Janusz Majewski „Mała Matura”

Zawsze tak bywa, że im jesteśmy starsi, tym częściej sięgamy do wspomnień. Przecież to one są najpiękniejsze, najbardziej niecodzienne, niesamowite, jedyne, niepowtarzalne. Tak zawsze dzieje się, kiedy sięgamy tam, gdzie tęcza spina to wszystko, co było.

Janusz Majewski to przede wszystkim wybitny twórca filmowy. Znamy te filmy wszyscy. Wszyscy zachwycaliśmy się spojrzeniem reżysera na materiał literacki i jego przygotowanie do produkcji filmowej. Ale żeby zaraz pisać?

Pozycja literacka „Mała Matura” to wspaniały powrót do tego wszystkiego, co już bezpowrotnie minęło. Czyta się szybko, chłonie kolejne wydarzenia z przeszłości rodziny i miasta, miasta szczególnego i wyjątkowego – Lwowa.

Janusz Majewski powraca do przeszłości w trzech odsłonach. Każda z nich to osobna całość, otwarta i zamknięta przeżyciami autora. Kiedy powraca się wspomnieniami do dzieciństwa, to zawsze jest ono inne niż wszystko, co po nim wydarzyło się w życiu każdego z nas. Dzieciństwo Janusza Majewskiego to dzieciństwo szczególne, ponieważ spędzone we Lwowie. Oczami dziecka oglądany świat jest bez wad, jasny i piękny. Przyjaźnie są wyjątkowe, mieszkania najpiękniejsze, a bliscy, rodzice idealnymi autorytetami. W pamięci i sercu zawsze pozostaną ślady dzieciństwa i młodości. To z takim bagażem wędrujemy przez wiele dziesiątków lat i ten bagaż daje nam siłę do pokonywania trudności, do stawiania sobie celów i osiągania ich. To nasza siła, dzięki której potrafimy budować nowe życie na miarę swoich marzeń i pragnień.

Szkoła to zupełnie inne doświadczenia. W tym miejscu poznajemy rówieśników, tu zawiązują się pierwsze przyjaźnie, często na całe życie. Nauczyciele, ich przezwiska, przyzwyczajenia, sposób postępowania zawsze byli pod baczną obserwacją uczniów. Po latach kolejne roczniki szkolne rozpoznawały się po jedynych i niepowtarzalnych wydarzeniach klasowych na polu uczeń – nauczyciel.

Janusz Majewski przedstawił czytelnikowi piękny obraz utraconego raju dzieciństwa. Na spotkaniu z autorem dowiedzieliśmy się, że do miejsca swojego utraconego raju powracał kilkakrotnie. Lwów przyciągał autora swoim specyficznym charakterem etnicznym, architektonicznym i tym ludzkim, który poznaje się po drżeniu serca. Powiedział również, że do mieszkania, w którym mieszkał razem z rodzicami trafił dopiero niedawno. Odważył się wtedy porównać widok mieszkania zachowany w sercu, pamięci z tym, co zobaczył w mieszkaniu już obcym, innym, w którym jego mieszkańcy urządzili go sobie na własny użytek.

„Mała Matura” to wspaniały, cenny powrót do przeszłości. Ten powrót nie powoduje złych emocji, rozliczenia historii, żalu po utraconym świecie. Jest piękną, pogodną opowieścią o tym, co już nigdy nie wróci. Nie wróci już nigdy nasze dzieciństwo, nasza młodość, nasze obrazy świata, które już nie istnieje. To wszystko jest już w naszej pamięci, dzięki której nie tracimy ciągłości rodziny, swojej ojczyzny, swoich marzeń.

Panie Januszu!

Dziękuję za ten obraz, który pozostaje w nas na całe życie. Dziękuję, że to, co zostało bezpowrotnie utracone, co daje nam siłę działania i daje do ręki oręż do walki z demonami, kiedy rozum śpi.

Dziękuję, a film według „Małej Matury” obejrzę z wielką przyjemnością. Bardzo czekam na następne Pana dzieła.

Elżbieta Duch, DKK Morąg

◄cofnij