Teresa Brzeska-Smerek

 

LITERATURA WARMII I MAZUR DLA DZIECI I MŁODZIEŻY.
TRADYCJA I WSPÓŁCZESNOŚĆ

 

1. Miejsce i funkcje

Literatura dla dzieci i młodzieży zajmuje szczególne miejsce w kulturze i spełnia różne funkcje wobec swoich adresatów. Od dydaktycznej poczynając, która w drugiej połowie XVII wieku legła u podstaw wyodrębnienia tej dziedziny z literackiego uniwersum, poprzez estetyczną i ludyczną (zabawową), po kulturowe w szerokim znaczeniu, w tym też integracyjną i "świadomościowotwórczą", pozwalające na samopoznanie i samookreślenie człowieka w różnych okresach jego rozwoju. Literatura, która powinna towarzyszyć człowiekowi przez całe życie, najsilniej wpływa na jego umysł i uczucia w dzieciństwie. Pozostawia wówczas niezatarte ślady. Zatem już książka dziecięca może przekazywać najcenniejsze wartości, w tym świadomość tego, czym jest ojczyzna i jej kultura dla każdego narodu. Nie chodzi zresztą o przekazywanie owych wartości wprost poprzez bezpośrednie nazywanie, lecz o kształtowanie uczuć i wyobraźni. Aby ta literatura zajmowała należne jej miejsce w obszarze sztuki i realizowała najważniejsze cele musi odpowiadać podstawowym kryteriom artystycznym i - jednocześnie - psychologicznym. Trzeba zatem od autorów wymagać talentu, znajomości dzieci i wyczucia psychologicznego, gdyż muszą oni uwzględniać możliwości percepcyjne mniejszych i nieco większych odbiorców, ich wrażliwość i doświadczenie.

Dzieci i młodzież to wyjątkowi czytelnicy czy tylko słuchacze? Żadna inna kategoria odbiorców nie zapewnia takiej popularności, więcej: trwałej miłości. Przez wielu filozofów i pisarzy podkreślane jest podobieństwo dzieci i artystów (poetów, pisarzy itd.). Wystarczy przypomnieć słowa Fryderyka Nietzsche`go: w każdym człowieku autentycznym tkwi dziecko czy JulianaTuwima: dzieci bzdurzą i lubią być bzdurzone, potem z tego wyrastają, ale które nie wyrośnie, zostaje poetą1 . Ale uprawianie twórczości literackiej czy jakiejkolwiek innej adresowanej do dzieci, nie jest - wbrew pozorom łatwe. Bowiem dla dzieci trzeba pisać tak samo dobrze, jak dla dorosłych, tylko jeszcze lepiej (Bieliński, Gorki), czy jak mawiała Anna Kamieńska pisać tą samą ręką, co dla dorosłych.

2. Folklorystyczne początki

W minionym, powojennym okresie nie było na Warmii i Mazurach zbyt wielu odważnych pisarzy, którzy zaryzykowaliby swoją pozycję "poważnych" literatów, by tworzyć także dla małych i młodych odbiorców, chociaż były ku temu sprzyjające okoliczności, a mianowicie folklorystyczne początki olsztyńskiego środowiska literackiego i tej dziedziny literatury. Folklor jest bowiem - obok literatury uniwersalnej (wysokiej i popularnej) i pedagogiki (w tym katechezy)- jednym z głównych źródeł literatury dla dzieci i młodzieży. Już w IV wieku przed naszą erą Platon pisał w "Rzeczypospolitej", iż pierwszym gatunkiem literackim, z jakim stykają się dzieci, jest bajka. Bajka zaś wyrosła na gruncie folkloru. Należała - i jeszcze należy - do twórczości ludowej, z której przeniknęła do literatury "kształconej", a na dobre zadomowiła się od końca XVII wieku w literaturze dla dzieci. Folklor jest nadal dla owej literatury źródłem żywym i inspirującym. W odbiorze dzieci szczególne znaczenie miała - i ma - bajka magiczna, czyli baśń, którą niekiedy nazywa się "mitem oswojonym".

Tak się złożyło, iż początki olsztyńskiego środowiska literackiego także miały związek z folklorem. Historyzm i folkloryzm były bowiem - jak pisał Władysław Ogrodziński - "pożywką ówczesnego [tj. w drugiej połowie lat 40-tych i w latach 50-tych - p.m] piśmiennictwa"2 . Nieprofesjonalne początki lokalnego środowiska mocno akcentował Feliks Fornalczyk w studium "Świadomość dziedzictwa"3 . Pisali o tym również Tadeusz Grygier i Tadeusz Bierkowski4 . Nie udało się bowiem stworzyć w powojennym Olsztynie środowiska literackiego pierwszemu zawodowemu literatowi, Janowi A. Grabowskiemu, który mieszkał tu w latach 1945 - 1948 i kierował Wydziałem Kultury i Sztuki Pełnomocnika Rządu na Okręg Mazurski, powołując w owym wydziale referat literatury i podejmując - w lutym 1946 roku - próbę zorganizowania Klubu Literackiego5 . Grabowski był znanym i od wczesnych lat międzywojennych uznawanym autorem książek dla dzieci o tematyce zwierzęcej, takich jak: "Finek" (1923), czy "Puc, Bursztyn i goście" (1933). W czasie jego pobytu w Olsztynie nie powstał jednak żaden utwór dla dzieci, lecz książka o tematyce krajoznawczej "Mazury i Warmia" (1948). Do lektur dzieci weszły natomiast na trwałe zbiory regionalnych baśni inspirowane ówczesnymi tendencjami polityczno-kulturowymi i historyczno-folklorystycznymi zainteresowaniami lokalnych publicystów i animatorów kultury (Emilii Sukertowej -Biedrawiny, Karola Małłka, Władysława Gębika) oraz samorodnych pisarzy miejscowych (Michała Lengowskiego, Marii Zientary - Malewskiej, Teofila Ruczyńskiego, Alojzego Śliwy), przyjętych w 1952 roku do ZLP.

3. Pierwsze zapisy

Pierwsze zapisy mazurskich i warmińskich podań i baśni były dziełem zbieraczy niemieckich. Najwcześniejsze ślady utrwalenia legend i podań z naszego regionu sięgają czasów średniowiecza i renesansu, kiedy to niektóre z nich zapisywali ówcześni kronikarze: Piotr z Duisburga, Szymon Grunau, Łukasz, Dawid i Kacper Hennenberger6 . Trwalsze jednak zainteresowanie zrodziło się w końcu XVIII wieku za sprawą pochodzącego z Morąga wybitnego niemieckiego filozofa i pisarza, Johanna Gottfrieda Herdera (1744-1803), który wskazywał na znaczenie baśni i podań dla badań historycznych i etnograficznych. Warto przypomnieć, iż w okresie młodzieńczym przyszły filozof zetknął się osobiście z polską kulturą ludową, gdyż jego ojciec był kantorem, zakrystianem i nauczycielem w polskiej gminie ewangelickiej w Morągu, a on sam pobierał początkowe nauki w miejscowej szkole łacińskiej7 . W Volkslieder (1778/79) Herder podkreślał znaczenie pieśni ludowych dla poczucia narodowego. Wskazywał też na rolę, jaką twórczość ludowa, pieśń właśnie, odgrywa w wychowaniu dzieci, także w wychowaniu narodowym. Był to bowiem czas, kiedy dopiero zaczynało się wykształcać nowożytne rozumienie narodu i w tym procesie herderowskie Myśli o filozofii dziejów czy wspólne z Johanem Wolfgangiem Goethem rozprawy Von deutscher Art und Kunst (1773) odegrały istotną rolę. Herder zawsze ujmował literaturę i kulturę w ogóle w jej związku z filozofią, a dokładniej, z tą jej częścią, która miała odpowiedzieć na pytanie: jakie jest miejsce człowieka w otaczającym świecie, a człowieka pojmował jako homo politicus, czyli członka danej społeczności, w tym wypadku - narodu.

Pierwszy, anonimowo wydany zbiorek legend pruskich ukazał się już w 1790 roku8 . W XIX wieku do ważniejszych publikacji należały zbiory: Wilhelma J.A. von Tettaua i J.D.H.Temme`a9 (1837) oraz Maxa Toeppena10 (1867), którego polski przekład "Wierzenia mazurskie" z Dodatkiem, zawierającym 14 baśni i 29 podań ludowych, wydrukowano na łamach "Wisły" w tomie VI z 1892 r. i w tomie VII z 1893r. W 1887 ukazał się tom Otto Knoopa11, który - jak pisał Edward Martuszewski12, powołując się na Jana Karola Sembrzyckiego13 - miał zawierać aż 307 baśni z 12 powiatów mazurskich. Sam Martuszewski nie mógł już jednak dotrzeć do owego zbioru, tak zresztą jak wcześniej Oskar Kolberg do książki Tettau`a i Temme`a, na którą powoływał się też Toeppen. Na przypomnienie zasługuje działalność Hermana Frischbiera, który w pismach niemieckich drukował wierne przekłady mazurskich baśni i podań, dostarczanych mu m.in. przez Karola Sembrzyckiego, ojca Jana Karola14. Niemieccy folkloryści kontynuowali zainteresowania tą dziedziną ludowej twórczości Mazur i Warmii również w XX wieku, także po II wojnie światowej, gdy ten region znalazł się w granicach Polski. Świadczą o tym przykłady przywołane przez Rafała Wolskiego15.

Warto przytoczyć opinię Tadeusza Orackiego, który pisał:

"Historycy, etnografowie i folkloryści wschodniopruscy podkreślający stale odrębność Prus wobec innych dzielnic niemieckich, podejmowali w tym zakresie nie tylko prace badawcze, ale i popularnonaukowe, wprowadzając już na początku XIX w. elementy historii i kultury regionalnej do programów szkolnych. W tym celu wydawano specjalnie opracowane podręczniki i wypisy oraz czasopisma pedagogiczne. Owe obszerne książki regionalne pt. Preussische Landes- und Volkskunde oder Beschreibung von Preussen miały wiele wydań i były tłumaczone na język polski z przeznaczeniem dla ludowych szkół mazurskich. Nierzadko trafiały się tu teksty folklorystyczne w języku polskim oraz opisy życia i obyczajów Mazurów."16

Te stwierdzenia odnoszą się do całego XIX i pierwszych dziesięcioleci XX wieku.

4. Polskie zapisy

Baśnie i podania zaczęto spisywać po polsku - i to sporadycznie - dopiero od drugiej połowy XIX wieku, przede wszystkim w kalendarzach dla ludu i w polskich pismach wychodzących na Warmii czy na Mazurach. Ze względu na wyjątkowo duże nakłady i poczytność należy przypomnieć dwa wydawnictwa Marcina Gerssa: "Gazetę Lecką" (Giżycko, 1875 - 1895) oraz "Kalendarz Królewsko-Pruski Ewangelicki" (1860-1895), które odegrały istotną rolę w utrwalaniu i upowszechnianiu wśród Mazurów miejscowych pieśni i bajek, ale też swobodnych przeróbek z literatury polskiej i niemieckiej17. W rozbudzeniu polskich zainteresowań Mazurami, losem ludności mazurskiej i jej samorodną kulturą najważniejszą rolę odegrał Wojciech Kętrzyński18, głównie poprzez poświecone historii regionu prace naukowe i publicystyczne, traktując zbieranie tekstów folklorystycznych jako uboczny nurt swojej działalności. Wywarł jednak wpływ na najbardziej zasłużonego w XIX w. badacza ludowej kultury Mazurów, jakim był wspomniany już tu Jan Karol Sembrzycki, redaktor "Mazura" (Ostróda, 1883-1884) i "Mazura Wschodnio - Pruskiego" (Tylża, 1885), "Kalendarzy Prusko - Polskich" na rok 1884 i 1885 oraz pięciu roczników " Kalendarzy Ewangelicko - Polskich dla Mazur, Szląska i dla Kaszubów" (1886-1890). Na tych łamach Sembrzycki - junior drukował obok przekładów z literatury niemieckiej, przeróbek literatury polskiej także miejscowe bajki, "piosnki", zagadki i anegdoty19 . Na Warmii teksty ludowych bajek publikowano - od czasu do czasu - w wydawanej przez Jana Liszewskiego "Gazecie Olsztyńskiej", a później - już w latach dwudziestych XX w. - także w olsztyńskim "Życiu Młodzieży", co świadczy, iż adresowano je do dzieci i młodzieży, by podtrzymywać w nich świadomość narodową.

Najbardziej systematycznie drukowano mazurskie baśnie, podania i legendy w wydawanej w Działdowie i od 1923 roku redagowanej przez Emilię Sukertową-Biedrawinę, "Gazecie Mazurskiej", gdzie po raz pierwszy ogłosiła ona własne literackie opracowanie znanego na Mazurach i zapisanego przez Toeppena, wątku Titelitury20, który utrwalili już Grimmowie. Wiele różnych tekstów publikowano także w "Kalendarzach dla Mazurów".

Nie wszystkie jednak przedwojenne zapisy zostały skatalogowane i zebrane w jednym opracowaniu. Dopiero w 1995 r. nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Gdańskiego ukazał się zbiór Tadeusza Orackiego Jak Mazurowi diabeł matkę dał. Bajki Warmii i Mazur21, zawierający 174 teksty bajek różnego typu, opatrzonych komentarzami i informacjami o źródłach tekstów. Jest to z pewnością zbiór najbogatszy i bardzo rzetelnie naukowo opracowany, ale nadal - chyba - niekompletny, chociaż uwzględnia prace Toeppena, zapisy międzywojenne i powojenne, także źródła czasopiśmiennicze wraz z pismami językoznawczymi.

W okresie międzywojennym najwcześniej zainteresowała się tą dziedziną mazurskiej kultury ludowej wspomniana Sukertowa-Biedrawina, która od początku lat dwudziestych ogłaszała własne zapisy22, jak też inspirowała zbieranie opowieści ludowych i publikowała je w redagowanych przez siebie pismach i kalendarzach ewangelickich. Pierwszym polskim wydaniem zwartym tej grupy materiałów folklorystycznych - i to pochodzących z Warmii - była książka Augustyna Steffena Opowiadania komiczne i podania z Warmii23, wydana w Krakowie w 1937 roku w serii "BibliotekaWarmińska", w dziale B:Etnografia, nakładem - co ciekawe - Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży Polskiej w Niemczech. Znalazło się w niej 55 opowiadań komicznych, czyli krótszych i dłuższych gawęd i anegdot oraz 19 podań. Wszystkie teksty spisane były w gwarze warmińskiej.

5. Zbiory baśni ludowych po 1945 roku

Systematycznie zaczęto zbierać warmińskie i mazurskie bajki dopiero po II wojnie światowej, w latach 50-tych. W 1956 r. ukazał się tom Bajki Warmii i Mazur pod red. Haliny Konecznej i Wandy Pomianowskiej z przedmową Juliana Krzyżanowskiego24. Zawierał plon systematycznych badań prowadzonych przez Zakład Gwaroznawczy Uniwersytetu Warszawskiego, a więc był to nie tyle dokument folkloru, co gwar warmińskich i mazurskich. Z natury więc rzeczy jego recepcja i zasięg były ograniczone. O wiele szerszy rezonans wywołał wydany w 1957 roku przez warszawską Spółdzielnię Wydawniczą "Czytelnik" Kiermasz bajek25. Zbiór ten prezentował efekty kilkuletniej pracy zbierackiej olsztyńskiego oddziału Państwowego Instytutu Sztuki, którym kierował dr Władysław Gębik. Z jego inicjatywy od 1950 roku zbierano i nagrywano na taśmę magnetofonową zachowane w żywej pamięci starych Mazurów i Warmiaków opowieści. Zostały one nie tylko zapisane w języku literackim, lecz i - częściowo przynajmniej - literacko opracowane. "Kiermasz..." był bowiem w intencji redaktora, czyli Gębika, zarazem dokumentem folklorystycznym, jak i "próbą literackiej interpretacji zapisanych czy zasłyszanych tekstów" i miał "ukazać Warmię i Mazury od strony twórczej fantazji odzyskanego ludu i zbliżyć te ziemie miłośnikom literatury ludowej" oraz "przypomnieć polskiemu [!] ludowi na Warmii i Mazurach ocalone bogactwo różnorodnych wątków baśniowych, związanych z tradycją i historią tej ziemi"26.

Intencjonalnymi adresatami nie były więc dzieci. Autorami zaś byli - jak podkreślał Gębik -"rodowici Warmiacy i Mazurzy", a wśród nich niedawno przyjęci do ZLP ludowi pisarze z naszego regionu: Michał Lengowski (Podziemne skarby w górze Kuka w Pluskach), Teofil Ruczyński (Wodnica z jeziora Omulew, Gustkowa bieda, Dobra pani z działdowskiego zamku), Alojzy Śliwa (Ukarana chytrość, Jak Mazur uczył diabła gry na skrzypcach) i Maria Zientara-Malewska (Jak Jaś poszedł szukać godziny szczęścia, Jak powstała wyspa Lalka na Jeziorze Łańskim). Także znani publicyści i działacze: Karol Małłek (Chytry Mazur, Titelitury, Kołbóg mazurski, Prusinowska panna), Emilia Sukertowa-Biedrawina (Baśń o miłości, zgodzie i pokoju, O jeziorze Szeląg, O zaczarowanym zamku w Rybnie, O biednym Raku, Dziwy we młynie), Otylia Grotowa (Jak chłop mazurski diabła oszukał). Nadto: Franciszek Jankowski (Krasnoludki w Siemianach, Bajka o leśnej studni, Kłobuk w wiatraku, Nieznana pieśń, Bajka o królu ryb), Zygmunt Kornowski (Kamień z Ostródy), Marta Sendrowska (Góra Konopki), Jadwiga Stefańska-Tressenberg (Zemsta mieszkanki znad Żywego) i wreszcie "zaledwie trzech" - według określenia Gębika - autorów przybyłych na Warmię i Mazury po 1945 r., w tym sam Gębik (Feliks sum, Skąpy trzy razy traci, Warma, Grosz dany w potrzebie złotym wróci do ciebie, Zaczarowana żabka) oraz Witold Piechocki (Czarne cielę, Chłop i pan) i Tadeusz Stępowski (Krótki wstęp do przygód Wincentego Raka, I.O kowalu i diable, II.Jak diabeł kowalowi odpłacił, III. I czort by darował, kieby go nie drażnić, IV. Gdzie kłobuk naknocił, niech baba poprawi).

Stępowski wprowadził do lokalnych opowieści baśniowych postać Smętka jako "bardzo smutnego pruskiego bożyca", przeciwstawiając go wizerunkowi "niemieckiego diabła" utrwalonemu w folklorze kaszubskim, z którego Smętek pochodzi i w literaturze, czyli w Wietrze od morza Żeromskiego (1922) i w Na tropach Smętka Wańkowicza (1936). Nadto w Krótkim wstępie do przygód... po raz pierwszy bodajże odwołał się do dziecięcych adresatów:

"Aż kiedyś, dawno już, ze dwieście lat temu może, na pograniczu Warmii i Mazur, we wsi Rapaty, spotkała go [Smętka] dziwna przygoda. Opowiedział mi ją kiedyś, przydybawszy na pewnym mazurskich dróg rozstaju. Opowiedział i prosił, żebym to jego spotkanie z kowalem i czterema Raczętami dzieciom polskim szczegółowo opisać, tak, aby nie wierzyły już więcej w brzydkie plotki o Smętku. Przyrzekłem, że to zrobię, i słowa dotrzymuję."27

Napisane dla Kiermaszu... cztery baśnie autor uzupełnił o dalsze przygody synów Raka, rozszerzając także teren akcji daleko poza granice Warmii i Mazur, aż po Śląsk i Karpaty. Niebawem wydał samodzielną książkę z wyraźnym już adresem dziecięcym, pt. Czterej synowie Raka28, inaugurując tym samym regionalną twórczość dla dzieci i młodzieży.

Wróćmy jednak do Kiermaszu bajek, który miał kilka wydań (wyd.2 -1959, wyd.3 - 1962) i do dzisiaj jest zbiorem nadal żywym i nadal czytanym, głównie przez dzieci. Odnotowywany jest też w opracowaniach i w słownikach literatury dla dzieci i młodzieży29. Podobnie przedstawia się sytuacja recepcyjna Nowego kiermaszu bajek30, wzbogaconego o nowe teksty i nowe nazwiska autorów, w tym: Maryny Okęckiej - Bromkowej, Klemensa Oleksika, Ireny Kwinto i Tadeusza Willana. Są to nazwiska znaczące nie tylko w olsztyńskim środowisku literackim i trwale zapisane w literaturze dla małych i młodych odbiorców. Nowy kiermasz bajek wysoko był oceniony przez Halinę Skrobiszewską, która podkreślała umiejętne zbliżenie zawartych w nim tekstów różnych przecież autorów do ludowego autentyku, jego znaczenie - jak i wcześniejszego Kiermaszu..." - dla integracji kulturowej Warmii i Mazur z kulturą ogólnonarodową, a przy tym atrakcyjność czytelniczą dla małych odbiorców:

"Zarówno w pierwszej edycji: w Kiermaszu bajek jak i w Nowym kiermaszu bajek znaleźć można teksty łatwe już dla dziecka siedmioletniego, ale raczej należy te książki traktować jako materiał lekturowy na wiele lat, bo przez dłuższe teksty mały czytelnik sam nie przebrnie, natomiast bibliotekarze i rodzice znajdą tu bardzo wiele tekstów nadających się do efektownego opowiadania."31

W 1962 r. Maryna Okęcka-Bromkowa opublikowała zbiór Nad jeziorem bajka śpi32. Pozycja to szczególna, bo pierwsza z tego cyklu wydana w olsztyńskim "Pojezierzu" i - co ważniejsze - będąca edytorskim pokłosiem (tylko częściowym) wieloletniej, prowadzonej od 1956 r., pracy zbierackiej redaktorki Polskiego Radia w Olsztynie. Jest to o tyle niepowtarzalny dokument zanikającego folkloru (może do dzisiaj całkowicie już zanikłego), że zapisany został na taśmach magnetofonowych przechowywanych w Archiwum Folkloru Rozgłośni Polskiego Radia w Olsztynie. Zamieszczone w książce teksty zachowują wszystkie cechy strukturalne ustnego przekazu (z wyjątkiem fonetyki) i reprezentują różne odmiany bajki ludowej. Zgodnie z folklorystyczną klasyfikacją są przedstawione w następującym porządku: Bajki o zwierzętach (9), Baśnie i legendy (71), Opowiadania o niezwykłych przygodach (17), Dowcipy i anegdoty (39), Opowiadania o treści różnej (8). W sumie blisko sto pięćdziesiąt opowieści, mniej i bardziej fabularnie rozbudowanych, każda opatrzona nazwiskiem osoby opowiadającej, np.: O rybaku z jeziora Daj-Daj i kamiennym lesie (opowiadała A.Kuczke)33 , O topnikach (opowiadała M.Maczuga)34, O kłobuku u Duchnowej (opowiadał P. Teszner)35. Okęcka wszystkich swoich informatorów przedstawiła, poświęcając każdemu bądź krótki biogram, bądź opisując okoliczności nagrania36. Teksty zaprezentowane w omawianej książce nie były pierwotnie przeznaczone, tak zresztą jak Kiermasze..., dla dzieci, ale mogą być - i są - przez nie słuchane bądź czytane. Zdaniem bowiem wielu współczesnych psychologów, folklorystów i antropologów37 ludowa surowość i uproszczenia struktury nie tylko nie przeszkadzają w dziecięcej recepcji, lecz przeciwnie: stanowią o psychoterapeutycznej, wychowawczej i estetycznej wartości baśni.

Do ogólnopolskiego repertuaru baśni i opowieści ludowych zalecanych do opowiadania dzieciom i czytanych przez dzieci [czy jeszcze czytanych - to już inna kwestia] weszły także zbiory Marii Zientary - Malewskiej: Legendy dwóch rzek39 i Baśnie znad Łyny40 i oraz Karola Małłka Opowieści znad mazurskiego Gangesu41. Ten ostatni przeznaczony jest raczej dla starszej młodzieży i dorosłych, gdyż opracowane literacko, napisane jędrnym językiem i z dużą dozą humoru teksty nie mają ani fantastycznych bohaterów, ani żadnych innych cech baśni magicznej, która najbardziej pociąga młodsze dzieci. Są to gawędy i podania, odwołujące się do zdarzeń z codziennego życia, typowych sytuacji społecznych i wydarzeń historycznych ważnych dla polskiej świadomości narodowej Mazurów, a więc np. do bitwy pod Grunwaldem (Na polach poddziałdowskich), czy kampanii napoleońskiej (Napoleońskie meldunki). Także tomiki Zientary-Malewskiej nie mają jednolitego i czystego gatunkowo charakteru. Dotyczy to przede wszystkim tomu pierwszego Legendy dwóch rzek, wydanego w 1955 roku, czyli jeszcze przed Kiermaszem bajek. Z 37 tekstów tylko 15 jest faktycznymi legendami, pozostałe 12 to opowiadania z różnych okresów historycznych, od średniowiecza (Nad Olsztynem śnieżne chmury i W Olsztynie przy Łynie za dawnych lat) po współczesność, ale współczesność tamtą, powojenną (Terescyna matura i "Żywe słowo" w Browinie o charakterze reportażu). W Baśniach znad Łyny znalazło się w sumie 35 utworów, w tym wszystkie legendy (15) z poprzedniego tomiku i 20 nowych tekstów, z których tylko cztery autorka już w tytułach określiła jako baśnie: Baśń o zbójcach nad jeziorem Skanda, Baśń o trzech synach, Baśń o rybaku Wiewióruszku, Baśń gwiazdkowa. W istocie niemal wszystkie zgromadzone tu utwory mają baśniowy bądź legendowy charakter, gdyż obecna jest w nich cudowność bądź o charakterze religijnym (Legenda o św. Jakubie, patronie Olsztyna) i religijno-magicznym (Zaklęty zamek pod Bukwałdem), bądź typowo baśniowa magiczność (Zaklęty rybak w Limajnie, O Czarnoksiężniku z Pasymia, Baśń gwiazdkowa).

Ten zbiór ma najwięcej wartości odpowiadających oczekiwaniom dzieci. Sama zresztą autorka pisze w autorskim wprowadzeniu, że źródła przedstawionych w tej książce wątków tkwią w jej własnych doświadczeniach dziecięcych:

"Baśnie i legendy warmińskie przetrwały przede wszystkim w wioskach zagubionych wśród lasów i jezior, gdzie powszedni dzień wypełniony był ciężką i znojną pracą. Ale w rzadkich chwilach wytchnienia ludzie potrafili się śmiać i weselić... Najmilsze jednak były długie zimowe wieczory, kiedy w starych chatach warmińskich słuchało się przy kominie bajek... Te chwile z dziecięcych lat spędzone przy kominku pozostały mi na zawsze w pamięci. Matka uchylała wtedy przed nami złote wrota baśniowej krainy... Nasłuchaliśmy się jej opowieści podczas przędzenia lnu, podczas "wybierania" grochu..."42

Charakteryzuje też sposób literackiej transformacji:

"Baśnie i legendy odtworzyłam z opowiadań mojej matki i babki, z zapamiętanych opowieści starych warmianek i warmiaków. Czasem było tego niewiele, zaledwie kilka zdań, ale treść ich tak mnie fascynowała, że postanowiłam je rozwinąć. Kiedy indziej trzeba je było skracać, uważając przy tym , by nie zatracić głównej myśli.

Opracowałam te baśnie z wielkim pietyzmem i szacunkiem, pamiętając, że podobnie jak pieśni ludowe są one dowodem polskości warmińskiej i mazurskiej ziemi."43

W ostatniej dekadzie odżyło zainteresowanie regionalnymi baśniami, co zaowocowało nowymi publikacjami, których kształt edytorski nie wskazuje na dziecięcy adres. Wręcz przeciwnie: są to wydania przeznaczone dla dorosłych czytelników i raczej do wąskiego grona. Do bibliofilów np. adresowany jest tomik Hieronima Skurpskiego Zauroczenie44, zawierający kilka baśni z lat 1935-1938 i rysunki autora. Natomiast w zbiorze Sukertowej -Biedrawiny Jak Konopka diabła wypędzał, Bajki mazurskie45 zamieszczone są literacko opracowane bajki, które z powodzeniem mogłyby trafić do dzieci, ale intencja wydawcy jest inna:

"Bajki Sukertowej-Biedrawiny posiadają dużą wartość folklorystyczną, ponieważ autorka, chcąc zachować ich autentyzm, nie pozwala sobie na fantazjowanie... Wydawca ma nadzieję, że książka ta wzbudzi zainteresowanie czytelników, jednocześnie stanowić będzie interesujący przyczynek do dziejów piśmiennictwa i folkloru mazurskiego."46

Kolejne dwa zbiory wydano w 2002 r. poza Olsztynem. W Iławie ukazał się tomik Wiesława Niesiobędzkiego Księżniczka z Kesselbergu i inne legendy znad Jezioraka47. Zebrane w nim legendy, oparte są na faktach historycznych i niemieckich przekazach publikowanych głównie na łamach "Heimat Kurier"48, opracowane zostały w formie tradycyjnej i konwencjonalnej, co wszakże przy tego typu tekstach nie jest wadą. Na drugim niemal krańcu regionu, w Pozezdrzu koło Węgorzewa, a więc na wsi, opublikowano prywatno-społecznym sumptem obszerny tom Jadwigi Tressenberg Mazurskie opowieści49. Autorka tego tomu to Jadwiga Stefańska-Tressenberg, której pierwsze spisane przez nią baśnie znalazły się już w Kiermaszu bajek i Nowym kiermaszu. Zrodzona przed półwieczem pasja zbieracka i zainteresowanie folklorem - nie tylko mazurskim, lecz i ludności napływowej, najczęściej przymusowo przesiedlanej na te ziemie - przetrwała. Przetrwała i wydała owoc w pełni literacko dojrzały i smakowity! Opublikowane w Mazurskich opowieściach 24 baśnie i legendy mają dobrą kompozycję i dynamikę, znakomite obrazowanie i styl. Z rzadka tylko trafiają się drobne potknięcia, możliwe do usunięcia przy starannej adiustacji. Ta książka z pewnością zasługuje na szersze upowszechnienie, zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Tym bardziej że przywołuje wątki, motywy i postacie fantastyczne nie często reprezentowane w polskich zbiorach, zwłaszcza tych, które docierają do dzieci. Taką postacią, charakterystyczną dla folkloru Warmii i Mazur, jest topnik, który niezmiernie rzadko pojawia się w polskich zbiorach50. Występuje natomiast w pięknej literackiej baśni Topnik Ernsta Wiecherta w polskim wyborze i przekładzie Tadeusza Ostojskiego51.

Baśnie Wiecherta (1887-1950), wybitnego niemieckiego pisarza, urodzonego w leśniczówce Piersławek (k.Mrągowa) na Mazurach, a zmarłego w Szwajcarii, należy koniecznie uwzględnić przy omawianiu warmińskiej i mazurskiej twórczości dla dzieci, ponieważ osadzone są - jak i adresowana do dorosłych powieść Dzieci Jerominów oraz pamiętniki z Mazur pt. Lasy i ludzie: młodość - w krajobrazie dzieciństwa, w pejzażu "ojczyzny najbliższej", czyli Mazur. Wywiedzione z tradycyjnych lokalnych wierzeń, czyli z tutejszych mitów przywołują wartości najbardziej podstawowe, chrześcijańskie i po prostu ludzkie. Sam Wiechert tak pisał w przedmowie do niemieckiego wydania o swoich intencjach:

"Książkę tę rozpocząłem podczas ostatniej wojennej zimy, kiedy nienawiść oraz ogień spalały ziemię i serca. Napisana została dla wszystkich nieszczęśliwych dzieci wszystkich nieszczęsnych narodów, ale i dla własnego serca, które nie straciło wiary w prawdę i sprawiedliwość. Świat bowiem skonstruowany w baśniach nie jest przecież światem cudów i czarów, ale takim, o jakim marzyły dzieci wszystkich nacji we wszystkich czasach. Podczas miesięcy, w których miecz wojny wbijał się w ostatnie serce, gromadziłem wszystkie radości i wszystkie smutki mego życia, osobliwie zaś wszelką miłość, by zapełnić moje stodoły przyszłym chlebem dla dzieci...."52

Mit, baśń, dziecięce zabawy i literatura odwołują się do wartości i miejsc "wspólnych", czyli takich, które bliskie są wszystkim. Takim miejscem wspólnym jest przede wszystkim dom, okolica najbliższa, stąd powroty do dawnej warmińskiej i mazurskiej czasoprzestrzeni, do tradycyjnej mitologii i baśni, których nie brakuje również w literaturze niemieckiej53. Warto tu wskazać - poza utworami Wiecherta, a zwłaszcza jego Baśniami, które należałoby wydać w Polsce w całości54 - wydany w Olsztynie w 1999 roku dwujęzyczny, niemiecko-polski zbiór Kobieta o bursztynowych włosach. Mazurskie legendy i baśnie55, które "według Maxa Toeppena na nowo opracował Herbert Somplatzki" (ur. W 1934 w Piwnicach Wielkich na Mazurach), a przetłumaczył Ostojski, zasłużony tłumacz Wiecherta. Ten polsko-niemiecki wybór istotnie pokazuje "miejsca wspólne" dawnych i obecnych mieszkańców Warmii i Mazur, mieszkańców dawnych Prus Wschodnich. Opracowane przez Somplatzki`ego baśnie to często te same, które przetrwały w żywej pamięci Warmiaków i Mazurów, i które do dzisiaj są utrwalane i literacko opracowywane przez polskich pisarzy i w polskich zbiorach, od Kiermaszu Bajek po Opowieści mazurskie Tressenberg, wystarczy porównać np. Tajemnice złotej góry tej autorki i Złotą górę w pozezdrzeńskim lesie Somplatzki`ego.

6. Miejsce ludowych baśni Warmii i Mazur w odbiorze dziecięcym

O miejscu, jakie olsztyńskie baśnie ludowe zajęły w odbiorze dziecięcym, świadczą także przedruki, zwłaszcza z Kiermaszu... i Nowego kiermaszu bajek w edycjach już z założenia przeznaczonych przez wydawców dla dzieci, jak: Królowa jezior56, Baśnie z krainy tysiąca jezior57, czy Bajki warmińsko-mazurskie o diabłach, kłobukach, smątkach i kołbogach58 - pirackie niemal, bo przedrukowujące teksty z Kiermaszu bajek czy Nowego kiermaszu... bez podania źródła i sprowadzające autorów do roli informatorów, ludowych opowiadaczy (np. Krzyżacki miecz i dopiero po tekście : "Opowiadał Tadeusz Willan"). Wreszcie w Klechdach domowych, czyli najpiękniejszych legendach polskich59, zalecanych jako lektura dla klasy III, znalazło się pięć baśni z naszego regionu, a mianowicie: Krasnoludki w Siemianach Jankowskiego (Kb), Jak powstała wyspa Lalka na jeziorze Łańskim (Kb) i Zaklęty zamek w lesie olsztyńskim (Ldrz) Zientary - Malewskiej, Kamień z Ostródy Kornowskiego oraz Dobra pani z działdowskiego zamku Ruczyńskiego (Kb). Nazwiska olsztyńskich autorów znalazły się w tym wyborze obok nazwisk klasyków polskiej literatury: Józefa Ignacego Kraszewskiego, Jana Kasprowicza, Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Zuzanny Rabskiej, Ewy Szelburg-Zarembiny, Artura Oppmana i in.

Utwory olsztyńskich, "samorodnych" przecież, autorów zaliczone zatem zostały do kanonu polskiej klasyki dziecięcej. Jest to nobilitacja olsztyńskich twórców, którzy wzbogacili świat dziecięcej wyobraźni nowymi motywami i nieznanymi wcześniej polskim dzieciom bohaterami fantastycznymi, typowymi dla warmińskiego i mazurskiego folkloru, do którego przeniknęły z mitologii najstarszych mieszkańców tych ziem, czyli dawnych Prusów, ale także z tradycji chrześcijańskiej i tradycji literackiej, zwłaszcza z Grimmów. Ludowe przekazy baśni, podań i legend z Warmii i Mazur, jak i ich literackie opracowania ukazują zarówno przyrodnicze i krajobrazowe walory regionu, jak i silne związki z historią i z polską tradycją patriotyczną.

7. Współczesne baśnie literackie

Regionalna literatura dla dzieci wyrosła zarówno z lokalnych tradycji ludowych, zwłaszcza baśniowych, jak i z potrzeb dydaktycznych: repolonizacyjnych i integracyjnych. Pierwszą intencjonalną książką dla dzieci napisaną w naszym regionie była wydana w 1959 r. przez wydawnictwo "Czytelnik" baśń Tadeusza Stępowskiego Czterej synowie Raka60. W tym samym roku inna warszawska, zasłużona oficyna, a mianowicie "Nasza Księgarnia", wydała kolejny zbiór baśni z Warmii i Mazur - Czarownicę znad Bełdan Klemensa Oleksika (1915 [!] - 1992)61 , którego dorobek zasługuje na szczególną uwagę. Jeszcze w okresie przedolsztyńskim, bo już w 1950 r., opublikował w "Naszej Księgarni" tom poezji dla dzieci Zbudowali miasto duże62, drugi tomik poetycki pt. Ma Agata gęś siodłatą63 wydany został przez LSW w 1959 roku. Oleksik był już wówczas - od dwu lat - mieszkańcem Olsztyna i sekretarzem miejscowego oddziału ZLP. Największe jednak uznanie zarówno krytyki literackiej, jaki i dziecięcej publiczności przyniósł mu wspomniany tom baśni, który kilkakrotnie potem wznawiano64 i który stał się na sporo lat znakiem firmowym olsztyńskiego środowiska literackiego w dziedzinie twórczości dla dzieci i młodzieży. W 1960 r. Oleksik został wyróżniony wojewódzką nagrodą literacką, a w 1961 r. olsztyński teatr im. S. Jaracza wystawił Księcia złotej muszli, opracowaną we współpracy z Edwardem Bersteinem sceniczną przeróbkę tytułowej baśni zbioru Czarownica znad Bełdan. Do twórczości scenicznej autor wrócił raz jeszcze [czy tylko raz?] w latach 70-tych i za sztukę Naszyjnik księżniczki Warmy otrzymał w 1978 r. nagrodę wojewody olsztyńskiego. Nie została jednak ona dotąd wystawiona na scenie i pozostaje w rękopisie przechowywanym w Muzeum Warmii i Mazur. W 1994 r. zrealizowana została natomiast w Olsztyńskim Teatrze Lalek sztuka Gdy wieczorem nad jeziorem gra warmiński wiatr oparta na tekstach Oleksika i Kwintowej.

I to właśnie Irena Kwinto (1914-1981)65, która jesienią 1945 roku trafiła z Wilna na Warmię, do Lidzbarka Warmińskiego, funkcjonuje w polskiej świadomości literackiej jako - obok Oleksika - najbardziej znana baśniopisarka Warmii i Mazur66. Była autorką baśni publikowanych od 1959 r. w prasie regionalnej i w ogólnopolskich czasopismach dla dzieci ("Świerszczyk" i "Płomyczek") oraz w Nowym kiermaszu bajek. Samodzielnie wydała trzy zbiory: Dar Królowej Róż67 , Pierścień orlicy68 i Uśmiechnij się bajko69. Nadto oddzielnie opublikowano w Warszawie Legendę o Łynie70. Jest też autorką licznych audycji radiowych oraz baśni scenicznych, które emitowano w Teatrze Polskiego Radia. Od 1998 roku rodzinne wydawnictwo "Wrzos" im. Ireny Kwinto z Lidzbarka Warmińskiego wydaje na nowo spuściznę autorki Daru Królowej Róż i tak kolejno ukazały się następujące tomiki: Legendy o kwiatach (1998), Bajki sceniczne (1999) - wcześniej niepublikowane, W krainie wielkiej baśni (2000) i Legendy Warmii i Mazur (2001)71.

Na czym polega fenomen sukcesu skromnej autorki z Lidzbarka Warmińskiego, zaczynającej przecież jako amatorka pisząca dla amatorów, a później wydawanej, tłumaczonej i nagradzanej?

Z pewnością zaważyła na owym sukcesie egzotyka regionu, który długo był postrzegany jako Kraina Nieznana, coś w rodzaju "Dzikiego Zachodu" czy raczej "Dzikiej Północy", która czeka na odkrycie. Obecnie raczej w sensie kulturowym niż geograficzno - turystycznym. Fabuła baśni ludowych zwykle toczy się w ahistorycznym czasie i nie skonkretyzowanej geograficznie przestrzeni. Natomiast baśnie regionalne silnie osadzone są w realiach topograficznych. Nijako zatem "ex definitione" utwory Ireny Kwinto przybliżają egzotyczną krainę, a przed tymi czytelnikami (słuchaczami), którzy ową krainę znają, odkrywają jej cudowność. "Odpominają" ją - jakby to ujął Hubert Orłowski. "Odpominanie " to przecież przypominanie, przywracanie pamięci, a baśnie i legendy (w nowszym, szerszym, bliższym podaniu rozumieniu) z Warmii i Mazur, zarówno tej pisarki, jak i autorów wcześniejszych (Tadeusza Stępowskiego, Klemensa Oleksika i innych znanych z Kiermaszu bajek czy Nowego kiermaszu bajek) przypominają nie tylko geografię tej ziemi, ale i jej historię, nawet bardzo odległą, bo przedkrzyżacką, przywracają pamięci zbiorowej - nie tylko dziecięcej - wierzenia, zwyczaje i obyczaje codzienne odwiecznych mieszkańców - Prusów i ich następców na tych ziemiach. W tym świecie na równych prawach funkcjonują ludzie i zwierzęta, rośliny, żywioły i postacie fantastyczne. Wśród nich wywiedzione z mitologii ludów bałtyckich, także z wierzeń Prusów, takie jak: Perun, Potrimbus - bóg urodzajów, Puskajtis - bóg puszcz i lasów czy wreszcie kłobuk. Ów mityczny areopag jest wspólny dla wytępionych przez Krzyżaków Prusów, którzy w XVI w. niemal całkowicie wyginęli i Litwinów, wśród których wiara w pogańskie bóstwa - w Perkuna (Perkuna), w święte dęby i święte węże żywa była jeszcze w XVII-XVIII wieku72. Kwitowa (przybyła przecież na Warmię z Litwy) - jak i jej poprzednicy - eksponuje stary rodowód owych postaci i wykorzystuje w fabule ich tradycyjne zdolności magiczne, ale jednocześnie idzie dalej w ograniczaniu ich demoniczności na rzecz wyeksponowania cech ludzkich. Smętek w jej ujęciu jest miłym staruszkiem kochającym dzieci i wrażliwym na ludzkie nieszczęścia. Podobnej metamorfozie ulega również kłobuk, który pod piórem Kwintowej przekształca się ze "złego licha", występującego najczęściej w zoomorficznej postaci, w małego stworka, wprawdzie jeszcze "kosmatego", lecz psotnego i ciekawego jak dziecko i jak dziecko mającego respekt przed surowym wychowawcą - Smętkiem. To sprowadzenie przedstawionego świata i bohaterów do dziecięcych wymiarów, do dziecięcej perspektywy wraz z nieukrywanym zamiarem dydaktycznym jest adekwatne wobec oczekiwań dzieci, jest - jak to określa jeden z badaczy literatury dla dzieci i młodzieży, a zarazem poeta, czyli Bogusław Żurakowski - "hipotezą wartości estetycznych" właściwych dzieciom, tj. paidialności i autodydaktyczności73.

Najważniejsze jednak miejsce w tym baśniowym świecie zajmuje Smętek - "pruski bożyc, co dzisiaj niczym się czuł"74 . Autorka Pierścienia orlicy konsekwentnie przeprowadza proces rehabilitacji Smętka zapoczątkowany przez Stępowskiego w Czterech synach Raka, zmierzając nie tylko do ukazania go jako opiekuna Warmiaków i Mazurów, ale także jako mądrego wychowawcę kłobuka i ... dzieci.

Dydaktyczny zamiar Kwintowej jest wyraźny i wyrażany najczęściej w postaci prostych przesłań wypowiadanych przez samych bohaterów. Nigdy jednak nie przybierają one formy kategorycznego nakazu. Pisarka bowiem sublimuje ludowe opowieści dla wydobycia wartości moralnych, egzystencjalnych i poznawczych, nie burząc zasadniczej struktury baśni ludowej. Zachowuje tok ustnej wypowiedzi i pewną surowość stylistyczną, oszczędność w charakterystyce postaci oraz zwięzłość narracyjną. To zaleta, gdyż zbyt daleko posunięte zabiegi adaptacyjne niszczą właściwą ludowej bajce magicznej siłę oddziaływania i jej swoistą jakość artystyczną75. O tym, jak mali odbiorcy odczytują baśnie Ireny Kwintowej wiele mówią wykonane przez dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury w Lidzbarku Warmińskim ilustracje do tomu W krainie wielkiej baśni.

"Ta książka jest spełnieniem - po latach - marzenia autorki, która pragnęła, by choć jeden tomik jej bajek i legend został zilustrowany przez dzieci..." - pisze wydawca na stronie tytułowej.76

Ilustracje dzieci są świadectwem trafnego odczytania przez małych adresatów intencji autorki i uniwersalnego przesłania: odnajdywania w baśni prawdy o sobie, o innych ludziach i o swojej ojczyźnie najbliższej - Warmii.

Baśnie Ireny Kwintowej, tak jak Stępowskiego, Oleksika i innych autorów z Kiermaszu bajek i Nowego kiermaszu, weszły do ogólnopolskiego repertuaru baśniowego, zdobywając uznanie zarówno dzieci, jak i dorosłych, zwłaszcza opiniotwórczych dorosłych - krytyków i wydawców.

W procesie "upaidialnienia" postaci Smętka i kłobuka i wprowadzenia ich w dziecięcą tradycję bajkowo- baśniową dalej jeszcze niż dotąd omówieni autorzy poszedł Józef Jacek Rojek w Baśni o kłobuku psotniku77. Autor świadomie odwołał się do tradycji literackiej, o czym świadczy dedykacja:

	Kto czytał o skrzatach,
	Krasnalach i elfach;
	Kto słuchał koncertu
	Świerszcza za kominem -
	Niech pozna baśniowe 
	Swawole  Kłobuka.

Nawiązania do tradycji polskiej i obcej literatury dla dzieci, jak i związek z regionalną tradycją baśniową są wyraźne i czytelne, także dla właściwych adresatów książki. Były to świadome działania autora, który w całej swej twórczości "szuka wartości, na których można się oprzeć" - jak słusznie pisał o nim Piotr Kuncewicz - i który stara się te uniwersalne, podstawowe wartości zaszczepić również swoim czytelnikom. Przynajmniej w tej adresowanej do dzieci książce. Poszukiwane wartości odnalazł w tradycyjnych, regionalnych wątkach, które scalił w małą epicką opowieść, zwartą kompozycyjnie i zgrabną stylistycznie, chociaż nie wolną od zapożyczeń i wtórności wobec autorów wcześniejszych, zwłaszcza wobec Ireny Kwintowej.78

Do tradycji literatury dla dzieci i do sprawdzonej w odbiorze konwencji gatunkowej odwołał się również Jerzy Ignaciuk w wydanym przez olsztyńskie "Pojezierze" cyklu: Rozterka Gacoperka, Gacoperek i korona Króla Szczurów i Podziemne sprawki Gacoperka79. Te trzy książeczki składają się na trylogię połączoną - niczym Sienkiewiczowska - bohaterami: tytułowym Gacoperkiem, Wewiórem, Rzęsorkiem, Ziabką i podobnymi postaciami "Zupełnie Małych i Najmniejszych"80, czyli drobnych zwierzątek, których przygody rozgrywają się na tle przyrody i w rytmie pór roku. Są to baśnie literackie oparte na gatunkowym i fabularnym paradygmacie stworzonym przez Konopnicką i dalej rozwijanym w polskiej literaturze dla dzieci, zwłaszcza w 20-leciu międzywojennym (m.in. przez Marię Kownacką). Czytelne są także odwołania do tak wysokich wzorów, jak Kubuś Puchatek Milne`a czy jeszcze wyraźniej - do Muminków Tove Jansson. To odwołania i nawiązania świadome, o czym świadczą i nazwy typu "Daleki Las" analogiczny do "Stumilowego Lasu" Milne`a, wprowadzenie do utworów mapek, które tak jak u Milne`a i Jansson mają ukonkretnić przestrzeń. Szlachetne to zatem i wartościowe powinowactwa i szkoda, że autor nie rozwinął tego cyklu. Wrócił wprawdzie do pisania dla dzieci po kilkuletniej przerwie i w 1997 r. opublikował w olsztyńskim wydawnictwie "Littera" kolejną baśń pt. Pracowity dzień leniwego duszka81. Nie miała ona już jednak "epickiego rozmachu" poprzednich utworów, być może dlatego, że wyraźnie adresowana jest do najmłodszych. Dość powściągliwie, by nie rzec, iż krytycznie oceniał ją Zbigniew Chojnowski, zwracając uwagę na dyskretny dydaktyzm i plastykę opisów.82

Dyskretny dydaktyzm ukazany z humorem i dystansem dostrzegalny jest także w utworach Bohdana Dzitki skierowanych do najmłodszych odbiorców, a mianowicie w sztukach: Przypadki małej Agatki wystawionej w olsztyńskim Teatrze Lalek "Czerwony Kapturek" [dzisiaj: Olsztyński Teatr Lalek] w 1980 r.83 i Kotania, czyli koci świat zaprezentowanej z powodzeniem na scenie olsztyńskiego "dorosłego" Teatru im. Stefana Jaracza w 1987 roku84 oraz w baśniowych Kotach, kotkach i kociętach85

W kręgu tradycji prozy baśniowo - dydaktycznej pozostają książki Dariusza Lisa (ur. w 1962 w Braniewie poety i nauczyciela polonisty w podolsztyńskiej wsi). Debiutem w tej dziedzinie pisarstwa, po dwóch wcześniejszych tomikach poetyckich, było opowiadanie Zwierzęta z domu pod kasztanowcem (1993), zabawne, sprawnie napisane, nawiązujące do Loftinga i Grabowskiego. Ta opowieść o antropomorficznie ujętych zwierzętach, wzbogacona odwołaniami do aktualnego stanu wiedzy przyrodniczej i równie aktualnej postawy solidarności ze światem "mniejszych braci" zawiera przejrzystą alegorię dziecięcych i ludzkich w ogóle przywar. Warto zwrócić uwagę na interesujący pomysł wydawcy i nie chodzi tu tylko o nietypowy, ale w owym czasie modny, bardzo duży format, typu "Potrzymaj mi, mamo", chociaż książka przeznaczona jest do samodzielnego czytania przez 7-10 latków. Niezwykłość formuły edytorskiej polegała na włączeniu dzieci do pracy nad ostatecznym kształtem książki. Tekst był w toku redakcyjnego opracowania konsultowany z uczniami IV klasy szkoły społecznej w Olsztynie. To, co napisał autor, na tyle przypadło młodym redaktorom do gustu, że nie zaproponowali żadnych zmian. Także opracowanie graficzne i ilustracje są dziełem 8 - czy 10 - latka, Kuby Obarka, syna olsztyńskich plastyków. Do książki dołączono odpowiednio duże karty bristolu, zachęcając młodych czytelników do samodzielnego ilustrowania. I tak powstało "dzieło otwarte", jak bez przesadnej skromności stwierdza wydawca86. Lis wydał jeszcze dla dzieci dwutomową powieść Wrogowie i przyjaciele87.

8. Poezja dla dzieci

We współczesnej twórczości literackiej Warmii i Mazur poezja dla dzieci nie jest dziedziną bogato reprezentowaną, co o tyle jest dziwne, że wśród autorów omawianych wyżej książek dla dzieci są też poeci, jak Oleksik, Rojek czy Lis. Większość olsztyńskich poetów starszego i młodszego pokolenia zdecydowanie tę twórczość zignorowała, nie doceniając widać jej artystycznej nośności, a przecież dla dzieci tworzyli (i tworzą) poeci wybitni, zarówno obcy (Eliot), jak i polscy (Konopnicka, Czechowicz, Tuwim, Kamieńska, Kulmowa). Poezja dziecięca, tak jak literacka baśń dla dzieci, wyrasta z folkloru, z folkloru w pierwszym rozumieniu tego terminu: jako twórczości ludowej, ale też z folkloru dziecięcego. W jednym i drugim przypadku jest to zawsze twórczość spontaniczna, anonimowa i funkcjonująca w zbiorowej świadomości społecznej głownie w przekazach ustnych, w tradycji oralnej. Ale już w XVIII wieku w Anglii wydano dla dzieci anonimowy cykl Nursery Rhymes, a w Polsce trzy tomy autentycznych, ludowych i dziecięcych rymowanek, piosenek i bajeczek, gadek i zabaw zebrała Zofia Rogoszówna: Sroczka kaszkę warzyła (1920), Klituś bajduś (1925), Koszałki opałki (1928). Z tej samej fascynacji folklorem, folklorem rodzinnej Warmii, wyrósł tom Augustyna Steffena Rymy dziecięce, zagadki i przysłowia rymowane z Warmii. Opublikowany, jak i wcześniej omówiony tu tom Opowiadań komicznych...., w Krakowie, w 1937 roku nakładem Klubu Młodzieży Polskiej z Zagranicy88. To pozycja szczególna, warta pamięci i reedycji, bo przecież i zapomniana, i niedostępna. Zapisał w niej Steffen rymy towarzyszące zabawom niemowląt, czyli wg terminu genologicznego wprowadzonego przez Jerzego Cieślikowskiego, bajeczki gestyczne, podobne do tych, które występują i w innych regionach Polski, np.:

	Koci-koci -łapki,
	Pojédziam do babki, 
	Bábka da twáróżek,
	A dziádek batóżek 
	I tubaczki różek      (Olsztyn)

Z reguły notował Steffen kilka wariantów tego samego tekstu z różnych miejscowości:

	Koci-koci-łapki,
	Pudziewa do bábki, 
	A łod bábki do grózka, 
	Dostaniewa twáróżka.       (Butryny)

Powszechna w całej Polsce jest zabawa w podrzucanie dziecka na kolanach, ale na Warmii towarzyszą jej oryginalne, chociaż wykazujące pewne podobieństwa metryczne, rymowanki:

	Jek pán jedzie po bruku
	W łodrapanam   kożuchu,
	Sługa za niam, jek za panam:
	Tak sugá, tak sugá,  tak sugá.              (Gietrzwałd)

lub:

	Hopsa - wrona,
	Hopsa - wrona, 
	Co po polu skacze,
	Szurkom nic, 
	Szurkom nic,
	Dziewczynom kołacze             (Sząbruk)

Można by przytaczać wiele przykładów z różnych uwzględnionych przez Steffena typów, a więc: mętowania (czyli wyliczanek), gier i zabaw, rymów szkolnych ( tu popularne abecadła i przezywanki), "głosów przyrody" i variów, także zagadek i przysłów rymowanych. Wszystkie mają jednoznacznie dziecięcy charakter i jeszcze wyraźniejszych dziecięcych adresatów, pełnią właściwe twórczości dziecięcej i dla dzieci funkcje zabawowe i dydaktyczne, czasami autodydaktyczne.

Najważniejsza jednak była rola, jaką te teksty odgrywały w podtrzymywaniu świadomości narodowej odbiorców i autorów. Świadomość narodowa nie jest bowiem dana w momencie urodzenia, nie przechodzi wraz z genami i krwią z przodków na potomnych. Kształtuje ją złożony proces, który zaczyna się w najwcześniejszym dzieciństwie i trwa całe życie. Jednym z najważniejszych czynników w owym procesie jest język. Język, jakim komunikują się z dzieckiem rodzice i najbliższe otoczenie od pierwszych chwil jego życia. W nie mniejszym jednak stopniu niż język codziennej komunikacji kształtuje ową świadomość literatura, literatura, z którą człowiek styka się już w dzieciństwie. Zdawali sobie z tego sprawę dwaj niemieccy poeci romantyczni, Ludwig Achim von Arnim i Clemens Brentano, wydając w 1808 r. zbiór pieśni ludowych Cudowny róg chłopca, wyraźnie inspirowany ideami Herdera. Wpływają też na ową świadomość kołysanki, których dziecko słucha w niemowlęctwie, również teksty towarzyszące zabawom ruchowym, gestycznym, jakie dorośli podejmują z dziećmi, np. polskie Sroczka kaszkę warzyła czy Patataj. Taki był też charakter i takie przesłanie zbioru Steffena, wydanego przecież nakładem klubu Młodzieży Polskiej z Zagranicy, a Warmia była wówczas poza granicami Polski.

I takie oto tradycje nie zostały po 1945 roku podjęte i rozwinięte w profesjonalnej poezji. Powojenni zaś badacze folkloru warmińskiego i mazurskiego byli skoncentrowani na utrwalaniu śladów polskości. O folklorze dziecięcym nie pomyślano, bo to przecież podobno "nic poważnego, same nieznaczące drobiazgi, margines twórczości". Tymczasem już w XVIII wieku Herder podkreślał znaczenie pieśni ludowej dla świadomości narodowej, a przecież pieśń ludowa to także piosenka i rymowanka dziecięca, i to one najwcześniej i najsilniej kształtują poczucie narodowej tożsamości.

Teksty dziecięcych piosenek nie weszły do antologii Maryny Okęckiej-Bromkowej Śpiewa wiatr od jezior (1966), chociaż znalazły się w nim cztery kołysanki, ale tylko dwie z nich można uznać za odpowiednie dla dzieci: Ziuśkaj, dziecię do wieczora i Lulaj, lulaj do wieczora89, które są zresztą wariantami tej samej kołysanki.

Fragmenty piosenek i rymów dziecięcych były natomiast wprowadzane, chociaż rzadko, na zasadzie inkrustracji do literackich opracowań baśni regionalnych. Jako pierwszy wprowadził je Oleksik, m.in. w Pierścieniu królewny i w O diabłach na czarciej wyspie ze zbioru Czarownica znad Bełdan90. Nieco później robiła to Kwintowa w baśniach z pierwszego tomiku, takich jak: O synku Jasinku i złotym ziarenku czy O zgubionej radości i darze Królowej Zimy91, gdzie wykorzystała oryginalne pieśni ludowe z "Pofajdokiem" włącznie czy autentyczne bajeczki gestyczne (Koci, koci łapki/ pojedziesz do babki / Dostaniesz twarożka/ i tabaczki z rożka.? Apsik!, Apsik!, Apsik!)92 , rezygnując jedynie gwarowej fonetyki. Także w Baśni o Kłobuku Psotniku Rojka w funkcji lirycznej bądź zabawowej występują piosenki ludowe lub stylizowane na ludowo.93

Dopiero po kilkudziesięciu latach zadomowienia na Warmii i Mazurach Okęcka-Bromkowa (od 1949 r. w Olsztynie) wydała w 1996 roku tomik poetycki dla dzieci Deszczem wiatr podszył sukmanę94. Podtytuł: a Maryna Okęcka-Bromkowa to podszywanie spisała! w latach 1958-1996. A dzieci - w wieku od 7 do 12 lat ze szkoły w Małtajnach ilustrowały sugeruje, że zawiera wiersze powstałe w ciągu bez mała 40 lat, a wiec niemal od początku folklorystycznej przygody autorki, wówczas dziennikarki radiowej zbierającej i utrwalającej na taśmie magnetofonowej regionalne bajki95. Również w jej ostatnim poetyckim zbiorku widoczna jest fascynacja regionem. Ale już nie folklorem, lecz przyrodą Warmii i Mazur, jej florą i fauną, o czym świadczą takie wiersze jak: Zamieszkiwał nad Bełdanem, Rosa wybiegła na piasek Czarciej wyspy, Burza nad Bełdanem, W puszczy piskiej echo się rozchodzi, Czapla ballada, W Mikołajkach chodził jeż i in. Słusznie zauważa Chojnowski, że "wiersze tu zamieszczone opierają się na dwóch wzorcach: ludowym, wywiedzionym z poezji dziecięcej Marii Konopnickiej, i awangardowym, którego prawodawcami byli Julian Tuwim i Jan Brzechwa."96 Dodać wszakże należy, iż literackie odniesienia są bogatsze i sięgają czasów współczesnych. Czytelna jest bowiem zbieżność postawy podmiotu lirycznego, np. w wierszu Chciałam, żeby maciejka, z tomiku Okęckiej-Bromkowej z postawą podmiotu lirycznego poezji dziecięcej Joanny Kulmowej, zwłaszcza jej liryków z tomu Zagapienie97. Nie obniża to w niczym wartości artystycznej zbiorku olsztyńskiej poetki i trzeba tylko żałować, że z racji niewiadomego wydawcy i niskiego nakładu ma on niewielkie szansę, by zaistnieć wśród szerszej publiczności literackiej, choćby tylko wśród dzieci z Warmii i Mazur.

W nieco lepszej sytuacji recepcyjnej jest Zbigniew Chojnowski, który w 2002 roku opublikował nakładem Olsztyńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Czytelniczego tomik poetycki Mam pytanie, czwarty z kolei, ale tym razem przeznaczony dla dzieci, co zresztą wyraźnie podkreśla podtytuł: Wiersze dla Witka i innych dzieci.98 Gdyby nie ów podtytuł, to trudno byłoby potencjalnemu klientowi księgarni lub biblioteki przyzwyczajonemu do kolorowych, czy wręcz jaskrawych, książeczek dla dzieci skojarzyć skromny, czarnobiały tomik z zamierzonym przez autora odbiorcą. Niewielki zbiorek zawiera 17 wierszy datowanych od 30 sierpnia 1989 roku do 3 listopada 2000. Tą datą autor opatrzył wiersz Nierycerz i rycerz napisany na 12. urodziny Witka - syna poety i adresata wszystkich utworów. Jest to zatem poetycki zapis dzieciństwa, rozwoju psychicznego dziecka, jego zaciekawienia światem i prawami egzystencji:

	Gdzie byłem,
	Zanim się urodziłem?
	Gdzie jestem, gdy śnię? 
	Jak robi się cień?
	(...) 
	Skąd przychodzą myśli?
	W jakim celu serce stuka?
	Co to jest sztuka?
	(...)
	Bóg istnieje, czy wymyślili go ludzie? -
	Dlaczego moje pytania są głupie?
			(Mam pytanie)

Mam pytanie - tytułowy wiersz zbioru to zarazem jego przesłanie. Czyż bowiem pytania zadawane przez dzieci o sens i porządek świata zewnętrznego i wewnętrznego są głupie? Czy też stawiane zarówno przez dziecko, jak i dorosłych, od pierwszych lat życia aż do śmierci, nie wyrażają naturalnej ludzkiej potrzeby (o której pisał znakomity polski psychiatra, Antoni Kępiński)? Czy zatem zawarte w zbiorku wiersze przeznaczone są dla dzieci, a raczej: czy tylko dla dzieci? Wprawdzie w większości utworów dziecięcy podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie, jak w nawiązującym do formuły wyliczanki Rzeźbiarzu czy Misiu, to inne wiersze skonstruowane są na zasadzie odpowiedzi dorosłego podmiotu (ojca-poety) na pytania dziecka bądź na sytuacje rodzinno-wychowawcze (Narzekał raz nudziarz, Nierycerz i rycerz) lub też wypowiedzi skierowane wprost do dziecka, jak w wierszu Przedzimie:

	Chodź tu
	Zobacz, usłysz:
	Na gałęziach świerków dwóch
	Rośnie cisza - zimowy puch.

Wszystkie prawie utwory z tego tomiku wpisane są w sytuację lirycznego dialogu: dziecka z ojcem, ale przede wszystkim ojca z dzieckiem. Sytuacja to dość rzadka w poezji dla dzieci, gdzie zdecydowanie częściej obecna jest postać matki niż ojca. Ale jest to także dialog poety z dzieckiem w sobie, z dzieckiem wewnętrznym, o czym świadczą pytania typu: Jak wyrzeźbić wodę czy Co to jest sztuka? Przecież - pisał Nietzsche - w każdym człowieku autentycznym tkwi dziecko, a któż jest lub powinien być bardziej autentyczny niż artysta, niż poeta? Tym chyba można wyjaśnić fenomen wierszy dla dzieci poetów takich, jak Julian Przyboś czy Julian Kornhauser.

Świadome odwołania do wielkich wzorów i sprawdzonych na gruncie twórczości dla dzieci tradycji i sposobów wypowiedzi są w wielu wierszach wyraźne zarówno na płaszczyźnie genologicznej (np. do wyliczanki, wiersza abecadłowego), jak funkcji i wartości. Są też w tomiku żartobliwe cytaty z tradycji romantycznej, przede wszystkim z Mickiewicza: Cicho wszędzie, nudno wszędzie.? Nic nie było, nic nie będzie /.../ Cicho wszędzie, życia pełno wszędzie. / To, co było, jest i będzie. (Narzekał raz nudziarz) i subtelne nawiązania do poetyki wierszy dziecięcych Józefa Ratajczaka i Anny Kamieńskiej.

Tomik Chojnowskiego jest wyrazem fascynacji dzieckiem, postawą dziecka wobec świata. Ale też odkrywaniem głębokich relacji uczuciowych, jakie łączą ojca i dziecko, zwłaszcza w sytuacjach traumatycznych. Jest zapisem dzieciństwa, lecz także zapisem ojcostwa. Przekracza zatem granice adresu dziecięcego, gdyż może być czytany i przez wrażliwe dzieci, i przez dorosłych.99

Dwa tomiki poezji dla dzieci to nader skromny dorobek olsztyńskiego środowiska literackiego, skromny ilościowo, bo artystycznie te tomiki mają znaczną wagę, co dobrze świadczy o potencjalnych możliwościach niektórych przynajmniej pisarzy z Warmii i Mazur.

9. Powieści dla młodzieży

Specjalne miejsce na literackiej mapie Warmii i Mazur zajmuje Zbigniew Nienacki (właśc. Nowicki, ur. 1929 w Łodzi, zm. 1994 w Jerzwałdzie), który zaczynał swoją karierę zawodową w Łodzi i dopiero w dojrzałym wieku jako popularny już autor przeniósł się - w 1967 r.- na Mazury, by zamieszkać na stałe we wsi Jerzwałd nad Jeziorakiem. Nienacki debiutował w 1946 powieścią Związek poszukiwaczy skarbów, drukowaną w odcinkach na łamach tygodnika "Przyjaciel" oraz wierszami opublikowanymi w "Kuźnicy", ale właściwym debiutem książkowym była adresowana do młodych czytelników powieść Uroczysko (1957). Dużą popularność zdobył jako autor cyklu dla młodzieży o Panu Samochodziku:, na który złożyło się 16 powieści: Skarb Atanaryka (1960), Wyspa złoczyńców (1964), Pan Samochodzik i templariusze (1966, adaptacja dla teatru TV pt. Krwawa ręka 1967), Księga strachów (1967), Niesamowity dwór (1969), Nowe przygody pana Samochodzika (1970), Pan Samochodzik i zagadki Fromborka (1972); Pan Samochodzik i Fantomas, (1973); Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic (1975), Pan Samochodzik i Winnetou (1976), Pan Samochodzik i niewidzialni (1977), Pan Samochodzik i złota rękawica (1979), Pan Samochodzik i człowiek z UFO (1985), Kapitan Nemo (1993), Święty relikwiarz (1993), Dziwne szachownice (1994).

Pośmiertnie olsztyńskie wydawnictwo "Warmia" wydało w opracowaniu Jerzego Szumskiego, a właściwie Jerzego Ignaciuka, kolejne tomy: Pierwsza przygoda pana Samochodzika (1996), czyli na nowo opracowane Uroczysko; Pan Samochodzik i nieuchwytny kolekcjoner (1970); Pan Samochodzik i testament rycerza Jędrzeja (1997). Z inicjatywy wydawnictwa Szumski, czyli Ignaciuk napisał już kolejne powieści, włączone przez wydawcę do cyklu, a mianowicie: Pan Samochodzik i kindżał Hasan-Beja (1997), Pan Samochodzik i bursztynowa komnata (t.1-2, 1998-1999), Pan Samochodzik i złoto Inków (t.1-2, 1999) oraz Floreny z Zalewa (2000). Cykl nadal jest kontynuowany przez ukrywających się pod pseudonimami autorów olsztyńskich, wśród nich dziennikarz - Sebastian Mierzyński.100

Od wydania Uwodziciela (1978), a w jeszcze większym stopniu za sprawą bardzo głośnej i kontrowersyjnie przyjętej powieści o tematyce obyczajowo - erotycznej Raz w roku w Skiroławkach (t.1-2 1983), pisarz stał się popularny także wśród dorosłych czytelników. Dla tych odbiorców przeznaczone są także powieści: Wielki las (1987) oraz Dagome Iudex (t.1-2 1989, t.3 1990). Twórczość Nienackiego, obejmująca szeroką skalę tematyczną, od wątków sensacyjno-historycznych w książkach dla młodzieży po aktualne zagadnienia polityczne, problematykę obyczajową, psychologiczną i ostry erotyzm w książkach dla dorosłych, stała się zjawiskiem literacko-socjologicznym. Utwory jego wielekroć (nawet po kilkanaście razy) wznawiano, tłumaczono na wiele języków obcych, ekranizowano i adaptowano dla potrzeb telewizji i sceny teatralnej101. W świadomości czytelników i krytyków literatury Nienacki pozostał przede wszystkim pisarzem dla dzieci i młodzieży. Wylansował bowiem nową odmianę gatunkową "kryminału dla młodzieży", łączącego schemat powieści detektywistycznej z dużym ładunkiem dowcipnie podanego dydaktyzmu. Za te dokonania wyróżniano go wieloma nagrodami, m.in. Nagrodą Prezesa Rady Ministrów za twórczość dla dzieci i młodzieży w 1979 roku i Harcerską Nagrodą Literacką w 1980 za cykl o panu Samochodziku. Jest on niewątpliwie najbardziej znanym i popularnym pisarzem z Warmii i Mazur.

Na czym zatem polega tajemnica popularności Nienackiego, a ściślej cyklu Pana Samochodzika? Tym, co z pewnością trafia do wszystkich młodych odbiorców, jest przygoda stanowiąca podstawę fabularną wszystkich części cyklu. Przygodowość bowiem jest jedną z najważniejszych wartości w dziecięcej aksjologii.102 Silnie też oddziaływa na odbiorców humor postaci pana Samochodzik i możliwość identyfikacji z równoletnimi bohaterami - harcerzami towarzyszącymi bohaterowi głównemu. Atrakcją dla czytelników jest także egzotyka (Mazury, Paryż, Praga itp.) czy tajemnicze zdarzenia z przeszłości oraz sam pojazd: śmieszny, ale nie pozbawiony magicznych niemal właściwości. I bynajmniej nie przeszkadza młodocianym adresatom powielany we wszystkich częściach cyklu schemat fabularny ani uproszczenia psychologiczne i inne niedostatki artystyczne. Nawet stale obecny dydaktyzm. Wręcz odwrotnie - ów dydaktyzm, podany atrakcyjnie, jest jedną z przyczyn poczytności Nienackiego. Do Jerzwałdu przyjeżdżały i nadal przyjeżdżają nastolatkowie, by "dotknąć" miejsca, gdzie powstawały kolejne "Samochodziki". Z tej czytelniczej fascynacji czerpią dziś korzyści wydawcy (i spadkobiercy), kontynuując cykl innymi piórami, co jest już literacką mistyfikacją. Cykl Pana Samochodzika służy także promocji regionu. Promocji przede wszystkim w kategoriach wakacyjnej przygody.

Trudną natomiast problematykę mazurską podejmował Klemens Oleksik w prozie adresowanej do dorosłych czytelników. Jednak jego Cmentarz w lesie (1964)103, który ma dziecięcego narratora i kilkunastoletniego bohatera stojącego przed dramatycznym wyborem swojej tożsamości narodowej, może być lekturą młodzieży. Przypomina wszak sposobem narracji i problematyką słynne opowiadanie Marii Dąbrowskiej Marcin Kozera (1927) i niemniej słynną powieść Jana Parandowskiego Niebo w płomieniach (1936). Wskazane tu analogie, jak zresztą nawiązania do Konopnickiej i międzywojennego folkloryzmu tak w poezji, jak i w baśniach świadczą o silnym umocowaniu Oleksika w polskiej tradycji literackiej. Najważniejszą pozycję wśród jego utworów adresowanych do młodszej publiczności literackiej nadal zajmuje Czarownica znad Bełdan, a wiele utworów z tego tomu wydawanych jest oddzielnie bądź przedrukowywanych w antologiach.

10. Resumé

Olsztyńskie i całe warmińsko-mazurskie środowisko literackie wpisało się trwale do dzisiejszego kanonu literatury dla dzieci i młodzieży, głównie baśniami i cyklem Zbigniewa Nienackiego. Jest jednak jeszcze kilku innych autorów, i przynajmniej kilka książek, które mogłyby zająć równie ważne miejsce w lekturach dzieci i młodzieży, gdyby doczekały się innych, ciekawszych edycji i większego niż dotychczas zainteresowania krytyki literackiej i instytucji zajmujących się upowszechnianiem literatury.

Potrzebne są zatem i reedycje, i szeroka praca upowszechniająca powstałą na Warmii i Mazurach literaturę intencjonalnie przeznaczoną dla małych i młodych odbiorców, jak i tę część spuścizny ludowej literatury regionu, która została przez dzieci i młodzież przyjęta. To bowiem literatura dawna i dzisiejsza z Warmii i Mazur wprowadziła do szerokiej świadomości walory krajobrazowe i wartości kulturowe regionu, służąc skuteczniej niż jakiekolwiek inne działania polityczne, czy kulturalne procesom integracyjnym. Szczególną rolę w owym procesie odegrały baśnie, tak ludowe, jak i literackie.104

1J.Tuwim, W oparach absurdu, "Wiadomości Literackie" 1934 nr 52/53

2W. Ogrodziński Wstęp do: "Olsztyńskie Biografie literackie 1945 - 1988, Olsztyn 1991, s.8

3F.Fornalczyk, Świadomość dziedzictwa "Warmia i Mazury" 1966 nr 1 - 3; idem, Świadomość dziedzictwa. O prozie olsztyńskiego środowiska pisarskiego, Olsztyn 1978

4T.Grygier, 15-lecie Instytutu Mazurskiego w Olsztynie, "Komunikaty Mazursko-Warmińskie"1960 nr 3, s.444; T.Bierkowski, Społeczny ruch kulturalno-oświatowy na Warmii i Mazurach w latach 1945 - 1970, Bydgoszcz - Olsztyn 1980,s.62-64

5T.Bierkowski, tamże

6R.Wolski, Wstęp do: Kobieta o bursztynowych włosach. Mazurskie legendy i baśnie, według M.Toeppena na nowo oprac. H.Somplatzki, tłum. T.Ostojski, rysunki H.Skurpski, Olsztyn 1999 [wyd. dwujęzyczne], s. 9

7T.Oracki, Mazury i Warmia w okresie 1800 -1914, w: Dzieje folklorystyki polskiej 1864 - 1918, pod red. H.Kapełuś i J.Krzyżanowskiego, Warszawa 1982, s. 424-425

8Vaterländische Sagen, w: Preußisches Arch. Jg. I: 1790, s.513-541

9W.J.A.Tettau, J.D.H.Temme, Die Volkssagen Ostpreussens, Litthauens und Westpreußens, Berlin 1837

10M.Toeppen, Aberglauben aus Masuren mit Anhange enthalten: Masurische Sagen und Märchen", Danzig 1867, przekł. E. Plitzówn, Wierzenia mazurskie, Wisła, t. 6 1892, t. 7 1893

11O.Knoop, Volkssagen, Erzahlungen etc aus den östlichen Hienterpomoren, Poznań 1883

12E.Martuszewski, Nauka niemiecka folklor Mazur i Warmii, "Literatura Ludowa" 1959 nr 3-4, s. 47-51

13J.K.Sembrzycki, Űber masurische Sagen, "Altpreussische Monatschrift", t. 23, 1886, s. 601-612

14T.Oracki, Mazury i Warmia... dz. cyt.., s. 441

15R.Wolski, dz. cyt.

16T.Oracki,dz. cyt.., s. 426

17T.Oracki, tamże, s. 441-443

18W.Kętrzyński, O Mazurach, "Tygodnik Wielkopolski" 1872, przedr. Olsztyn 1968: tenże Pieśni gminne ludu mazurskiego w Prusach Wschodnich, "Tygodnik Wielkopolski" 1872; por. T.Oracki, dz. cyt.., s. 447-450

19T.Oracki,dz.cyt., s.

20E.Sukertowa-Biedrawina, Titelitury, "Gazeta Mazurska" 1923 nr 7; toż w: tejże, Mazurzy w Prusach Wschodnich, Kraków 1927; wersję skróc. w pracy tejże:: Diabeł na Mazurach w bajkach i podaniach, , Działdowo 1936

21Najpełniejsze i najbardziej kompletne materiały zaczerpnięte z różnych, rozproszonych i trudno dostępnych źródeł, w tym rękopiśmiennych, zawiera praca: T.Oracki, Jak Mazurowi diabeł matkę dał. Bajki Warmii i Mazur, Gdańsk: "Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego", 1995, s.233.

22E.Sukertowa-Biedrawina, Legendy mazurskie, Warszawa: Wydawnictwo Zrzeszenia Ewangelików Polaków 1923, s. 15; toż: Olsztyn: Druk J.Pieniężna1923; Taż, Legendy grunwaldzkie, Warszawa 1923 (Odbitka z "Gazety Mazurskiej"), toż, "Literatura Ludowa" 1959 nr 3-4, s. 31-36

23A.Steffen, Opowiadania komiczne i podania z Warmii, Kraków 1937, s.87

24Bajki Warmii i Mazur, pod red. H.Konecznej i W. Pomianowskiej , Warszawa 1956

25"Kiermasz bajek", pod red. W.Gębika, Warszawa 1957

26W.Gębik, Do czytelników, dz. cyt.., s. 5

27T.Stępowski, Krótki wstęp do przygód Wincentego Raka, w: Kiermasz bajek..., dz. cyt. ,s.245

28T.Stępowski, Czterej synowie Raka, Warszawa: "Czytelnik", 1959

29H.Skrobiszewska, Książki naszych dzieci, czyli o literaturze dla dzieci i młodzieży, Warszawa 1971, s.140 i 144-147; owy słownik literatury dla dzieci i młodzieży, Warszawa 1978 i wyd. 2 1984, s.176

30Nowy kiermasz bajek, ilustr. Z.Hermanowicz, Warszawa: "Czytelnik", 1965, s. 336, wyd. 4 (skróc.) Warszawa: "Czytelnik" 1976, s. 267

31H.Skrobiszewska, dz. cyt., s. 146-147

32M.Okęcka-Bromkowa, Nad jeziorem bajka śpi, ze wstępem i posłowiem W.Cudowskiego, ilustr. Z.Hermanowicz, Olsztyn: "Pojezierze" 1962, s. 238

33tamże, s. 74

34tamże, s. 99

35tamże, s. 111

36tamże s. 211-225

37B.Bettelheim, Cudowne i pożyteczne. O znaczeniu i wartościach baśni, przekł. D.Danek, Warszawa 1996; D.Simonides, Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka, w: Baśń i dziecko, red. H.Skrobiszewska, Warszawa 1978, s. 110 - 133; J. Ługowska, Baśń ludowa a literacka. Problemy wartości, w: Wartości literatury dla dzieci i młodzieży, pod red. J.Papuzińskiej i B.Żurakowskiego, s. 29-48

38H.Skrobiszewska, dz. cyt., s. 147-148

39M.Zientara-Malewska, Legendy dwóch rzek, Warszawa: "Pax", 1955

40taż, Baśnie znad Łyny, Warszawa: "Czytelnik", 1970

41K.Małłek, Opowieści znad mazurskiego Gangesu, Warszawa: "Czytelnik", 1964

42M.Zientara-Malewska, Baśnie znad Łyny, Warszawa 1970, s. 5

43tamże, s. 6

44H.Skurpski, Zauroczenie, Olsztyn 1994, 70 s., Hieronimowi Skurpskiemu w osiemdziesięciolecie urodzin Oddział Olsztyński Polskiego Towarzystwa Czytelniczego, Towarzystwo Naukowe i Ośrodek Badań Naukowych im. W. Kętrzyńskiego w Olsztynie

45E.Sukertowa-Biedrawina, Jak Konopka diabła wypędzał. Bajki mazurskie, zebrał, oprac. i posłowiem opatrzył T.Oracki, Olsztyn 1994, 120 s., Biblioteka Olsztyńska nr 24

46T.Oracki, Posłowie do dz. cyt., s. 115 i 119

47W.Niesiobędzki, Księżniczka z Kesselbergu i inne legendy znad Jezioraka, Iława: SSK "Pojezierze", 2000

48Z.Chojnowski, Zmartwychwstały kraj mowy... dz. cyt., s. 169

49J.Tressenberg, Mazurskie opowieści, ilustr. M.Asanowicz, materiały zebrała D.Choroszko - dyrektor Szkoły Podstawowej w Pozezdrzu, wydano staraniem Marty i Karola Bartkiewiczów, Pozezdrze 2000

50taż, Topnik z jeziora Wolisko, w: dz. cyt., s. 147-152. We wcześniejszych zbiorach polskich występuje tylko w: M.Okęcka-Bromkowa, O topnikach, w: dz. cyt., wyd. 1, s. 99, M.Sendrowska, Topniki w Kielarskim Jeziorze, w: Nowy kiermasz...dz. cyt., wyd. 4, s. 189-192

51Wiechert, Topnik, w: Baśnie, wybór i przekład T.Ostojski, ilustr. B.Lis-Romańczukowa, Olsztyn: "Pojezierze", 1983, s. 118-132

52tamże, s.5

53J.Chłosta, Warmia i Mazury w literaturze polskiej i niemieckiej w latach 1945-1995 (Przewodnik monograficzny), Olsztyn 1997, rozdz. Prusy Wschodnie w literaturze niemieckiej, s. 89-140

54E.Wiechert, Märchen, t.1,2, München 1945; w Polsce poza wyborem T.Ostojskiego (por. przypis 51) ukazała. się jeszcze baśń Trójłyczko, przekł. T.Ostojski, w: Bajki, wyd. specj. "Warmii i Mazur" b.m. i r.w.

55Die Frau mit dem Bernsteinhaar. Masurische Sagen und Märchen,.... / Kobieta o bursztynowych włosach.... dz. cyt.

56Królowa jezior. Baśnie i legendy Warmii i Mazur, ilustr. M.Romańczuk, Olsztyn: "Pojezierze", 1988, tu : W.Gębik, Warma; O.Grot, Jak chłop mazurski diabła oszukał; F. Jankowski, Kłobuk w wiatraku; Z.Kornowski, Skamieniała dziewica; K.Oleksik, Królowa jezior.

57Baśnie z krainy tysiąca jezior, ilustr. J.W.Bielecki, Olsztyn: " Zodiak", 1989, tu: W.Gębik, Na urodziny poety (o Michale Kajce), I.Kwintowa, Legenda o Łynie, K.Małłek, Diabelski kamień, K.Oleksik, Pierścień królewny, A.Śliwa, Serce kurczaka, E.Sukertowa -Biedrawina, Legendy grunwaldzkie (jest to literackie opracowanie legend, o których autorka wcześniej pisała w pracy pod tym samym tytułem, por. przypis 11), M.Zientara-Malewska, Zaczarowany pagórek pod Dłużniewem.

58Baśnie warmińsko-mazurskie o diabłach, kłobukach, smątkach i kołbogach [!]", ilustr. J.Flisak, Warszawa: Agencja Wydawnicza "Ire", 1989, s. 80

59Klechdy domowe. Podania i legendy polskie, zebrała H.Kostyrko, Wrocław: "Siedmioróg", 2000

60T.Stępowski, Czterej synowie Raka, ilustr. Z.Hermanowicz, Warszawa: "Czytelnik", 1959, 168 s., wyd. 2 1961, wyd. 3, ilustr. W.Wojczulanis, Olsztyn: "Pojezierze", 1976, 157 s., toż wyd. 2 (właśc. 4), Olsztyn 1986

61Wszystkie dotychczasowe biogramy K.Oleksika, włącznie z moim ( T.Brzeska -Smerek] TB-S, Oleksik Klemens, w: Słownik literatury dziecięcej i młodzieżowej, pod red. B.Tylickiej i G.Leszczyńskiego, Wrocław-Warszawa-Kraków: "Ossolineum", 2002, s. 280-281) podają datę urodzenia:1918, bo taką podawał sam pisarz, dopiero po jego śmierci na podstawie metryki urodzenia, którą miał w ręku Erwin Kruk, okazało się, że właściwą datą jest 1915 r. i tę datę wprowadził już J.Chłosta , Warmia i Mazury w literaturze polskiej i niemieckiej w latach 1945-1995, Olsztyn 1997, s.157

62K.Oleksik, Zbudowali miasto duże, ilustr. S.Hiszpański, Warszawa: "NK", 1950, 31 s.

63tenże, Ma Agata gęś siodłatą, ilustr. H.Zakrzewska, Warszawa: "LSW" 1959, 46 s.

64tenże, Czarownica znad Bełdan, ilustr. B.Truchanowska, Warszawa: "NK", 1959, 171 s., wyd. rozsz., ilustr. B.Truchanowsa, Warszawa: "NK" 1968, wyd. 2 [właśc. 3], ilustr. M.Romańczuk, Olsztyn: "Pojezierze", 1984, 135 s.

65[T.Brzeska-Smerek] TBS, Kwintowa Irena, w: Słownik literatury dziecięcej.... dz.cyt., s.210-211

66W cytowanym, a wydanym przez Ossolineum w 2002 r., Słowniku literatury dziecięcej i młodzieżowej oprócz hasła z jej nazwiskiem uwzględniono jeszcze tylko Klemensa Oleksika, Zbigniewa Nienackiego i Marię Zientarę-Malewską.

67I.Kwintowa, Dar Królowej Róż, ilustr. M.Szymańska, Olsztyn: "Pojezierze", 1970, 80 s., toż wyd.2 Olsztyn 1973, wyd. 3, ilustr. W.Wojczulanis , Olsztyn: "Pojezierze", 1985

68taż, Pierścień orlicy, ilustr. M.Szymańska, Olsztyn: "Pojezierze", 1976, wyd. 2 1987, 97 s.

69taż, Uśmiechnij się bajko, ilustr. E.Gaudasińska, Olsztyn, "Pojezierze", 1982, 125 s., wyd. 2, 1985, 110 s.

70taż, Legenda o Łynie. Legenda warmińska, ilustr. M.Goebel, Warszawa: "KAW", 1985, 16 s. W serii Baśnie i legendy z całego świata

71taż, Legendy o kwiatach, ilustr. M.Prewysz - Kwinto, wyd. "Wrzos", Lidzbark Warm. 1998, 60 s., taż, Bajki sceniczne, ilustr. M.Prewysz-Kwinto, tamże 1999, 144 s., taż, W krainie wielkiej baśni, ilustr. Dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury im. Ireny Kwinto w Lidzbarku Warmińskim, tamże 2000, 66 s., taż, Legendy Warmii i Mazur, ilustr. M.Prewysz-Kwinto, tamże 2001, 36 s.

72S.Mackiewicz Cat, Herezje i prawdy, Wwa 1975, s.110-113; A.Brückner, dz. cyt.

73B.Żurakowski, Wartości estetyczne w literaturze dla dzieci, w: Wartości w świecie dziecka i sztuki dla dziecka, pod red. M.Tyszkowej i B.Żurakowskiego, Warszawa - Poznań: PWN, 1984 ,s. 216-223

74I.Kwintowa, Ofiara Smętka, w: Pierścień orlicy...dz.cyt, s. 5 i Uśmiechnij się bajko ...dz.cyt., s.67

75T.Brzeska-Smerek, W kręgu mitologii warmińskiej i mazurskiej, "Nowe Książki" 1988 nr 3 i taż, Baśniowe opisania, "Warmia i Mazury" 2001 nr 3

76taż, W krainie wielkiej baśni...dz.cyt.

77J.J.Rojek, Baśń o kłobuku psotniku, ilustr. I.Pilch, Olsztyn: "Pojezierze", 1986, wyd. 2 - 1987, wyd.4 pt. Figle i psoty Kłobuka niecnoty. Baśń mazursko-warmińska, ilustr. J.Wiench-Kurłowicz, Olsztyn: "Wers", 2004

78T.Brzeska-Smerkowa, W kręgu mitologii warmińskiej i mazurskiej, "Nowe Książki" 1988,nr 3, s. 81-82

79J.Ignaciuk, Rozterka Gacoperka, ilustr. A.Kurłowicz, Olsztyn: "Pojezierze", 1988, 96 s.; Gacoperek i korona szczurów, ilustr. A.Kurłowicz, Olsztyn: "Pojezierze", 64 s.; Podziemne sprawki Gacoperka, ilustr. A.Kurłowicz, Olsztyn: "Pojezierze", 1990, 104 s.

80Rozterka ...dz.cyt., s. 33

81tenże, Pracowity dzień leniwego duszka, ilustr. M.Fafińska, Littera, Olsztyn 1997, 24 s.

82Z.Chojnowski,

83T.Brzeska-Smerkowa, W dziecięcym teatrze, "Warmia i Mazury" 1980 nr 8, s. 26-27

84A.Kochanowska, "Kotania" Bohdana Dzitki, "Warmia i Mazury" 1987 nr 9, s.10

85B.Dzitko, Koty, kotki i kocięta, ilustr. W.Wojczulanis, Olsztyn: "Pojezierze", 1983, 76 s.

86D.Lis, Zwierzęta z domu pod kasztanowcem, ilustr. Kuba Obarek, Olsztyn: "Ethos", 1993

87tenże, Wrogowie i przyjaciele, t.1, Olsztyn 1999, t.2, Olsztyn 2000

88A.Steffen, Rymy dziecięce, zagadki i przysłowia rymowane z Warmii, Kraków 1937, 99 s., Biblioteka Warmińska, dział B: Etnografia, nr 1

89M.Okęcka-Bromkowa, Śpiewa wiatr od jezior, Warszawa: "LSW", 1966, s. 216 i 218

90K.Oleksik, Czarownica znad... dz. cyt., s. 46, 47, 130, 131

91I.Kwintowa, Dar królowej róż... dz. cyt.

92I.Kwintowa, Dar królowej róż... dz. cyt., s. 32, 33 i 68

93J.J.Rojek, dz. cyt., s. 36, 40, 48, 49, 60

94M.Okęcka-Bromkowa, Deszczem wiatr podszył sukmanę, a Maryna Okęcka-Bromkowa to podszywanie spisała w latach 1958-1996. A dzieci - w wieku od 7 do 12 lat ze szkoły w Maltajnach ilustrowały, [ b.m.w.] 1996 czy 1997, 33 s. nlb.

95taż, Nad jeziorem bajka śpi... dz. cyt.

96Z.Chojnowski, Zmartwychwstały kraj mowy. Literatura Warmii i Mazur lat dziewięćdziesiątych, Olsztyn: Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, 2002, s.135

97J.Kulmowa, Zagapienie, ilustr. M.Goebel, Szczecin: Wyd. "Glob", 1988

98Z.Chojnowski, Mam pytanie. Wiersze dla Witka i innych dzieci, il. W.Wachowski, Olsztyn: Polskie Towarzystwo Czytelnicze Oddział w Olsztynie, 2002

99T.Brzeska-Smerek, Zapis dzieciństwa i ojcostwa, "Nowe Książki" 2002 nr 10, s. 55

100Z.Chojnowski, Zmartwychwstały kraj mowy... dz. cyt., s. 186

101Na podstawie cyklu zrealizowano kilka filmów i seriali telewizyjnych, takich jak: Wyspa złoczyńców, w reżyserii Stanisława Jędryki (1965); Pan Samochodzik i templariusze, który stał się najpierw podstawą 7.-odcinkowego filmu telewizyjnego pt. Z przygodą na ty (1966-67) i adaptacji dla teatru TV pt. Krwawa ręka (1967), zanim został zekranizowany pod własnym tytułem jako film telewizyjny w 5 częściach w reżyserii M.Drapelli (1971). Z kolei Niesamowity dwór w reżyserii Jana Kidawy wszedł na ekrany kinowe w 1986r., a Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic zekranizowano jako polsko-czechosłowacką koprodukcji pt. Pan Samochodzik i Praskie tajemnice w reżyserii K.Tarnasa (1988). Wreszcie Pan Samochodzik i złota rękawica w wersji filmowej to Latające machiny kontra pan Samochodzik wyreżyserowane przez Kidawę (1991)

102por. B.Żurakowski, dz. cyt.

103K.Oleksik, Cmentarz w lesie, Olsztyn: "Pojezierze", 1964

104T.Brzeska-Smerek, Od mitu do baśni, czyli o integracyjnej i kulturotwórczej roli regionalnej (olsztyńskiej) twórczości dla dzieci, w: Wkontekstach kultury, historii geografii. Prace literaturoznawcze poświęcone pamięci Doktora Mirosława Świąteckiego, Olsztyn: Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, 2001, s. 135-143

cofnij