powiat elbląski

Faryno Daniel

Tomek w Elblągu

Tomek Wilkowski bohater serii książek Alfreda Szklarskiego, będąc w Egipcie (Tomek w grobowcach faraonów) postanowił z grupą przyjaciół wybrać się do Elbląga. Wybrał to miejsce, ponieważ spotkał elblążankę, która barwnie opowiadała o dziejach naszego miasta. Szczególnie spodobała się słuchającemu legenda o „Piekarczyku”. Dzielny Piekarczyk uratował swoje miasto przez Krzyżakami, ucinając linę od bramy łopatą aby się szybciej zamknęła. Tomkowi zawsze imponowała odwaga i męstwo. Chciał zobaczyć pomnik tego dzielnego chłopca. To właśnie rozpaliło w Tomku pragnienie przyjazdu do Elbląga.

Następnego dnia dokładnie przestudiował mapę okolic Elbląga i zakupił bilety lotnicze do Polski. Po długiej i wyczerpującej podróży wraz z przyjaciółmi znalazł się w Warszawie. Stamtąd już prosto do Elbląga. Kolejnym krokiem było zakwaterowanie w hoteli Antonieff na Starym Mieście, a po południu wybrali się na lody Kasatte. Pierwszego dnia udali się do Muzeum na pokaz kolekcji Ceramiki Kadyńskiej. Były tam przedmioty z życia codziennego i figurki przedstawiające zwierzęta. W pewnym momencie Tomek oddalił się od grupy, ponieważ zainteresował go ceramiczny piec, który stał w jednym z kątów sali. Podszedł do niego i… zaczął wchodzić schodami w górę. Znalazł się w miejscu gdzie było mnóstwo drzwi. Tylko jedne wyróżniało się swoją wielkością. Tomek udał się w tamtym kierunku. Okazało się, że jest w królewskiej komnacie. Pomieszczenia były bogato zdobione. Na ścianach wisiały kolorowe arrasy, a podłogę pokrywał aksamitny dywan, na tronie siedział król ubrany w purpurowe szaty. W pierwszej chwili Tomkowi rzuciła się w oczy korona ze szczerego złota wysadzana diamentami i rubinami. Spojrzał okiem na twarz, jest jakby martwa, rzęsy nie poruszają się, a na dodatek władca nie zwrócił uwagi na Tomka. Podszedł do niego i już chciał zabrać mu koronę, kiedy zza tronu wyszli dwaj strażnicy. Schwytali go i zaciągnęli do mrocznego lochu. Został zamknięty w ciemnej celi, w której jasne światło dostawało się tylko przez wąską podłużną szczelinę. Posadzka była wilgotna, a ściany pokryte mchem, zaś całe pomieszczenie tworzyło coś w rodzaju rombu. Nagle drzwi celi otworzyły się i weszli dwaj strażnicy, zabrali Tomka i poprowadzili przez długi korytarz do sali rozpraw. Tam został oskarżony o kradzież korony króla i skazany na dziesięć lat przebywania w lochach. Dopiero w celi Tomek uświadomił sobie, że władca był zrobiony z wosku, a korona miała być przynętą na złodziei. Wiedział, że nie ma ratunku i musi się stąd wydostać jak najszybciej. Następnego dnia Tomek postanowił zbadać wszystkie ściany i odkrył, że w jednym z rogów pomieszczenia więziennego jest obluzowana cegła, już chciał ją wyjąć kiedy do drzwi celi zapukał strażnik z jedzeniem. Posilił się na nowo i zabrał do pracy. Wyjął obluzowaną cegłę, wsunął rękę w zagłębienie i wyjął kawałek zardzewiałego miecza. Przystąpił do wydrapywania zaprawy piaskowej z pomiędzy cegieł, tak aby otwór był wystarczająco duży do wyjścia. Pozbierał rękami kawałki zaprawy i powciskał ją między szczeliny w ścianach. Następnie przecisnął się przez dziurę, pozbierał cegły, którymi później zamknął na nowo otwór w ścianie. Okazało się, że po drugiej stronie jest wąski ciemny, tunel, który prowadzi w nieznane. Tomek zaczął iść ostrożnie wzdłuż ściany, aż dotarł do końca. W ciemnościach wyczuł przeszkodę, którą okazała się klapa. Tomek otworzył ją i wszedł do pomieszczenia gdzie była broń i proch. Nagle otworzyły się drzwi i ktoś wszedł. Po jego ubiorze można było poznać, że to strażnik pilnujący magazynu. Nasz bohater w jednej chwili schował się za beczką z prochem. Przeczekał, aż strażnik wyjdzie i wszedł na schody prowadzące na górę. Otworzył drzwi i znalazł się na korytarzu. Na końcu majaczyło światło, w tym właśnie kierunku udał się nasz bohater. Zatrzymał się, ponieważ w przejściu stał strażnik odwrócony w stronę krat. Tomek zaszedł go od tyłu i ogłuszył uderzając w hełm. Następnie zabrał mu klucze, otworzył bramę i uciekł do królewskiego ogrodu. Przeskoczył mur i wpadł do fosy. W tym momencie przewodniczka oblała Tomka wodą. Okazało się, że Tomek mnie zauważył otwartych drzwiczek pieca i uderzył się o nie, a wszystko to było wizją senną.

W podziemiach Muzeum wycieczkowicze obejrzeli misternie wykonaną makietę osady Truso. Wszystko było zrobione z zapałek, a domostwa i ich otoczenie znajdowało się nad wodą. Wracając do hotelu wszyscy byli pełni wrażeń. Uważnie słuchali wizji sennej Tomka w pałacu królewskim.

Ostatnie trzy dni pobytu przeznaczyli na zwiedzanie Galerii EL, Bramy Targowej, pomnika Piekarczyka, a także wybrali się do Ostródy. Cała trasa prowadziła przez wodę. Szczególnymi atrakcjami były pochylnie, którymi statek przepływał z jednego jeziora do drugiego. Po drodze mijali jezioro Drużno, Sambród i Drwęckie. Wszyscy zachwycali się florą i fauną warmińsko-mazurskich jezior. Na koniec każdy kupił sobie pamiątki, a Tomek postanowił, że nigdy nie będzie się oddalał od grupy, bo może się to fatalnie skończyć…

◄cofnij    ▲do góry