Wystąpienie na polsko-ukraińskim seminarium bibliotecznym na Bornholmie zorganizowanym w ramach projektu „Realizujemy prawo do informacji” w październiku 2007 r.
Nauka przez całe życie jest pojęciem, o którym wiele słyszymy, i o którym będziemy słyszeć jeszcze więcej w najbliższej przyszłości. Pojęcie to stanowi tłumaczenie z angielskiego wyrażenia „lifelong learning” – w duńskim posiadamy pojęcie z grubsza je przypominające. Jest to „folkeoplysning” – nauczanie ludu, które stanowi kamień węgielny w rozwoju duńskich bibliotek ludowych.
Istnieją dobre powody ku temu, by trzymać się debaty o nauce przez całe życie. Jest to silnie powiązane ze społeczeństwem wiedzy, z rozwoje
m społeczeństwa wiedzy – mianowicie obywateli – i wreszcie z rozwojem informacyjno-techologicznym, stanowiącym zintegrowaną część społeczeństwa wiedzy.
Parlament Europejski wystąpił z memorandum o nauce przez cały życie, zbierającym większość tendencji oraz myśli w tej dziedzinie. Nauka przez cały życie powinna wspierać aktywną działalność obywateli oraz wspierać zatrudnienie. Tak więc nauka przez całe życie posiada wymiar zarówno socjalny jak i ekonomiczny.
Wymiar socjalny dotyczy społeczeństwa; w memorandum tym mówi się, że: „Współcześni Europejczycy żyją w świecie, który jest złożony zarówno pod względem politycznym jak społecznym. Bardziej niż kiedykolwiek przedtem poszczególne osoby chcą planować swoje życie; oczekuje się od nich, że aktywnie będą uczestniczyły w życiu społecznym, i powinny one nauczyć się współżyć z różnicami kulturowymi, etnicznymi oraz językowymi. Wykształcenie w szerokim rozumieniu stanowi klucz do uczenia się zrozumienia, w jaki sposób należy podjąć takie wyzwania”.
Innym wymiarem jest zatrudnienie. Tutaj UE jest w swoim żywiole, ponieważ tutaj chodzi o życie gospodarcze oraz konkurencję. Jednak w tle przemyśleń duńskiego premiera obecne jest pragnienie, aby widzieć Danię jako najlepszy naród w UE. Mianowicie w ekonomii społeczeństwa wiedzy to siła robocza stanowi surowiec. W memorandum napisano, że „Europa podąża w kierunku społeczeństwa opartego na wiedzy oraz ku ekonomii opierającej się na wiedzy. Bardziej niż kiedykolwiek dostęp do aktualnych informacji oraz wiedzy – wraz z motywacją o zasobach oraz gotowością do rozsądnego wykorzystania tych zasobów w imieniu własnym i społeczeństwa – można traktować jako klucz do wzmacniania zdolności konkurencyjnej UE, a równocześnie do polepszania warunków zatrudnienia oraz zdolności dostosowawczej siły roboczej”.
To człowiek jest najważniejszym aktorem w rozwoju społeczeństwa, ponieważ podstawy ekonomiczne nie są takimi towarami jak te wyprodukowane w fabrykach społeczeństwa przemysłowego. Teraz takie towary jak informacja, produkowane na podstawie wiedzy ludzkiej, trafiają do naszych rąk. Globalizacja w postaci światowego handlu oraz komunikacji to słowa kluczowe w społeczeństwie wiedzy. Dlatego też świat jest bardziej zmienny, a stałe pojęcia jak czas i miejsce znaczą teraz mniej niż kiedyś, kiedy do pomocy dobieramy sobie środki elektroniczne; obecnie ogromna część wiedzy jest dostępna na całym świecie dzięki przyciśnięciu jednego guzika. Ale by móc żyć – i przeżyć – w tym świecie stałych zmian oraz globalnej komunikacji, obywatele muszą cały czas się uczyć. Dlatego też nauka przez całe życie znajduje zastosowanie wobec nas wszystkich. Witajcie w globalnej wiosce.
Lecz co oznacza nauka przez całe życie? Memorandum UE definiuje to pojęcie jako „ cała ukierunkowana aktywność nauczania, w której uczestniczy się na bieżąco w celu polepszenia swojej wiedzy, swoich umiejętności oraz swoich kwalifikacji”. Dzięki systemowi kształcenia oraz nauczaniu zawodowemu wszyscy muszą nauczyć się podstawowych umiejętności; trzeba też nauczyć jak się uczyć, ponieważ nauka przez całe życie trwa właśnie przez całe życie. Istnieją trzy formy nauczania:
Memorandum UE dodaje czwarte pojęcie, które streszcza powyższe trzy w określeniu „lifewide learning”. Daje to wrażenie szerokości oraz obszerności – w przeciwieństwie do duńskiego określenia „livslang laering” (nauka przez całe życie), które jest związane z linią czasu od chwili urodzin do śmierci. Mianowicie pojęcie „lifewide learning” koncentruje się na tym, aby nauczanie formalne, niesformalizowane oraz nieformalne wzajemnie się uzupełniały. Przypomina nam to o tym, że nauczanie mające zastosowanie oraz dające zadowolenie może odbywać się w rodzinie, w wolnym czasie, w życiu społecznym oraz w codziennym życiu praktycznym. A dla nas, ludzi bibliotek, pojęcie to przypomina w dużym stopniu także o tym, jak ważna jest rola bibliotek w zapewnieniu tego, aby wszyscy, niezależnie od wieku, płci oraz warunków socjalnych, mieli równy dostęp do wiedzy oraz doświadczeń – całego materiału, który mieści się w pojęciu „lifewide learning”.
Zgodnie z memorandum UE współpraca jest słowem kluczowym w nauce przez całe życie. Ministerstwa oraz urzędy publiczne powinny współpracować w celu koordynacji polityki w tej dziedzinie. W procesie tym należy zintegrować strony rynku pracy oraz inicjatywy podejmowane zarówno przez osoby prywatne jak i urzędy publiczne. Nauka przez całe życie powinna odbywać się w bliskości obywateli, zaś punktem wyjścia ofert powinny być ich potrzeby. Dlatego należy połączyć siły znajdujące się w społeczeństwach lokalnych, zarówno w postaci działań instytucji publicznych jak biblioteki oraz w postaci innych instytucji oświatowych. Należy zbudować most między wieloma różnymi kulturami oraz systemami nauczania, i to nie tylko na poziomie narodowym. Globalna wioska będzie nam przez cały czas przypominać o wymiarze międzynarodowym, ponieważ wiedza społeczeństwa nie zna żadnych granic narodowych – tylko granice dla swobody wyrażania się, zaś te granice trzeba zwalczać abyśmy mogli zapewnić wszystkim obywatelom takie same możliwości wolnego dostępu do informacji. Tak więc nie mówimy wyłącznie o podstawowej demokratycznej regule gry, mówimy też o kamieniu węgielnym w działalności bibliotek: wizja biblioteki jako ośrodka wiedzy społeczeństwa lokalnego nabiera nowego życia, ponieważ nauka przez całe życie stanie się zintegrowaną częścią całej naszej pracy i będzie nie do uniknięcia w rozwijaniu odpowiadającej duchowi czasu służby bibliotecznej.
W rozwoju społecznym, a tym samym w uczeniu się przez całe życie, istnieje 5 wartości podstawowych:
Zwróćmy uwagę zwłaszcza na ostatnie słowo. Wiedzą społeczeństwa nie można sterować z góry ani z dołu, nie może tego zrobić ani władza państwowa ani silne interesy europejskie. To sami obywatele muszą zdefiniować, czego potrzebują się uczyć – i sami też ponoszą odpowiedzialność za własną naukę.
Teraz poproszę Was o zamknięcie oczu i pomyślenie o tym co będzie za 10 lat. Teraz znajdujemy się w roku 2017 i dostęp do internetu stał się teraz tak powszechny, jak kiedyś do telefonu w 2007. Twój telewizor nie ma 10 a 1000 kanałów, i możesz zamówić dokładnie te programy telewizyjne, których pragniesz, w dowolnej chwili: informacje o określonych sprawach oglądasz wtedy kiedy masz czas aby je obejrzeć. Masz swobodny dostęp do programów przyrodniczych i programów lokalnych z twojej okolicy, albo do codziennych nabożeństw w tej religii, którą wyznajesz. Masz bezpośrednie połączenie z przyjaciółmi i kolegami z twojej sieci w Danii, na Ukrainie, Australii czy Polsce. Przez kilka dni pracujesz w domu przy twoim komputerze, w innych dniach w biurze – ale w biurze pracujesz głównie po to aby się spotkać z ludźmi. Tak nasz dzień codzienny będzie wyglądał w roku 2017 – może wcześniej. Będzie masa pracy dla tych ludzi, którzy będą nadążali z rozwojem. Płace będą wysokie. Świadczenia w postaci służbowego telefonu, komputera osobistego, domków letniskowych, lunchów firmowych, uczenia się, wieczorów wykładowych oraz imprez będą dobre. A jeżeli będziesz miał ochotę pracować zagranicą, to też będzie to możliwe – tak, prawie oczywiste w pewnym momencie kariery. Przecież firma stała się globalna, więc możliwości jest wystarczająco wiele. Zaś przepisy wizowe zniesiono dawno temu.
Niestety, dzień codzienny nie będzie takim dla nas wszystkich. Zaś przepaść pomiędzy tymi którzy odnieśli sukces, a tymi co go nie odnieśli, będzie coraz większa. Powstaje pytanie co trzeba umieć aby sobie poradzić i prowadzić dobre życie w społeczeństwie wiedzy. Duńska rada ds. Kwalifikacji twierdzi, że potrzebne nam są 4 kompetencje podstawowe:
Zwłaszcza ostatnia z tych kompetencji jest istotna na tyle, by zajmowały się nią biblioteki. W ostatnich latach zanika różnica pomiędzy kompetencjami formalnymi a rzeczywistymi. Lecz droga do urzeczywistnienia marzenia o społeczeństwie wiedzy jest długa. Długa droga w kierunku kompetencji rzeczywistych oznacza nasz rozwój w miejscu pracy. To tu musimy być obecni aby czynić różnicę. Wymaga to abyśmy znali nasze zadania i rozwiązywali je w oparciu o odpowiednią strategię oraz właściwe poczucie czasu.
Nasz wkład w tę strategię nazywa się kształceniem trenerów. Możemy ujrzeć zadanie w postaci większej ilości lepszego kształcenia dla coraz większej ilości obywateli. Wiemy też, że posiadamy wiele z tych kompetencji, które są potrzebne obywatelom. Ale musimy przekazywać te kompetencje na nowy sposób, który jest ekonomicznie możliwy do przyjęcia. Nie ma ani możliwości ani potrzeby wysyłania całej ludności na sformalizowaną naukę elektronicznego pozyskiwania informacji. Przecież pod ręką mamy biblioteki.
Cała koncepcja trenera mówi o robieniu jednego kroku na raz. Trener jest osobą kluczową, która uzyskuje specjalne kompetencje plus umiejętność przekazywania ich dalej innym. Takie nauczanie osób kluczowych powinno rozchodzić się niczym kręgi na wodzie, tak by każdy trener mógł iść do domu i trenować innych w takich samych umiejętnościach, jakich samych się nauczył. W taki sposób uczymy się od siebie.
Duńskie biblioteki publiczne organizują to nauczanie trenerów w sieci z pojedynczymi bibliotekami centralnymi jako siłą pociągową. Każda bi
blioteka może wyznaczyć swoich trenerów spośród personelu, wszystko zależnie od tego jakimi mocnymi stronami dysponuje dany pracownik. Tak więc w jednym regionie zaproponuje się nauczanie tych trenerów, którzy następnie będą odpowiadali za nauczanie w całym regionie. W taki sposób zapewniamy sobie szybkie i tanie rozprzestrzenianie się wiedzy. Przecież wizyta trenera nic nie kosztuje – część środków bibliotek centralnych idzie na ten cel – i oczywiście to właśnie sprawiło, iż taka organizacja odniosła sukces.
Wynik będzie taki, że uzyskujemy nauczanie typu kolega-koledze, które jest bardzo efektywne. Trener w części zna możliwości kolegów lepiej niż nauczyciel z zewnątrz, trener zna też problemy miejsca pracy ze swojego własnego miejsca pracy. Ponadto trener dostarcza specyficznej oraz ukierunkowanej wiedzy, która ma być używana w danej sytuacji, tzn. że istnieje duża potrzeba nauczania dokładnie tego czym zajmuje się trener.
Kilka lat temu mieliśmy szczęście wypróbować tę formę nauczania kolegów na polu międzynarodowym, kiedy to 2 trenerów z Bibliotek Bornholmu pojechało zarówno do Olsztyna jak i Kaliningradu i przeprowadziło szkolenie lokalnych osób kluczowych w wykorzystywaniu zasobów internetowych w bibliotekach publicznych. To właśnie internet stanowi dynamiczną wielkość, która rozwija się z prędkością eksplozji, zaś jeżeli taki kurs miałby być przeprowadzony obecnie, to nauczanie miałoby zupełnie inną treść niż wtedy. Lecz mimo wszystko forma byłaby taka sama: trening trenerów jest koncepcją, która pokazała swoją siłę, ponieważ koledzy znacie przecież swoje potrzeby oraz to, w jaki sposób owe potrzeby się rozwijają. W społeczeństwie wiedzy dostarczanie przestarzałych treści jest grzechem śmiertelnym, i wszyscy dobrze wiemy, że kiedy rozmawiamy właśnie o internecie, to rzeczy stają się przestarzałe niemalże przed napisaniem przez nas konspektu zajęć. To właśnie dlatego model trenerski jest tak odpowiedni ze względu na swoją dynamikę oraz ukierunkowanie. Właśnie dlatego, że koledzy trzymają przez cały czas rękę na pulsie, to unikamy nauczania o sprawach dłużej nie istniejących, o stronach które zostały zamknięte oraz linkach które dłużej nie działają. Rady oraz triki przekazywane wśród kolegów, podawane bezpośrednio, wprowadzają konieczne zaufanie potrzebne do tego, byśmy też mogli podnosić na wyższy poziom naszą część zadania zawierającego owe 3 elementy, które są najbardziej nośne w społeczeństwie wiedzy: nauczanie, nauczanie oraz nauczanie.