
powiat działdowski (12) |
powiat olsztyńskiKajzer NataliaTomek i wehikuł czasuTomek jest już gotowy do drogi. Dawno się spakował i właśnie czyta list, który dostał dwa dni temu. Drogi Tomku! To już koniec wojny i nie muszę się ukrywać. Wracam do Polski! Będę 30 czerwca około godziny 15.00 w Olsztynie. Jeśli nie sprawi Ci to kłopotu, chciałbym, abyś po mnie przyjechał. Wtedy razem wrócimy do Warszawy. Będę czekać na Dworcu Centralnym. Bardzo się cieszę, że wracam do kraju i że wkrótce się zobaczymy. Bosman Nowicki Pociąg już odjeżdża. W pewnym momencie do przedziału Tomka wchodzi starszy, brodaty mężczyzna. Wydaje się być miłą osobą. - Czy to miejsce jest wolne? – pyta. - Tak. Nikt prócz mnie nie siedzi w tym przedziale. Tak Tomek wdał się w rozmowę z brodatym mężczyzną. Rozmawiali na wiele tematów. Podczas tej rozmowy chłopak dowiedział się, że ma do czynienia z wynalazca i odkrywcą. - W ostatnim czasie zajmuję się właśnie czasem. Jest to bardzo tajemnicze i dziwne zjawisko. Wydaje mi się, że wynalazłem wehikuł czasu. Wiem, że brzmi to nieprawdopodobnie. Może chciałbyś go zobaczyć? - Mam trochę czasu i zamiast siedzieć na dworcu, wolę obejrzeć pański wehikuł czasu. Pracownia pana Malinowskiego, bo tak nazywał się wynalazca, była bardzo duża i zadbana. Wszystkie narzędzia i książki były równo poukładane, a zapiski posortowane i powkładane w segregatory. Z boku pośród innych wynalazków stał wehikuł czasu. Była to trochę prymitywna kapsuła z jednym siedzeniem w środku. - Czy ten wehikuł działa? – zapytał Tomek po krótkim namyśle. - Szczerze mówiąc, nie miałem jak tego sprawdzić. - Czemu pan tego nie sprawdził i sam nie przeniósł się w przeszłość? - Potrzebuję kogoś do pomocy. Widzisz, sam musze sterować panelem od wehikułu, który stoi tam z boku – mówiąc to, wskazał palcem na panel. Tomek zamyślił się i zaczął marzyć o przygodach w przeszłości. - Ja mógłbym panu pomóc. - Mógłbyś, ale nie pomożesz, bo nie mogę Cię narażać. - Ale ja bym bardzo chciał… - Dobrze już, dobrze. Tomek już wsiadł do wehikułu czasu. - Jestem gotowy! Po tym oznajmieniu maszyna zaczęła się trząść. Chłopiec złapał się mocniej i w tym momencie jakby stracił przytomność… - Budzi się! Chłopcze, chłopcze… Teraz Tomek widział 2wsztstko zamazane. Dopiero po chwili przestał się kręcić. Gdy otworzył oczy, ujrzał znajomą twarz. Nie, to niemożliwe… tak, to Mikołaj Kopernik!- Zamkowa służba znalazła Cię nieprzytomnego przed fosą. Dobrze, się czujesz? - Tak, ale nie mogę uwierzyć, że tu jestem i że pan ze mną jest… Później Tomek opowiedział wszystko Mikołajowi Kopernikowi. Jak jest w przeszłości. Mówił o pomnikach ku czci Kopernika i że jego teoria jest znana na całym świecie. – Wiesz co, pomogę Ci wrócić do przyszłości. Zbuduje wehikuł czasu podobny do wehikułu pana Malinowskiego, ale trochę to potrwa i będziesz musiał mi go dokładnie opisać. - Zgoda. Tomek wraz z Mikołajem Kopernikiem pracował przez całą noc. Nad ranem maszyna zaczęła przypominać wehikuł pana Malinowskiego. Tomek już wsiadał do maszyny, gdy Mikołaj Kopernik go zawrócił. - Weź to na pamiątkę – mówiąc to włożył chłopcu do ręki mały herb Olsztyna. Maszyna znów zaczęła trząść, a Tomek stracił przytomność… - Wstawaj! - Co? Gdzie jestem? - Już dojechaliśmy do Olsztyna. Pora wysiadać. Tomek rozejrzał się po przedziale. Pana Malinowskiego w nim nie było. „Czy to wszystko mi się przyśniło? Nie ! W ręku mam herb Olsztyna…” |