powiat olsztyński

Dudzik Klaudia

Tomek Wilmowski na Warmii i Mazurach

Pewnego razu Tomek Wilmowski swoją wędrówkę postanowił odbyć na Mazury.

Prosił tatę, żeby pojechali tam razem. Siadając wieczorem do kolacji, ucieszył się, że jego ojciec wyraził zgodę na wyprawę. Na drugi dzień chłopiec zabrał wszystkie potrzebne rzeczy, które mu się przydadzą nad jeziora.

-Tomku, czy zabrałeś wszystko ze sobą? Spytał ojciec.

- Tak, tato, jeszcze tylko kilka rzeczy. Odpowiedział.

Popołudniu wybrali się w podróż. Po drodze widzieli piękne jezioro Mamry, które otaczały drzewa. Dotarłszy na miejsce zamieszkania, Tomek rozpakował swoje bagaże. Pierwszą wędrówkę odbył do dawnego niemieckiego miasta, które nosiło kiedyś nazwę Rastemburg. Dzisiaj słynie od nazwiska Wojciecha Kętrzyńskiego. W Kętrzynie znajduje się piękny zamek , w którym kiedyś mieszkali Krzyżacy. Następnie zwiedzili mury obronne, które chroniły miasto przed wojownikami.

-Tato , jeśli to miasto związane jest z nazwiskiem Kętrzyński, to gdzie stoi jego pomnik? Spytał chłopiec.

-Stoi on na placu Piłsudskiego koło ratusza i właśnie tam dojeżdżamy. Odpowiedział tato.

Zobaczyli pomnik przedstawiający portret Kętrzyńskiego. Chłopiec zachwycił się tym bardzo. Ujrzał też duży ratusz. Ostatnią atrakcją był kościół św. Jerzego. Tomek zobaczył najcenniejsze zabytki , takie jak: ambona z 1594r, sklepienia kryształowe z 1515r i organy z 1721r.

Wróciwszy do domu zjedli kolację.

- Tato czy jutro pojedziemy do równie ciekawego miejsca, spytał Tomek.

- Tak jutro zwiedziemy Świętą Lipkę , odpowiedział ojciec.

-Dzień dobry Tomku

-Dzień dobry tato. odpowiedział Tomek.

-Czy wyspałeś się już? My już ze Smugą dawno na nogach. Pewnie nie możesz się doczekać, kiedy wyruszymy.

-Tak, o to właśnie chciałem spytać. Powiedział Tomek.

-Wyjeżdżamy od razu po śniadaniu.

Zgodnie z zaleceniem taty ubrał się i zjadł śniadanie. Od razu pobiegł po rzeczy potrzebne na dzisiejszą wyprawę.

Jechali prawie 1 godz. Malowniczy krajobraz bardzo zachwycił Tomka. Chłopiec spytał Smugę.

-Co znajduje się ciekawego w Świętej Lipce?

-Słyszałem, że jest tam piękny duży kościół odwiedzany przez wielu turystów z Niemiec i nie tylko. Dojechali na miejsce i ujrzeli piękny kościół.

-Tomku możesz sobie potem pamiątki kupić i wręczyć je cioci, wujkowi, braciom i siostrze.

-Dobrze, ale najpierw chcę zobaczyć kościół od środka.

Znajdowały się tu krużganki, które bardzo zaciekawiły chłopca. W kościele Tomek oglądał barokowe organy z ruchomymi figurkami. Obejrzawszy kościół dokładnie, chłopiec kupił pamiątki, i poszedł zjeść obiad. Następnie pojechali nad jezioro, o którym Tomek czytał w książce.

Nastał wieczór słońce pokrywały ciemne chmury, więc musieli wracać do miejsca zamieszkania.

-Zjedz kolację i od razu idź spać, bo jutro wcześnie wyruszamy-powiedział ojciec.

Chłopiec położył się do łóżka i rozmyślał:

-Jakby to było mieszkać na Mazurach? mówił sam do siebie.

Był tak zmęczony, że oczy mu się same zamknęły. Rano chłopca obudziły mewy, które latały nad jeziorem. Wstał po cichu do okna i oglądał jezioro. Wpatrywał się długo. Nagle coś przerwało poranną ciszę. Wszedł do pokoju Tomka ojciec.

Ujrzawszy syna spoglądającego przez okno rzekł:

-Długo wpatrujesz się już w okno?

Nie tato- odpowiedział Tomek

-Chodźmy na śniadanie, bo dziś jedziemy nad jezioro Śniardwy i do Bunkrów. To już ostatnia wędrówka po Mazurach

Zjadł śniadanie i pojechali nad jezioro. Zobaczyli piękny wschód słońca, który wychodził zza horyzontu.

-Jak tu pięknie! Powiedział Smuga.

-Jezioro Śniardwy to największe jezioro, które leży na Mazurach.

Weszli do samochodu i niedaleko jeziora skręcili w prawo. Ujrzeli z dala miasto Kętrzyn. Dojechali do Bunkrów.

-Tato co to są te Bunkry? z ciekawości spytał Tomek.

-Właśnie w Wilczym Szańcu miał miejsce zamach na Hitlera, w czwartek 20 lipca, dokładnie o godz. 12:45. W powietrzu fruwały framugi okienne i urwane gałęzie. Bombę z opóźnionym zapłonem przywiózł Clauss von Stauffenberg nie zabiła Hitlera. Doznał on niewielkich obrażeń.

-Pojedziemy jeszcze do Olsztyna, zobaczysz Teatr im. Stefana Jaracza ale to już zostawimy na jutrzejszą wyprawę w drodze powrotnej do domu. Na dzień dzisiejszy dość już wrażeń. Wracamy! Tomek kupił sobie książkę opisująca Krainę Tysiąca Jezior. Czytał ją przez cały wieczór. Drugiego dnia spakował się i pojechali w drogę. Olsztyn wywarł na nim ogromne wrażenie, stolica Mazur chętnie zwiedzana przez turystów.

Po powrocie do domu cieszył się z wyprawy, że zwiedził Mazury i zobaczył najciekawsze i najpiękniejsze miejsca Polski.

◄cofnij    ▲do góry