Jon Madsen

 

Nie ma bibliotek bez młodych – nie ma młodych bez bibliotek. Usługi świadczone przez współczesną bibliotekę w duńskiej perspektywie

Przemówienie wygłoszone przez Jona Madsena – dyrektora biblioteki na Bornholmie w Danii

 

Czyniąc długą historię krótką zamierzam mówić o bieżącej potrzebie zmiany roli biblioteki i kształcie świadczonych przez nią usług, w związku z tym, że tradycyjne pojęcie biblioteki kojarzone z jej zbiorami ustępuje obecnie rozumieniu jej jako łącznika. Biblioteka staje się miejscem spotkań społecznych. Żyjemy nie tylko w materialnym świecie książek, ale mamy również do czynienia z mnóstwem wirtualnych informacji i nowymi mediami. Dlatego też zmienia się rola bibliotekarza, który nie dostarcza już tylko informacji, ale jest również konsultantem w dziedzinie wiedzy i kultury.

Przepaść kulturowa

Młode pokolenie przyjmuje taką przemianę jako zupełnie naturalny i logiczny proces rozwojowy, może być ona jednak trudna dla średniego i starszego pokolenia personelu bibliotecznego. Musimy zdać sobie sprawę, że istnieje nie tylko przepaść informacyjna między pokoleniami, ale również kulturowa. Dzisiejsze młode pokolenie chce, aby biblioteka była zupełnie inna od tej, której chcieli ich rodzice. Oczekują, że będzie to miejsce wypoczynku i radości, a nie tylko spokojna czytelnia. Chcą kontaktu z własną kulturą, a nie kulturą ich dziadków; chcą być razem, ponieważ kultura młodzieży opiera się na wspólnych społecznych działaniach.

Kilka lat temu zapytaliśmy w Danii grupę młodych ludzi, jakie są ich oczekiwania w stosunku do biblioteki, jakie usługi powinna ona oferować, aby przyciągnąć do siebie młodzież. Jeden z chłopców odpowiedział: „Chcę, aby biblioteka była najlepszym miejscem do znalezienia osoby, z którą chciałbym spędzić noc”. Ta odpowiedź nie ma nic wspólnego z postrzeganiem roli biblioteki przez średnie pokolenie, natomiast dowodzi, że nowoczesna biblioteka to m.in. miejsce spotkań towarzyskich. Zasadniczo zwrot w stronę olbrzymich kolekcji klasycznych książek w świecie, gdzie wiedza jest tym, czego poszukujemy nie jest wcale interesujący. Kiedy Jon Morrisson i zespół The Doors napisali około 1968 roku piosenkę: ‘When the music´s over’ umieścili w tekście utworu wers: ‘Chcemy świata, chcemy go teraz’ – wierzę, że ten fragment reprezentuje ogólnie młode pokolenie. Proszę wziąć pod uwagę, że utwór powstał w czasach kiedy my byliśmy młodzi i po prostu zapomnieliśmy co to znaczy zdobywać świat.

Czytanie to niezła zabawa

Ciągle pamiętam tytuł mojej pierwszej książki – „Czytanie jest zabawą”. Zacząłem więc uczyć się czytać – nie dlatego, że kazał mi nauczyciel ale dlatego, że dowiedziałem się, że może to być przyjemnością.

W jednym z moich szkolnych podręczników była historia chłopca o imieniu Mathis, który rozpaczliwie pragnął nauczyć się czytać, ale nie mógł zdobyć żadnych książek. Mężczyzna z pobliskiego miasta obiecał pożyczyć mu wówczas coś do czytania. Pewnego zimowego dnia chłopiec udał się do niego po obiecaną książkę, przyrzekając sobie, że nie otworzy jej zanim nie wróci do swojego domu. Pokusa okazała się jednak zbyt silna. Książka niemal paliła mu palce, odwinął więc papier, żeby tylko rzucić na nią okiem. Była to historia świata – otwarcie jej oznaczało wstęp do zupełnie nowej rzeczywistości. Pochłonęła go całkowicie tak, że zapomniał o całym otaczającym go świecie. Dzień był mroźny, czytając zasnął, bądź stracił przytomność i został uratowany tylko dzięki trosce swoich rodziców, którzy zaniepokojeni jego nieobecnością zaczęli go szukać.

Historia zdaje się zawierać pewną sprzeczność. Czytanie z jednej strony przedstawione jest w niej jako rodzaj bezpośredniej potrzeby, o magicznej mocy przyciągania. Z drugiej zaś może być siłą niszczącą, absorbując naszą uwagę i odsuwając od świata realnego. Opowieść ta jest więc odbiciem paradoksu w podejściu do czytania tak długo typowego dla społeczeństwa przemysłowego.

Jeszcze niedawno dzieci były istotami, które były kształcone przede wszystkim aby stać się dorosłymi, iść następnie do pracy i robić to, czego od nich oczekiwano. Ciągle możemy natknąć się na dorosłych, którym nie zalecano czytania książek w dzieciństwie, jako czynność bezużyteczną. Takie podejście było typowe głównie dla środowisk wiejskich i grup społecznych utrzymujących się z pracy fizycznej. Czytanie było pozbawione wartości, dodatkowo groziło również oderwaniem od pracy. Takie nastawienie było szeroko rozpowszechnione chociaż mitologia skandynawska opowiada nam historię Odyna panującego nad runami, który odznaczał się szczególną mocą, dzięki której rządził żywiołami. Zgodnie z mitologią wiedza jest siłą, niemniej jednak stosunkowo niedawno to przeświadczenie ma bezpośredni wpływ na jednostkę.

Praca fizyczna odgrywa mniejszą rolę w tworzeniu naszego bogactwa i prawie zawsze jest ona związana z zapotrzebowaniem na wysoki poziom umiejętności teoretycznych. Od czasu pojawienia się bibliotek publicznych, około stu lat temu, mamy do czynienia z wieloma przykładami zapotrzebowania na czytanie i naukę, szczególnie wśród biednych ludzi. Szwedzki pisarz Vilhelm Moberg w swoich wspomnieniach opisuje sytuację ze swojego dzieciństwa, kiedy to za tapetą w swoim pokoju odkrył warstwę gazet zawierającą pewną historię. Ponieważ musiał ją przeczytać, a nie miał niczego w zamian, wiec oczywiście zerwał całą tapetę.

Eksplozja informacji

Klasyczna biblioteka miała między innymi za zadanie zaspokoić potrzebę informacji we wczesnym okresie istnienia społeczeństwa przemysłowego, co mogło przyczynić się do poprawienia warunków życia. Biblioteka publiczna powstała, aby zapewnić Mathisowi, Wilhelmowi i innym dostęp do informacji, wiedzy i tego, co obecnie nazywamy naszym wspólnym dziedzictwem kulturowym. Klasyczną bibliotekę publiczną charakteryzowała skromność i głęboki szacunek do książki i jej strażników. Proces przekształcania tych małych i skromnych oaz książkowych w profesjonalne, prawdziwe instytucje był długi i trudny. Biblioteki te jednak przyczyniły się do udoskonalenia ogólnego poziomu umiejętności we wczesnym społeczeństwie przemysłowym.

Gwałtowny rozwój tego typu modelu biblioteki nastąpił w latach 60-tych i 70-tych, w czasach dobrej koniunktury, wyżu demograficznego i rozwoju edukacyjnego. To czas pojawienia się nowoczesnej biblioteki w przed-cyfrowej formie. Na ślady tego okresu można ciągle natykać się do dzisiaj. W tym okresie nawet małe lokalne instytucje władzy były w stanie stworzyć profesjonalnie kierowane instytucje. Duże biblioteki stały się wydajnymi fabrykami-wypożyczalniami, współgrającymi z rytmem społeczeństwa przemysłowego.

Jednakże obecnie – jak dobrze wiemy – sytuacja jest zupełnie inna. Nie cierpimy na głód informacji, nie mamy też bogactwa informacji, typowego dla schyłku społeczeństwa przemysłowego. Jesteśmy świadkami eksplozji informacyjnej. Mamy świat „na końcu naszych palców”, dostępny w Internecie. Mamy też nieograniczony dostęp do kanałów telewizyjnych oraz inforozrywkę. Jesteśmy na takim etapie rozwoju, który coraz więcej osób określa jako całkowicie zbieżny z mediami. Jesteśmy otoczeni nimi 24 godziny na dobę. Oczywiste jest, że w takiej rzeczywistości będziemy potrzebowali zupełnie innej biblioteki. Musimy zburzyć mury tej instytucji z czasu społeczeństwa przemysłowego i dostosować się do wymogów społeczeństwa sieciowego. Jak się do tego zabierzemy?

Czyż nie jest interesującym jak paradoksalne wydają się niektóre dawne artefakty? Popatrzmy na sukces książki. Znamienne jest, że ludzie zawsze potrzebowali miejsca, gdzie mogą się spotkać, zakładając, że spełniają one pewne standardy jakości. Zwróćcie uwagę, że chociaż przemysł muzyczny traci z powodu piractwa, braku odpowiedniej ochrony praw autorskich – sprzedaż jednak ciągle rośnie. Gdyby dziesięć lat temu zapytać kogoś, czy możliwe jest ukazanie się książki za rok czy dwa, która sprawi, że 12-13 letni chłopcy zapomną o całym otaczającym ich świecie, jak w przeszłości stało się udziałem Mathisa, czy możliwe jest pojawienie się książki, która podbije zachodni rynek i zostanie wydana w milionach egzemplarzy, najprawdopodobniej odpowiedziano by, że brzmi to jak bajka i nikt nie uwierzyłby w taki scenariusz. Faktycznie taka sytuacja ma jednak miejsce obecnie, biorąc pod uwagę sukces historii Harry’ego Pottera, która drukowana jest w milionach egzemplarzy na całym świecie.

Chciałbym teraz zacytować fragment eseju norweskiego autora Jana K?rstada, dotyczący możliwości fikcji: „Prawie nic nie wiemy o sile naszych możliwości. Czasem postrzegam człowieka jako istotę całkowicie pochyloną. Idziemy prosto, ale nie jesteśmy zdolni do podniesienia naszych myśli. Biorąc pod uwagę umysłową perspektywę jesteśmy kalekami. …i myślę, że książki, fikcja jest po prostu najlepszym narzędziem aby nas wyprostować. Jednocześnie się tego obawiam; dlaczego nie poszukuję w bardziej zdeterminowany sposób tych książek, które pomogą mi się podnieść, pozwolą urosnąć o parę centymetrów? Czy dlatego, że już nie chcę się zmieniać? Przyznaję: ponieważ się boję”.

Więcej paradoksów i pytań

Kiedy wyobrażamy sobie przyszłą bibliotekę dla młodych ludzi, pytanie którego nie powinniśmy zadawać brzmi: - „jak możemy przystosować dzisiejsze instytucje?”. Niestety jednak tak wygląda nasza praktyka. Jesteśmy przytłoczeni przez skrupulatnie stworzone tradycyjne instytucje prowadzone często przez bardzo konserwatywny i bardzo profesjonalny personel, co nie ułatwia sytuacji.

Musimy się zastanowić, czego młodzi ludzie tak naprawdę potrzebują? Jakie umiejętności mogą wpływać na jakość życia? Jak możemy sprawić, żeby stali się dobrymi obywatelami i demokratami? Jak uwolnić twórcze instynkty i wcielić je w życie? W jaki sposób mamy wykorzystywać nowoczesne technologie aby stworzyć tętniącą życiem wzajemną zależność pomiędzy siłą jednostek i kreatywnością?

Przyjrzyjmy się pewnym aspektom współczesnej sytuacji młodych ludzi. Mamy do czynienia z niesamowitą eksplozją mediów: olbrzymimi ilościami kanałów telewizyjnych, multimediów i Internetem. Młodzi mają do dyspozycji szeroki wachlarz możliwości spędzania czasu poza zajęciami lekcyjnymi: kluby, hobby, sport – wybór jest omalże za duży.

Nowoczesne społeczeństwo gubi swoje normy i dla wielu dorosłych staje się to przyczyną pojawienia się trudności w wychowywaniu młodych ludzi. Istnieje niebezpieczeństwo utraty tożsamości, a w każdym razie rozdrobnienia. Szukając pozytywnej strony tej sytuacji moglibyśmy mówić o wolności, która sprzyja kreatywności. Niestety istnieje ryzyko, że wielu młodych ludzi zagubi się w świecie pełnym zamętu – bądź zagubią się oni w cyberprzestrzeni. Jedną z odpowiedzi na pytanie, czego potrzebuje młode pokolenie to pewne ramy, które wspierają kreatywność i chronią przed utratą tożsamości.

Nastolatkowie są graczami

Wierzę, że powinniśmy być bardzo wyczuleni na znaczenie wartości, jako że naszym zadaniem jest ciągle ustalanie standardów. Ważne jest abyśmy wiedzieli jakie wartości chcemy osiągnąć, a to w żadnym wypadku nie jest łatwe. Czy znamy te wartości, czy je akceptujemy? Pozycja wartości staje się niepewna kiedy są one poddane analizie intelektualnej zamiast powiązania ich ze społecznymi zachowaniami.

Profesor Per Schultz J?rgensen, były przewodniczący Rady Dzieci w Danii sugeruje, że „nie rozszerzenie usług i możliwości biernej rozrywki, ale udoskonalenie oferty kulturalnej skierowanej do młodych ludzi jest ważne. Musimy wychowywać młodzież na udzielających się, twórczych, odpowiedzialnych i wrażliwych ludzi. Powinni odczuć, że są wartościowymi członkami społeczeństwa.”

Z jednej strony musimy manewrować pomiędzy fantastycznymi, dotychczas nieznanymi możliwościami dla młodych ludzi, z drugiej zaś stoimy w obliczu ryzyka utraty tożsamości.

Gry w czarne i białe

Fiński badacz umysłu Matti Bergström koncentruje się na wewnętrznym życiu dziecka i jego ‘chaotycznej przestrzeni możliwości’. Profesor Bergström utrzymuje, że nie jest to tylko kwestia „białych gier”, które są pedagogicznymi wysiłkami wychowania dzieci zgodnie z naszym własnym wyobrażeniem. Musi pozostać bowiem miejsce dla „czarnych gier”, w których dzieci testują zarówno siebie, jak i otaczający ich świat. Należy dać im przestrzeń. Na jednej z niedawnych konferencji Bergström zadał pytanie: Czy młodzi ludzie potrzebują więcej wiedzy? Odpowiedział, że tak naprawdę potrzebują więcej chaosu. Musimy dać młodym ludziom przestrzeń i możliwości „gry w czarne”, które mają miejsce podczas ich niezorganizowanych i nie nadzorowanych spotkań. Umiejętności typowe dla społeczeństwa rolniczego i przemysłowego są już od dawna przestarzałe.

Biblioteka sieciowego społeczeństwa

Biblioteka w społeczeństwie sieciowym, zgodnie z moją wizją, może odgrywać rolę partnera i pomocnika indywidualnego użytkownika. Nie jest to niczym nowym, ale wspomniana rola musi być odgrywana w zupełnie nowy sposób. Kreatywność i nauka muszą być ze sobą nierozerwalnie związane, a młodzi użytkownicy naszej współczesnej biblioteki muszą w większym stopniu wpływać na nasze działania.

Oznacza to nową koncepcję zarówno samej instytucji biblioteki, jak również nowe zadania dla bibliotekarza i nowe usługi. Ostatecznie więc kształt nowej biblioteki bardzo odbiega od wzorca biblioteki społeczeństwa przemysłowego, funkcjonującej jako przedsiębiorstwo wypożyczania książek. Zbiory biblioteczne będą oczywiście ciągle obecne w nowej bibliotece, ale sukces będzie zależał od jej zdolności strategicznej współpracy z innymi partnerami, takimi jak szkoły, towarzystwa, kluby, etc. Biblioteka wirtualna nie jest odległą wizją – dla młodych ludzi to rzeczywistość i standard. Wzrastająca ilość usług wirtualnych stanie się dostępna dla każdego w szkole, podczas odrabiana prac domowych i w czasie wolnym.

Nowa rola bibliotekarza

Bibliotekarz pełniący różne funkcje szybko zastępuje neutralnego przekaziciela informacji. Staje się on wyrazicielem wartości, poprzez na przykład wybór i obdarzenie komentarzem źródeł w przewodnikach internetowych. Możemy obecnie oczekiwać od bibliotekarzy roli kulturotwórczej i bardziej osobistego podejścia do zawodu. Bibliotekarz musi przede wszystkim nawiązać ściślejszy dialog z użytkownikiem i stać się jego doradcą, aktywnym, współpracującym partnerem, chociażby w relacji z innymi instytucjami, gdzie młodzi ludzie są obecni. Bibliotekarz staje się także kulturowym koordynatorem badającym fora, na których są obecni młodzi, a biblioteka może stanowić istotną dla nich alternatywę.

Nowe usługi

Biblioteka w coraz większym stopniu będzie pomocna w odrabianiu prac domowych dzięki wykorzystaniu Internetu. Klasy będą miały swoje strony internetowe powiązane z innymi, zawierającymi informacje na temat aktualnie przerabianych przedmiotów. Duńskie biblioteki współpracują ze sobą w zakresie wykorzystania Internetu, odpowiadając na potrzeby różnych grup użytkowników. Funkcjonuje również u nas serwis internetowy o bardzo wysokim standardzie, dzięki któremu użytkownicy mogą uzyskać odpowiedzi na bardziej złożone pytania. Biblioteka stanie się także areną dla wielu zróżnicowanych działań związanych z kulturą. Staje się tak już obecnie, ale bibliotekarz będzie z pewnością musiał stać się bardziej twórczy, aby mocniej zaznaczyć swoją rolę. Młodzi ludzie będą stanowić bardziej zaangażowaną grupę społeczną, co jest istotne, ale będzie również częścią wysiłków zmierzających do zachęcenia obywateli do tworzenia ich własnego społeczeństwa.

Jak przeniesiemy te standardy do bibliotek? W jaki sposób będziemy realizować wizje wykorzystania naszego wzrastającego bogactwa do poprawienia jakości życia w naszych krajach? W zasadzie przepis jest bardzo prosty. Jakikolwiek podręcznik z zarządzania rozwojem poda taką informację. Każde przedsiębiorstwo musi stworzyć własną linię rozwoju. Oczywiście, musi istnieć wspólna wizja biblioteki, ale poszczególne biblioteki przyjmując tą wizję muszą ją zaadaptować zgodnie z lokalnymi zapotrzebowaniami. Wszystkie właściwe strony powinny być w stanie rościć sobie prawo do swego rodzaju udziału w tej wizji i dotyczy to polityków, personelu i podobnych instytucji partnerskich.

Należy opracować strategie i plany działań. Niezbędne jest zarządzanie i motywacja, jak również wsparcie w przypadku wystąpienia barier do pokonania. Musimy kultywować wartości, m.in. takie jak: hojność, wysoki poziom tolerancji, ciekawość, gotowość badania nieznanego terytorium i wzajemny szacunek. Wielu z nas już ten proces rozpoczęło, ale minie trochę czasu zanim cel zostanie osiągnięty w przypadku części bibliotek, ponieważ ramy instytucjonalne są tak trwałe, że nie będą mogły być zmienione bez walki.

Biblioteka publiczna jako miejsce spotkań społecznych

W jakim stopniu biblioteki publiczne są postrzegane jako miejsce spotkań społecznych i czy pełnią one jakąś ważną rolę w codziennym życiu ludzi? Pytania tej natury pojawiają się w momencie, kiedy społeczeństwo staje się coraz bardziej zdigitalizowane, podzielone na części i rozproszone. Potrzeba istnienia bibliotek może być kwestionowana w zmiennej erze społeczeństwa cyfrowego. Pojawić się też mogą wątpliwości co do jej przyszłości jako publicznej przestrzeni w pluralistycznym społeczeństwie. Idea biblioteki jako miejsca spotkań spotyka się z coraz większym zainteresowaniem. Temat poruszany jest podczas wewnętrznych dyskusji, politycznych przemówień i debat prowadzonych w Duńskim Stowarzyszeniu Bibliotecznym. Z jednej strony koncepcja postrzegana jest jako realna, z drugiej zaś zupełnie abstrakcyjna. W czasie, gdy ludzie mają mało miejsc spotkań społecznych niezależnych od pokolenia, subkultur czy podziałów, funkcja biblioteki jako miejsca spotkań zasługuje na uwagę i zbadanie. Gdzie one istnieją, jak powstają i jakie jest ich znaczenie? Jakie wyzwania stanowią powyższe pytania dla sektora bibliotek publicznych w rozwoju społeczeństwa?

Korzystając z teorii Jürgena Habermasa i duńskiego docenta Dorte Skot-Hansena z Królewskiej Szkoły Bibliotekoznawstwa dotyczącej publicznej przestrzeni możemy wyszczególnić cztery różne pomieszczenia, czy funkcje biblioteki:

  1. Pomieszczenie oparte na wartościach, w którym spotykają się ludzie o wspólnym systemie wartości i dziedzictwie, np. starsi ludzie przedstawiający dzieciom z mniejszości etnicznych lokalną historię.
  2. Pomieszczenie polityczne, sprzyjające krytycznej debacie, w którym np. lokalni politycy spotykają się z mieszkańcami podczas otwartych debat chociażby przed wyborami.
  3. Pomieszczenie do nauki wspierające kształcenie ustawiczne na różnych poziomach.
  4. Pomieszczenie spotkań społecznych - miejsce dobrowolnych kontaktów.

Jakakolwiek działalność biblioteki może mieć miejsce w jednym z opisanych wcześniej pomieszczeń. Będzie ona znacząca dla uczestników poprzez wpływ na nauczanie, czytelnictwo, świadomość kulturową, integrację i uczestnictwo w życiu lokalnej społeczności, jak również i w publicznej debacie.

Funkcja społeczna wydaje się odgrywać większą rolę niż oczekiwano. Przestrzeń klasycznej biblioteki zapewnia możliwość zarówno peryferyjnego, jak centralnego uczestnictwa w społeczeństwie. Ludzie mogą czytać gazety nie wymieniając ze sobą słowa, ale mogą przecież dyskutować o tym, co przeczytali. To zwraca naszą uwagę na społeczny aspekt funkcjonowania biblioteki jako miejsca spotkań, miejsca, które jest bezpłatne, gdzie można się zrelaksować, ale również wchodzić w interakcje z innymi, zarówno świadomie, jak i podświadomie. Siedzenie w domu i korzystanie z komputera w celu wyszukania książki nie jest tym samym, co wizyta w bibliotece i rozglądanie się między półkami. Przestrzeń biblioteki to doświadczenie pewnej atmosfery i poczucia sensu przynależności.

„Kręgle pojedynczo”

Amerykański socjolog Robert Putnam twierdzi, że ludzie koncentrują się bardziej na samorealizacji niż zaangażowaniu w zbiorowe projekty, czy życie społeczne. Ludzie w coraz większym stopniu „grają w kręgle pojedynczo”. Putnam twierdzi, że bardzo ważne jest, aby ludzie reprezentujący różne poziomy społeczeństwa zjednoczyli się i współdziałali ze sobą na zasadach partnerstwa. Silne społeczne sieci ignorujące tradycyjne bariery pomiędzy ludźmi prowadzą do współpracy, poczucia wzajemnego zaufania, tym samym podnoszą poziom społecznego zaangażowania. Nieformalne osobiste relacje reprezentują „spoiwo“ społeczeństwa, powodują większe zaangażowanie i tworzą tzw. społeczny kapitał istotny dla umacniania demokracji. Zgodnie z Putnamem, zmniejszenie zasobu społecznego kapitału w chwili obecnej wiąże się z ryzykiem dla całego demokratycznego funkcjonowania naszego społeczeństwa. W świetle twierdzeń socjologa biblioteka jako miejsce spotkań może stanowić przeciwwagę dla wspomnianych „samotnych graczy”. Odkąd, zgodnie z prawem, biblioteki publiczne muszą istnieć we wszystkich miastach, mają one niepowtarzalną możliwość stać się miejscem publicznych i społecznych spotkań. Ma to swoje znaczenie dla integracji, rozwoju lokalnej demokracji i kultury, gdyż ludzie o różnym społecznym pochodzeniu będą w stanie się spotkać.

Wyzwanie

Wyzwaniem jest zakres w jakim biblioteki publiczne są zainteresowane mocniejszym zaakcentowaniem ich roli jako miejsca spotkań. Jaki to będzie miało punkt odniesienia do problemu rozwoju biblioteki, finansowania przez władze, organizowania pomieszczeń – czy wybór padnie na cichą czytelnię czy głośną salę dyskusyjną? Należy również rozważyć zagadnienia logistyki, etyki, marketingu, programów funkcjonowania biblioteki. Użytkownicy biblioteki muszą w większym stopniu czuć rytm funkcjonowania lokalnej społeczności, mając na względzie wszelkie zachodzące zmiany, takie jak potrzeby stale wzrastającej grupy starszego pokolenia, rozwój digitalizacji, etc. Wiąże się to z potrzebą większej kompetencji bibliotek i chęci współpracy z partnerami spoza sektora bibliotecznego.

Większość użytkowników bibliotek – a z pewnością każdy młody użytkownik – oczekuje od biblioteki, że będzie ona nadążała za zdobyczami technologicznymi, zachowując jednocześnie tradycyjny charakter książek, czytelnictwa i spokojnego otoczenia. Materialna i cyfrowa biblioteka wzajemnie wcale się nie wykluczają, a raczej istnieją powiązane ze sobą.

Biblioteka publiczna ma do odegrania bardzo ważną rolę w przyszłości, szczególnie – jeżeli chodzi o sprostanie standardom obowiązującym wśród młodzieży. Będzie ulubionym miejscem otwartych, społecznych spotkań użytkowników, bez względu na to czy szukają partnera do spędzenia nocy, czy nie. Zasadniczo, ci ludzie oczekują różnych działań w atmosferze koleżeństwa. Aby urzeczywistnić taką wizje można powtórzyć za Waltem Disneyem: „Jeżeli potrafisz o tym marzyć, możesz to zrobić”.

Jon Madsen

cofnij