Piątkowa kontynuacja seminarium rozpoczęła się od referatu i prezentacji multimedialnej o tytule: „Bibliotekarze a stereotypy” autorstwa Beaty Kowalskiej oraz Dawida Kotlarka. Referenci na wstępie przedstawili encyklopedyczną definicję słowa „stereotyp”, by w kolejnej części prezentacji skupić się na wybranych przykładach stereotypów bibliotekarza funkcjonujących w literaturze, filmie oraz w świadomości poszczególnych grup społecznych (wg wyników przeprowadzonej ankiety).
Prelegenci wykazali, iż nasz obraz zawodowy, wykreowany przez książkę i kino, odpowiada owemu powszechnie znanemu stereotypowi. Staropanieństwo, zgryźliwość, niechęć do dzielenia się swoimi książkami z intruzami-czytelnikami, bezbarwność i nuda – to cechy, którymi najczęściej „obdarza się” bibliotekarzy (a zwłaszcza bibliotekarki) z książek i filmów. Na dowód tego twierdzenia przypomniano chudą i drażliwą „kobietę-sępa”, Irmę Pince, czyli bibliotekarkę Hogwartu – z książek Joanne Rowling o Harrym Potterze. Zwrócono uwagę na bibliotekarki z powieści Ericha Segala „Love Story” (wysoka, „bezpłciowa” i myszowata okularnica) oraz bibliotekarza z „Imienia róży” Umberto Eco (Malachiasz z Hildesheimu - niezdarny, smutny, o surowym wzroku i wymuszonej życzliwości). Powołano się również na przykłady z filmów: w komedii „UKF” w reżyserii Jay Levey sukces pewnej stacji telewizyjnej wyniknął m.in. z emisji programu „Conan the Libriarian”, w którym muskularny bibliotekarz-wojownik mordował czytelników przetrzymujących książki (żywiołowy aplauz uczestników Forum). Następnym przykładem stał się film „To wspaniałe życie” w reżyserii Franka Cappy, w którym anioł Clarence powstrzymał głównego bohatera Georga Baily przed popełnieniem samobójstwa. Jednym z argumentów Clarenca było przedstawienie wizji żony Georga, która z pogodnej i zadbanej pani domu miała się stać brzydką i zakompleksioną bibliotekarką. Przypomniano wreszcie film Alana Pakuli „Wybór Zofii”, w którym tytułowa bohaterka została wyśmiana i poniżona przez pracowników w biblioteki, gdyż niepoprawnie wymieniła nazwisko amerykańskiego pisarza.
Dla poprawy nastrojów przywołano jednakże i takie tytuły, w których bibliotekarze przedstawieni byli jako wykształceni i pomocni fachowcy, m.in. „Kod Leonarda da Vinci” (książka), czy też „Storm Center” (film). Trzeba jednak stwierdzić, iż ogólnie takie optymistyczne literackie przełamania stereotypów są o wiele mniej liczne...
Fragmenty wszystkich wymienionych w referacie filmów, a także innych, zawierających wątki związane z bibliotekarzami, można obejrzeć na amerykańskiej stronie internetowej www.FilmLibrarian.info. Szkoda jednak, że nie zamieszczono na tej stronie filmu, który zakończył prezentację Beaty Kowalskiej i Dawida Kotlarka. Ich autorski program – w całości samodzielnie wyreżyserowany, nagrany i zmontowany – przedstawił stereotyp bibliotekarzy funkcjonujący wśród mieszkańców Zielonej Góry. Wniosek był jeden - niezależnie od miejsca i czasu stereotyp bibliotekarza jest zawsze taki sam: niechlujny, zgryźliwy, wykształcony, ale nieuprzejmy, wykonujący prostą i nudną pracę, bez szans na rozwój i karierę zawodową.
Kontynuacją tego zakończonego zbiorowymi brawami wystąpienia był panel dyskusyjny na temat metod walki ze stereotypami, prowadzony przez Jana Wołosza i Maję Kaczor. Każdy z uczestników I Forum Młodych Bibliotekarzy mógł wypowiedzieć się na temat zawodu bibliotekarza, możliwości kariery w bibliotece, a także zwrócić się z zapytaniem do obecnych na seminarium, emerytowanych dyrektorów bibliotek wojewódzkich z Polski. Chętnych do dyskusji nie brakowało, tak więc czuwający Jan Wołosz skrócił każdemu dyskutantowi czas wypowiedzi do 4 minut. Następny punkt programu, zaplanowany był w Słubicach – miejscowości oddalonej o 90 km od Zielonej Góry – i uczestnicy forum ściśle musieli trzymać się limitów czasowych, aby punktualnie wyruszyć autokarem do miejsca przeznaczenia.
Biblioteka Collegium Polonicum (czyli wspólnej placówki naukowo-badawczej dwóch szkół partnerskich: Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytetu Europeskiego Viadrina we Frankfurcie n. Odrą) zainteresowała zwiedzających nowoczesną architekturą i ciekawymi rozwiązaniami organizacyjnymi, służącymi wygodzie czytelników (przykładowo: jednoosobowe kabiny do samodzielnej nauki, czy szafki na rzeczy czytelników, zamykane prywatnymi kłódkami, odwieszanymi po użyciu na specjalnych prętach). Kolejnym miejscem do zwiedzania była słubicka Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy, pełniąca również funkcję biblioteki powiatowej, placówka o bardziej tradycyjnym charakterze. Oprócz wypożyczalni i czytelni, na szczególną uwagę zasługiwał dział informacji regionalno-lokalnej, gromadzący materiały związane z regionem słubickim (m.in. czasopisma i materiały w języku niemieckim) oraz Oddział dla Dzieci, m.in. miejsce prężnej działalności dziecięcego „Klubu Kubusia”.
Zamknięcie I Forum Młodych Bibliotekarzy stanowił spacer po Frankfurcie nad Odrą – i w końcu musieliśmy pożegnać się i rozjechać w różne krańce Polski. Seminarium, tak niezwykłe, bo przygotowane dla bibliotekarzy i przez młodych bibliotekarzy, dobiegło końca. Do zobaczenia za rok – na II Forum Młodych Bibliotekarzy we Wrocławiu!