Wystąpienie Jona Madsena dyrektora sieci bibliotek publicznych na Bornholmie w Danii
Bibliotekarze bez względu na kraj pochodzenia dzielą wspólne zainteresowanie, którym jest treść i sposób, w jaki może być ona przekazana obywatelowi. Ostatnio problem jak albo czy możemy mieć dostęp do zgromadzonej wiedzy dotyczącej przeszłości i teraźniejszości stał się tematem publicznej debaty. Inicjatywa Google w dużym stopniu skierowała uwagę na wspomniane zagadnienie. Internet staje się stopniowo coraz bardziej uprzywilejowanym źródłem informacji. Czy może być on również wykorzystany do popularyzacji niezmiernie cennego dziedzictwa kulturowego Europy?
Istnieje coraz silniejsza wola polityczna by tak się właśnie stało. W ostatnim roku byliśmy świadkami intencji Komisji Europejskiej zmierzających do wzmocnienia działań na poziomie europejskim. José Barroso wezwał przedstawicieli władz państw członkowskich aby popierali Komisję Europejską, która ma na celu zabezpieczenie i dodanie wartości do dziedzictwa kulturowego Europy, lustra naszego europejskiego zróżnicowania. Nie stanie się to jednak automatycznie. Będzie wymagało poświęcenia od wszystkich zaangażowanych, zwłaszcza bibliotek publicznych.
Zagadnienia te są bardzo istotne ze społecznego, kulturowego i ekonomicznego punktu widzenia. Biblioteki odgrywają fundamentalną rolę w naszym społeczeństwie. Zbieramy i chronimy nasze dziedzictwo; jesteśmy organizatorami wiedzy w książkach, pozostających w naszych zbiorach - dodając wartość poprzez ich katalogowanie, klasyfikowanie i opisywanie; oraz jako instytucje publiczne zapewniamy równy dostęp wszystkich obywateli do wspomnianej wiedzy. Gromadzona przez nas wiedza dotycząca przeszłości i teraźniejszości określa przyszłość.
Europejskie biblioteki i archiwa zawierają ogrom materiałów reprezentujących bogactwo europejskiej historii, zdobywane przez wieki. Mają one różną formę od książek, czasopism, poprzez filmy i fotografie aż do map. Prezentacja tych materiałów w sieci sprawi, że społeczeństwa będą mogły łatwiej docenić zarówno swoją własną kulturę, jak również naszą wspólną europejską historię. Zbiory biblioteczne poszczególnych krajów reprezentują ich kulturowe tożsamości. Język jest sercem tej tożsamości. Internet natomiast zapewnia niewiarygodne możliwości jej prezentacji na światową skalę, - o ile zostaną zlikwidowane bariery językowe.
Z ekonomicznego punktu widzenia "przemysł kulturowy" i dziedzictwo kulturowe to główne sektory tej działalności i tak zgodnie ze statystyką pięć lat temu europejskie biblioteki zatrudniały blisko 337 000 pracowników i miały 138 milionów zarejestrowanych użytkowników. To prawie jedna trzecia całej populacji Unii Europejskiej. Te dane pokazują społeczne znaczenie bibliotek.
Raz zdigitalizowana zawartość instytucji kultury może być znaczącą siłą ekonomiczną - jako źródło materiału, który może być ponownie użyty dla usług wartości dodanej i produktów w takich sektorach, jak turystyka i edukacja. Może być także znaczącym nośnikiem ruchu w sieci: ksiązki trafiają do sprzedawców, bibliotek, muzeów, informacji o miejscach i w końcu ponownie do innych książek.
"i2010" - Europejska strategia
Przyjrzyjmy się teraz zagadnieniu bibliotek cyfrowych w szerszym kontekście społeczeństwa informacyjnego i środków przekazu. Viviane Reding, członek Komisji Europejskiej odpowiedzialna za Społeczeństwo Informacyjne i Środki Przekazu zapoczątkowała inicjatywę, która ma na celu ponowne ożywienie wkładu technologii informacyjnych i komunikacyjnych, tak aby zgodnie z priorytetami Lizbońskimi przyczyniły się to do wzrostu ekonomicznego i stworzenia nowych i lepszych miejsc pracy. Inicjatywa jest określona mianem "i2010". Stanowi zarys głównych wyzwań przed jakimi staną społeczeństwo informacyjne i sektor środków przekazu w przeciągu najbliższych pięciu lat. "i2010" opiera się na trzech podstawowych filarach:
Musimy być świadomi, że pojęcie cyfrowej biblioteki nie jest jednoznaczne. Czy jest to elektroniczna biblioteka, zdigitalizowany zbiór, naukowa składnica oprogramowania i modeli? Kolekcja wydawcy? Czy jest to po prosu ogólnoświatowa sieć? Co oznacza w końcu pojęcie europejskiej biblioteki cyfrowej? Ja osobiście postrzegam ją jako sieć wielu cyfrowych bibliotek w różnych instytucjach w całej Europie.
e biblioteki zapewnią obywatelom dostęp do książek w sieci, do lokalnych zapisów historycznych, filmów archiwalnych i obiektów muzealnych. Zapewnią również usługi umożliwiające użycie wspomnianych materiałów. Możecie sobie wyobrazić, że tworzymy wirtualną świątynię, w której biblioteki pełnią funkcję filarów, a Europa wspiera całą strukturę, która trzyma je razem. Innymi słowy nasza wartość dodana to promocja i dzielenie się tą wizją, wreszcie pomoc w jej realizacji. Oznacza to współpracę aby zapobiec powtórzeniom, współpracę w ramach sieci standardów i współpracę w poszukiwaniu wspólnych i opłacalnych rozwiązań. Biorąc pod uwagę, biblioteki cyfrowe na poziomie europejskim praca dotyczy trzech głównych problemów, jakimi są:
Postęp w tych wszystkich trzech dziedzinach - dostęp w sieci, digitalizacja i zachowanie materiału cyfrowego oznacza zmierzenie się z wieloma wyzwaniami natury ekonomicznej, prawnej, organizacyjnej i technicznej.
Digitalizacja jest kosztownym, pracochłonnym procesem przemysłowym. Przede wszystkim mamy do czynienia z olbrzymią ilością materiału, nawet w przypadku selekcji tego co ma być zdigitalizowane. Biorąc tylko pod uwagę książki, w 25 krajach członkowskich Unii pięć lat temu było ponad 2.5 miliona tytułów w bibliotekach, a zbiory wielu narodowych i naukowych bibliotek liczone są w dziesiątkach milionów egzemplarzy. Podobnie koszty długoterminowe zachowania materiałów w formie cyfrowej są nieznane.
Bariery natury prawnej
Pytania natury prawnej krążą wokół problemu praw autorskich, co pokazują ostatnie problemy projektu biblioteki Google. Digitalizacja to tworzenie kopii. Może to stanowić problem w świetle obowiązujących obecnie przepisów prawa autorskiego. Wyjątek stanowią biblioteki publiczne i archiwa, ale ten wyjątek w ustawodawstwie jest różnie realizowany w poszczególnych krajach członkowskich Unii. Warunki prawa autorskiego odnoszą się przede wszystkim do dostępności materiału w sieci. Posiadanie cyfrowej, bądź zdigitalizowanej kopii nie oznacza automatycznie pozwolenia na jej publiczne rozpowszechnianie. Zgodnie z bieżącym prawem unijnym i porozumieniami międzynarodowymi materiał zdigitalizowany może być udostępniany w sieci tylko w przypadku, kiedy należy do sfery użyteczności publicznej, lub kiedy zostanie udzielona zgoda właścicieli praw autorskich. W przypadku, gdy autor nie żyje od 70 lat jego dzieła należą do sfery użyteczności publicznej, ale nawet to kryterium nie jest jednoznaczne i kryje w sobie mnóstwo pułapek. Reprinty również stanowią pewien problem - w przypadku tomu pierwszego mogą ciągle obowiązywać prawa autorskie, ale tomy 2-4 mogą być wolne od praw autorskich. W rezultacie model pożyczania konkretnych książek, przez wieki podstawowa funkcja biblioteki, nie może być w sposób prosty przeniesiony na grunt środowiska cyfrowego. W czasie kiedy w zasadzie biblioteka może przyjść do użytkownika on musi ciągle przychodzić do biblioteki. Biblioteka oferująca w sieci pozycje nie należące do sfery dobra publicznego będzie potrzebowała indywidualnych porozumień z właścicielami praw autorskich bądź powinny być wprowadzone zasadnicze zmiany przepisów prawa autorskiego.
Istnieje oczywiste ryzyko w tym momencie, ze stworzymy "czarną dziurę 20 wieku" w cyfrowej kolekcji wiedzy. Ta czarna dziura pojawi się jeżeli nie znajdziemy opłacalnych i wykonalnych rozwiązań problemu praw autorskich, tak aby możliwa była digitalizacja materiału i udostępnienie go w sieci. Ma to szczególne znaczenie w przypadku dziedzictwa audiowizualnego, które w większości pochodzi wyłącznie z 20 wieku i stanowi unikalny zapis kulturowych i historycznych wydarzeń naszych czasów.
Ta skala ekonomicznych wyzwań, jakie stanowi digitalizacja wymaga współpracy na poziomie europejskim w celu zoptymalizowania dostępnych źródeł. Istnieje również duże wyzwanie natury organizacyjnej. Nowe sposoby wspólnej pracy są niezbędne aby digitalizacja w ogóle zaistniała, a biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, nie może ono zależeć tylko od środków publicznych. Telecom Italia wspiera digitalizację zbiorów biblioteki w Mediolanie. W Hiszpanii Telefonia jest partnerem Biblioteki Narodowej i Biblioteki Katalonii w digitalizacji katalogów i dokumentów. Potrzeba większej ilości państwowo-prywatnych spółek aby zdigitalizować i wykorzystać źródła w naszych instytucjach kultury. Oczywiście również bliska współpraca z wydawcami i innymi posiadaczami praw autorskich jest niezbędna aby znaleźć nowe modele prezentacji w sieci materiału chronionego prawem autorskim. Ponadto, inwestycjom w digitalizację powinny towarzyszyć zmiany organizacyjne w instytucjach z nią związanych. Nowe typy umiejętności są konieczne aby poradzić sobie z narzędziami technologicznymi i ze specjalistycznymi ekspertyzami, już istniejącymi w instytucjach. Dla bibliotek oznacza to szkolenia, nabywanie nowych umiejętności, jak również rekrutację personelu z nowymi umiejętnościami.
Jeżeli chodzi natomiast o wyzwania natury technicznej musimy udoskonalić narzędzia digitalizacji i katalogowania tekstów, szczególnie nie anglojęzycznych i starych materiałów, Postęp w dziedzinie narzędzi technologicznych może przyczynić się do zmniejszenia kosztów i poprawy efektywności digitalizacji. Aby tak się stało musimy połączyć wiedzę specjalistyczną krajów członkowskich z doświadczeniami przedsiębiorstw, bibliotek, archiwów, uniwersytetów i instytucji badawczych. Interdyscyplinarna współpraca w prawdziwych centrach kompetencji może nam pomóc w udoskonaleniu technologii niezbędnych dla digitalizacji w Europie. Użytkownicy oczekują od bibliotek cyfrowych łatwo dostępnych materiałów, które dostarczą najbardziej dokładnych i kompletnych odpowiedzi na ich zapytania, bez konieczności przeglądania dużej ilości stron na ekranie. Wymaga to bardziej wyrafinowanego i automatycznego katalogowania źródeł, które będą dostępne w naszych przyszłych bibliotekach cyfrowych włączywszy zarówno materiały audalne, wizualne, konstrukcje 3D, jak i teksty.
Biblioteki w programie europejskim
Chociaż wyzwania są potężne, nie są nowe i nie zaczynamy od podstaw. We wszystkich krajach członkowskich istnieje wiele inicjatyw, których celem jest udostępnienie dziedzictwa kulturowego tych krajów w sieci. Intensywność tych działań może być jednak różna. Internet tworzy ogromną składankę różnorodnych usług, zbiorów i źródeł.
Obraz jest fragmentaryczny nawet w poszczególnych krajach a metody łączenia elementów wspomnianej składanki są bardzo różne. W Danii mamy naszą Elektroniczną Cyfrową Bibliotekę Naukową, w Zjednoczonym Królestwie powstaje sieć bibliotek naukowych. Francja podjęła inicjatywę utworzenia komitetu sterującego odpowiedzialnego za przygotowanie aportów dotyczących europejskiej biblioteki cyfrowej. Wszystkie te inicjatywy zakładają, że kluczowymi partnerami są biblioteki narodowe, ale ujawniają również szereg innych zaangażowanych udziałowców, począwszy od sektorów badawczych, technologicznych, przemysłowych na prywatnych skończywszy. Ta ostania inicjatywa Francji powołania komitetu sterującego przyczyniła się do zjednoczenia przedstawicieli różnych sektorów w celu wspólnego rozwiązania problemu. W przyszłości taka współpraca musi przebiegać na wielu złożonych poziomach i rozwijać się pomiędzy państwami członkowskimi, bibliotekami, ale również pomiędzy państwowymi i prywatnymi sektorami.
Biblioteki pracują już od jakiegoś czasu na poziomie europejskim udoskonalając swoje systemy tak, aby użytkownicy mogli wspólnie przeszukiwać katalogi wspólnie w tym samym czasie a nie pojedynczo. Ostatnim przykładem jest powołanie TEL (Biblioteki Europejskiej), która po raz pierwszy zapewniła użytkownikom dostęp do zdigitalizowanych zasobów jedenastu bibliotek, które uczestniczą w projekcie.
Zakłada się, że Komisja Europejska podejmie działania na wielu polach: politycznym, strategicznym i technicznym. Jeżeli chcemy przyspieszyć prace zmierzające do powstania europejskiej biblioteki cyfrowej potrzebujemy sztandarowej inicjatywy. Komisja opublikowała już w tej sprawie memorandum. Przedłożono je pod rozwagę parlamentowi europejskiemu i Radzie Europy. Było ono również przedyskutowane przez Radę Kultury w listopadzie ubiegłego roku. Powinno to wpłynąć na zaangażowanie się w tę sprawy na poziomie politycznym.
Po osiągnięciu tego etapu powinna być przeprowadzona konsultacja między różnymi uczestnikami dotycząca kluczowych zagadnień, takich jak prawa autorskie, przyszłe ustawodawstwo i inne działania. Bibliotekarze powinni włączyć się do tych działań i zachęcać swoich kolegów w innych krajach aby robili to samo. Efekt tych wspólnych działań może stanowić wkład do rekomendacji digitalizacji i cyfrowego zachowania materiałów. Tym oto sposobem biblioteki ostatecznie znajdą swoje miejsce w europejskim programie.
Nie jest to zadanie, które obędzie się bez poniesienia kosztów. Od chwili obecnej do 2008 roku 60 milionów Euro zostanie przeznaczonych na zapewnienie dostępu do cyfrowych kulturowych tekstów w ramach programu "eContentplus". Cele tego programu to ułatwienie odkrycia kulturowych zasobów i udostępnienie ich na szeroką skalę w różnych wersjach językowych. Program nie finansuje samej digitalizacji, ale będzie wspierał tworzenie sieci narodowych kolekcji, które już zostały zdigitalizowane.
Biblioteki stoją w obliczu wielu realnych wyzwań wchodząc w erę cyfrową. Nie chcemy zostać dinozaurami przyszłości, więc musimy przystosować się do nowej sytuacji i być atrakcyjnymi dla nowych i młodych użytkowników. Musimy również wypracować nowe modele biznesu. Oznacza to istotne zmiany w naszych organizacjach, umiejętnościach i czasem w naszym podejściu. Biblioteki w Europie stanowią znaczącą siłę, należy ją tylko wykorzystać. Dysponujemy niezmiernie cennymi zasobami naszego kulturowego dziedzictwa.
Teraz zamknijcie swoje oczy i wyobraźcie sobie olbrzymi potencjał, który stanowi dodanie programu automatycznego tłumaczenia do digitalizacji zapisanego dziedzictwa krajów członkowskich Unii. Technologia już istnieje, - jeżeli możecie to sobie wyobrazić, możecie to zrobić.
Tłum. Anna Pinkosz